Skansen (położony na obrzeżach Białegostoku) w latach 90. XX wieku nie był ulubionym miejscem wycieczek białostockiej dziatwy. Dla dzieciaków, które regularnie odwiedzały dziadków na prawdziwej, żyjącej wsi wymuszona przechadzka wśród chaotycznie ustawionych drewniaków była mordęgą. Nie docenialiśmy wysiłków etnografów – wtedy drewniana zabudowa jeszcze świetnie funkcjonowała, mieliśmy ją na wyciągnięcie ręki – w mieście, na wsi – dosłownie wszędzie. Nie wiedzieliśmy, że oto obserwujemy definitywne odchodzenie tradycyjnych metod pracy, obrzędowości i …krajobrazu. Tymczasem na szczęście, skansen białostocki rozbudowywano, upiększano, przenoszono do niego kolejne (mniejsze i większe) budynki oraz setki drobnych eksponatów.

Dziś wizyta w tym miejscu jest czystą przyjemnością a na tych którzy są tu po raz pierwszy czeka mnóstwo niespodzianek. Z biegiem lat do tradycji placówki weszły pikniki, warsztaty a ostatnio wydarzenia takie jak Festiwal Kultury Tatarskiej oraz imprezy tematyczne poświęcone tradycyjnym podlaskim smakom, ziołom czy obrzędom. W 2016 roku skansen został przeorganizowany i w związku z tym zmieniono jego nazwę. Tak oto nasze poczciwe Białostockie Muzeum Wsi zamieniło się w Podlaskie Muzeum Kultury Ludowej. Bywam w nim regularnie z turystami ale także prywatnie z rodziną czy przyjaciółmi. Dlaczego warto to miejsce zobaczyć? Ile czasu musicie sobie zarezerwować i kiedy najlepiej skansen odwiedzić? O tym wszystkim przeczytacie poniżej…
Na naszym blogu znajdziecie sporo informacji o zachowanym, drewnianym budownictwie Podlasia: Budownictwo niesakralne , Drewniane kościoły, Drewniane cerkwie.
Odrobina historii czyli od wielkich planów do realiów…
- Plany stworzenia skansenu w okolicach Białegostoku rodziły się od lat 60′ XX wieku jednak jego otwarcie miało miejsce dopiero w 1982 roku. Białostockie Muzeum Wsi ulokowano wówczas przy Szosie do Augustowa (dziś ul. Leśna w Wasilkowie) na częściowo zalesionym obszarze w trójkącie między rzeką Supraśl, torami kolejowymi linii Białystok-Sokółka oraz drogą Białystok – Suwałki.
- Do realizacji w nowo powstałym muzeum przyjęto spektakularny projekt prof. M. Pokropka. Zakładał on odtworzenie całych układów osadniczych charakterystycznych dla wsi północno-wschodniej Polski tj. szeregówki, ulicówki, przysiółku drobnoszlacheckiego, zabudowy kolonijnej oraz zespołu dworskiego i leśnego. Jakby tego było mało zakładano odtworzenie układu pól, sadów łącznie z całym systemem dróg łączących poszczególne jednostki osadnicze. Przy takich założeniach nie dziwi pierwotna wielkość parceli – skansen planowano rozlokować na ponad 100 hektarach!
- Pomimo intensywnych prac budowlanych realizacja ambitniej wizji profesora Pokropka nie ziściła się. Siermiężne lat 80 to przede wszystkim problemy z kadrą i zapleczem technicznym, początek lat 90′ – kryzys związany z ograniczeniami finansowymi. Wreszcie tragiczna jesień 1994 roku…
W listopadzie 1994 roku wybuchł pożar, w wyniku którego spłonęło doszczętnie dziewięć budynków, dziesiąty udało się uratować, ale z przeznaczeniem już tylko na cele pozaekspozycyjne. Wśród straconych budynków był najstarszy obiekt w skansenie – stodoła z połowy XVIII wieku, a także dwa unikalne maneże służące do ochrony drewnianych kieratów. Strata blisko jednej trzeciej posiadanych obiektów oraz brak możliwości realizacyjnych, wynikający głównie z ograniczonych środków finansowych przyczyniła się do znacznego ograniczenia ambitnych planów przyjętych do realizacji w latach osiemdziesiątych. Obszar skansenu ograniczono do blisko trzydziestu hektarów, rezygnując z odtworzenia dalszych układów osadniczych poza istniejącym już sektorem budownictwa leśnego, dworskiego i przysiółkiem drobnoszlacheckim. (Rafał Gaweł, Białostockie Muzeum Wsi. Przewodnik, Białystok 2012, s.6)

KURIOZUM czyli ciekawostka ze słusznie minionej epoki…
W latach 80′ zakładano, że Białostockie Muzeum Wsi będzie „…prezentować formy osadnicze północno-wschodniej Polski, bez wyraźnego odnoszenia ich do poszczególnych regionów geograficzno-kulturowych, czy też grup etnograficznych. Przyjęcie właśnie takiego programu realizacyjnego miało zachować „neutralność”, a tym samym i wierność realiom Białostocczyzny, jako obszaru pogranicznego, gdzie mieszały się wpływy ościennych narodowości ale także i grup etniczno-wyznaniowych takich, jak Żydzi, czy Tatarzy.” (Rafał Gaweł, Białostockie Muzeum Wsi. Przewodnik, Białystok 2012, s.6)
No cóż, z dzisiejszej perspektywy trudno się zgodzić, że wizja podlaskiej wsi całkowicie wyzuta z mniejszości byłaby naprawdę wierna realiom 🙂 Dziś wielokulturowość jest wizytówką Podlasia. Szczęśliwie i w założeniach programowych Muzeum Kultury Ludowej sporo się zmieniło. To już nie tylko wspomniany Festiwal Kultury Tatarskiej. Od wiosny 2018 roku w skansenie powstaje sektor poświęcony budownictwu południowo-wschodniej części regionu, gdzie wielu mieszkańców deklaruje narodowość białoruską. W ramach tzw. wioski białoruskiej przeniesione zostaną 4 zagrody (z Czyżów, Plutycz i Makówki) reprezentujące różne typy wiejskiego budownictwa – zarówno budynki mieszkalne, jak i gospodarcze.

Najciekawsze obiekty Podlaskiego Muzeum Kultury Ludowej. Subiektywnie.
W tej chwili na 30 hektarach Muzeum Kultury Ludowej znajduje się ponad 40 obiektów. Budynki większe i mniejsze – spichlerze, wiatraki, stodoły, szopy, brogi, piwniczki, chałupy. Każdy z nich ma swoją historię, za każdym stoją radości i troski mieszkających w nich kiedyś rodzin. Choć zostały zabrane z rodzimych miejscowości dostały przecież drugie życie i ważne zadanie – utrwalają nasz kontakt z przeszłością. Do wpisu wybrałam zaledwie kilka obiektów – resztę zobaczycie na żywo.
- Stodoła z Nowego Ostrowia z zadaszeniem na drewniany kierat. Piękny i rzadko już spotykany budynek z półokrągłych belek, z czterospadowym dachem krytym strzechą. Służył jako chlewek – pod zadaszeniem znajdziemy prawdziwą perełkę – sosnowy kierat którego używali w swoim warsztacie garbarskim Tatarzy z Suchowoli. Za pomocą kieratu kruszono korę garbarską. W miejscu gdzie koło łączy się z osią znajdował się „daławar” czyli modlitwa muzułmańska mająca zapewnić użytkownikom powodzenie.
2. Chałupa z Grzybowszczyzny Starej. Po pierwsze wiekowa – z połowy XIX wieku, po drugie piękna, po trzecie i najciekawsze: jej dach wywodzi się jeszcze z czasów kurnych chat (chaty bez komina) kiedy to dym z pieca wydostawał się na poddasze a stamtąd poprzez otwór w szczycie – na zewnątrz. W domu z Grzybowszyzny można obejrzeć nie tylko wyposażenie takie jak stoły i ławy, kołyskę czy naczynia. Mnie nieodmiennie zachwyca bajkowy, rozległy piec na którym nie tylko gotowano ale i sypiano. Jakby prosto z bajki „Wdzięczność szczupaka”.

3. Dwór z Bobry Wielkiej. Największy budynek na terenie skansenu. Modrzewiowa rezydencja szlachecka wybudowana w latach 1817-1818 przez Michała Butowta Andrzejkowicza, gościła wielu znamienitych działaczy i artystów. Pod tym dachem jeszcze w międzywojniu rozbrzmiewał śmiech i gwar wtedy to bowiem dwór w Bobrze zasłynął jako ośrodek bujnego życia towarzyskiego…Po wojnie jak wiele dworów był siedzibą miejscowego PGR-u – na szczęście ocalony – dziś cieszy zwiedzających nasz skansen. Kilka lat temu dwór przeszedł gruntowny remont zaś we wnętrzu odtworzono przytulne szlacheckie pokoje, saloniki, jadalnię… Istny wehikuł czasu.


4. Szkoła gminna z Kalinowa-Solek. Długo, bo ponad 10 lat czekała na montaż – wreszcie jesienią 2018 roku udało się – otwarto pięknie wyszykowany, okazały budynek z lat 50′ XX wieku. W środku nostalgiczna wystawa na której można zobaczyć sale lekcyjne wiejskiej szkoły sprzed kilkudziesięciu lat. Ławki z charakterystycznymi otworami na kałamarze, drewniane liczydła, piórniki, szkolne regały z pomocami naukowymi, stare dzienniki, zeszyty czy świadectwa. W szkole z Kalinowa jest też duużo miejsca na lekcje i warsztaty dla współczesnych uczniów. Oferta lekcji muzealnych – TUTAJ.
5. Chałupa z Pieczysk. Nie pamiętam abym nawet we wczesnym dzieciństwie widziała tego typu domostwo „in situ”. Choć w opisach występuje jako „chałupa” jest to modelowy przykład dworku drobnoszlacheckiego. Przeniesiony z pogranicza mazowiecko-podlaskiego imponuje przede wszystkim wielkością. Życie jakie się w nim toczyło było prawdopodobnie chłopskie – znojne i pracowite. Jednak rozmach i rozplanowanie domostwa są reminiscencją chwalebnej epoki Rzeczpospolitej Szlacheckiej. Okazały ganek, czterospadowy dach, alkierze, garderóbki, wędzarnia – w typowej, ciasnej chałupie chłopskiej nie znajdziemy takich udogodnień. Dworek z Pieczysk można fotografować bez końca – jest niezwykle fotogeniczny (zwłaszcza w dyskretnej oprawie kwiatowej).
6. Leśna Bimbrownia to jedyna tego typu ekspozycja w kraju. Oryginalną aparaturę do pędzenia księżycówki (ducha puszczy/kopnięcia łosia/samogonki – zajrzyj do naszego artykułu – TUTAJ) przekazała na rzecz muzeum podlaska policja. Nielegalna ale jakże imponująca „fabryczka” została zarekwirowana w Puszczy Knyszyńskiej. Można się oburzać, ale nie zmieni to faktu, że produkcja nielegalnego alkoholu w leśnym ostępach Podlasia jest zjawiskiem kulturowym o długiej tradycji… W 2015 roku „Leśna bimbrownia” znalazła się w rankingu tygodnika „Polityka” wśród „10 przebojów muzealnych” wartych odwiedzenia podczas krajowych – urlopowych peregrynacji Polaków.
7. Przyglądajcie się dokładnie pomniejszym budynkom i eksponatom w Podlaskim Muzeum Kultury Ludowej. Spichlerze, maneże, kieraty, gołębniki, barcie, rzeźby, krzyże, przydrożne kapliczki i kamienie z inskrypcjami… Drobnica ale jakże wzruszająca, bliska sercom bo autentyczna i z wielkim trudem zbudowana czy wyrzeźbiona z przez naszych przodków. Skansen wiosną pięknieje – nasadzane są kwiaty, klomby i grządki. Szczerze mówiąc bardzo żałuję, że większość wycieczek pędzi z miejsca na miejsce a takie perełki jak Podlaskie Muzeum Kultury Ludowej odkłada się na bliżej nieokreślone „kiedyś”.

Wystawy stałe czyli skansen z przewodnikiem
Oprócz wyżej wspomnianych wystaw czyli: wnętrz dworskich w dworze z Bobry Wielkiej, wnętrza chałupy ze Starej Grzybowszczyzny oraz szkoły wiejskiej z czasów PRL na terenie skansenu zobaczycie:
- Multimedialną i interaktywną ekspozycję poświęconą sokolnictwu oraz polskim ptakom szponiastym. Na terenie Podlaskiego Muzeum Kultury Ludowej działa Ośrodek Edukacji Ekologicznej – Sokolarnia. Wystawę tworzą dwie powiązane ze sobą części: plenerowa oraz wewnętrzna. Tuż za wejściem głównym po lewej stroni znajdziecie boksy a w nich przepiękne ptaszyska – można je oglądać na specjalnych pokazach.
Ptaki szponiaste z sokolarni - W domu przeniesionym z Jacowlan zaprezentowano wnętrza typowego domu wiejskiego z Sokólszczyzny z lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych XX wieku. Kaflowy piec kuchenny jest połączony z „leżanką” i piecem „ścianówką”. W kuchni urządzono kącik higieniczny z miednicą, lnianym ręcznikiem, ustawiono popularny niegdyś kredens, a na ścianach zaprezentowano makatki kuchenne, typowe dla wystroju wnętrz podlaskich domów. Ponadto we wszystkich pomieszczeniach można podziwiać ręcznie wykonane tkaniny m.in. dywany dwuosnowowe, chodniki-szmaciaki, kilimy, które tworzą klimat domu wiejskiego.

- Przebogata kolekcja wiejskich środków transportu i narzędzi, sprzęty używane przez mieszkańców wsi nadrzecznych, wystawa poświęcona sztuce ludowej, garncarstwu, życiu dzieci – zasoby Muzeum Kultury Ludowej wydają się bezbrzeżne więc warto je sobie dawkować! Poniżej widzicie tylko malutki wycinek…
Podlaskie Muzeum Kultury Ludowej – skansen – jak dojechać i inne wskazówki praktyczne
- Podlaskie Muzeum Kultury Ludowej leży na terenie Wasilkowa – ul. Leśna 7. Dojedziemy tam bez problemu miejską komunikacją białostocką – autobusem linii 102 lub drogą rowerową. W pobliżu znajduje się Park Jurajski oraz dwa duże obiekty gastronomiczne. Dojazd jest doskonale oznakowany, w okolicy jest sporo miejsc parkingowych, także dla autokarów. Niestety podczas dużych wydarzeń takich jak festiwale czy jarmarki teren zapełnia się autami po brzegi :/
- Na zwiedzanie całego skansenu potrzebujemy minimum 2,5 – 3 godziny. Wystawy we wnętrzach oglądamy wyłącznie z przewodnikiem i jest to możliwe od wtorku do niedzieli o godz. 10.00, 12.00, 14.00 i 16.00.
- Można i warto kupić bilet spacerowy i we własnym zakresie obejrzeć budynki z zewnątrz – na to potrzebujecie około 1,5 godziny. Taki spacer jest szczególnie przyjemny wiosną, gdy kwitną bzy oraz późnym latem w okresie kwitnienia przydomowych ogródków.
- Niestety trasa spacerowa nie zapętla się – oznacza to, że do wyjścia musimy wrócić tą samą drogą – przy dużych upałach warto wziąć to pod uwagę – osoby starsze wypada poinformować o sporych odległościach.
- Na terenie obiektu obowiązuje całkowity zakaz palenia a zdjęcia możemy robić wyłącznie do celów amatorskich.
Podlaskie Muzeum Kultury Ludowej – skansen – Galeria
Zostaw komentarz