Wielokulturowość Podlasia. Drewniane cerkwie Podlasia
Wielokulturowość Podlasia to obok walorów przyrodniczych, jego podstawowy atut. Ujmując rzecz w skrócie: każdy kto wybiera się w nasze strony chce zobaczyć żubry, cerkwie i skosztować tatarskiej kuchni. To oczywiście gruby żart ale oddaje „wiedzę” bazującą na pobieżnym zaznajomieniu się z googlowym hasłem „co warto zobaczyć na Podlasiu” 😉 Nic w tym złego – od czegoś trzeba zacząć! Drewniane cerkwie Podlasia zagubione między Bielskiem Podlaskim a Hajnówką mogą stać się tematem Waszej kolejnej wyprawy w podlaskie.
- O prawosławiu na naszym blogu przeczytacie np. TUTAJ,
- O mniejszości i kulturze tatarskiej np. TUTAJ
- O walorach przyrodniczych TUTAJ
Jeżeli widzieliście już kultowe cerkwie w Puchłach, Trześciance, Michałowie, Białymstoku czy Hajnówce i złapaliście bakcyla…to proponujemy Wam wyprawę na obszary rzadziej odwiedzane i bardziej egzotyczne.
Drewniane cerkwie Podlasia – nasz wybór to tylko przyczynek…
Drewniane cerkwie Podlasia to jeden z podstawowych celów przyjazdu wycieczek bardziej doświadczonych, zakochanych w Podlaskiem, poszerzających horyzonty poza wspomniane podstawy. Zwykle zauroczenie zaczyna się od przypadkowej wizyty w Krainie Otwartych Okiennic – w Puchłach czy Trześciance, może w Łosince – w każdym razie gdzieś w drodze do Białowieży. W poszukiwaniu kolejnych miejsc traficie na przeróżne wpisy blogowe i okaże się, że w Podlaskiem znajdują dziesiątki nieodkrytych perełek – od uroczych drewnianych wsi po cerkiewki z bogatą historią. Nasza propozycja – jak zwykle subiektywna, ogniskuje się na stosunkowo małym terenie i obejmuje zaledwie ułamek atrakcji architektonicznych tej okolicy! Możecie ten obszar objechać rowerem, samochodem a na upartego…przejść. Po drodze spotkacie jeszcze wiele innych cerkwi (np. murowanych), kapliczki, krzyże przydrożne, piękne ogrody i sady… A także, a może przede wszystkim – przyjaznych ludzi, mówiących w podlaskiej gwarze. Podróż proponujemy rozpocząć w Kuraszewie i zakończyć w Rajsku lub jechać dalej…ale o tym kiedy indziej.
10 pereł zagubionych między Bielskiem a Hajnówką. Część 1
1. Drewniane cerkwie Podlasia. Kuraszewo
Ludzie z Kuraszewa od dawien dawna należeli do parafii w Czyżach. Jako, że wieś była bardzo duża, jej mieszkańcy własnym sumptem wybudowali cerkiew i doprowadzili do powstania oddzielnej parafii. Ostatecznie kuraszewska świątynia pod wezwaniem św. Antoniego Pieczerskiego została wyświęcona w 1868 roku a dzisiejszy kształt z dzwonnicą zyskała w latach 40.XX wieku. Pomalowana na niebiesko, malowniczo położona wśród pól i łąk w dolinie rzeki Łoknicy, cieszyła i napawała dumą okolicznych mieszkańców. Jeżeli myślicie, że to historia jakich wiele na Podlasiu…mylicie się! Oto w 1932 roku o świątyni w Kuraszewie usłyszała cała Rzeczpospolita. Ponad 40 dni prawosławni mieszkańcy wsi okupowali cerkiew nie zgadzając się na wprowadzenie tzw. neounii. Historia jest mało znana i arcyciekawa zwłaszcza w świetle tych słów:
Kuraszewo to ważny neounijny eksperyment, przeprowadzony w międzywojennej Polsce. Laboratorium swoiste. Gdyby udało się w nim wyhodować młody, prężny pęd kościelnej unii, schemat by powielano. Nowe pędy sadzono by na całych Kresach Rzeczypospolitej. A one rozsadzałyby prawosławie, przywracane na tych ziemiach zaledwie niespełna wiek wcześniej albo i pół wieku, jak na ziemiach dzisiejszej Ukrainy. W neounię w Kuraszewie angażowały się najwyższe autorytety, włącznie z polskim państwem i Watykanem. [Anna Radziukiewicz, „Jak białoruski chłop nie dał się Watykanowi” w: Przegląd Prawosławny, nr 5/2009]

2. Stary Kornin
Gdy wjeżdżamy do Starego Kornina od razu widzimy, że to wieś niezwykła. Szeroka ulicówka z mnóstwem ławeczek – jak za dawnych lat, większość domów ustawiono szczytem do ulicy i pięknie ozdobiono. Docieramy do cerkwi, która jakby spogląda w dal na bezkresne łąki i pola rozciągające się za wsią. Ku naszemu zdumieniu na cerkiewnym dziedzińcu znajdują się aż dwie cerkwie! Obie niebieskie, widać, że są świeżo po remoncie – urocze! O ich fascynującej i długiej historii świadczą dwa pamiątkowe kamienie. Na jednym z nich wyeksponowano pęk starych kluczy, którymi mieszkańcy zamknęli swoją świątynię udając się w Bieżeństwo w 1915 roku. To do dziś wielka rana dla społeczności bowiem ze strasznej podróży w głąb Rosji nigdy już nie wróciła cudowna ikona Matki Bożej, która przez stulecia była celem pielgrzymek i słynęła cudami. Świadczy o nich kamień z wyrytą datą: 1631. Wieś istnieje od XVI wieku ale najstarsze cerkwie nie oparły się sile czasu. Dzisiaj w Starym Korninie podziwiamy cerkiew św. Anny z 1892 roku oraz św. Michała Archanioła z 1893 roku.
3. Dubicze Cerkiewne
Wieś o bardzo długiej tradycji – sięgającej połowy XVI wieku. Dubicze są siedzibą gminy, mogą się poszczycić piękną cerkwią, 4 ulicami oraz zalewem Bachmaty, gdzie co roku odbywa się kultowa impreza plenerowa „Na Iwana, na Kupała”. Noc Kupały w Dubiczach to niezapomniane wrażenia, puszczanie wianków, śpiewy, tańce…Wydarzenie organizuje Związek Ukraińców Podlasia. Wokół parafii i cerkwi w Dubiczach narosło sporo tajemniczych opowieści. Na stronie Starostwa Powiatowego w Hajnówce znajdujemy takie informacje:
Legenda mówi, że świątynia pod patronatem św. Piotra i Pawła górowała ponad wsią, wzniesiona na wzgórzu koło uroczyska Bachmaty, w pobliżu rzeki Orlanka. Losy cerkwi szczelnie otula kurtyna tajemnicy – jedni mówią, że cerkiew doszczętnie spłonęła, żywioł oszczędził jedynie ikonę Opieki Matki Boskiej, którą z gorących objęć wyrwał wiatr i poniósł do miejsca, gdzie cerkiew stoi obecnie; drudzy z kolei z trwogą opowiadają o zapadnięciu cerkwi pod ziemię, co miało być karą za grzechy. Ponoć po dziś dzień na św. Piotra i Pawła (12.07), gdy przyłożymy ucho do ziemi, usłyszymy bicie cerkiewnych dzwonów… Faktem jednak jest, że w miejscu dawnej cerkwi stoi kamienny krzyż z wyrytą datą 1902, zaś parafia prawosławna p.w. Opieki Przenajświętszej Marii Panny, zbudowana tu w XVII w. (na pamiątkę cudu przeniesienia ikony) nie przetrwała wojennej zawieruchy – obecna świątynia pochodzi z 1946r. [Katarzyna Nikołajuk: Podróże małe i duże: Dubicze Cerkiewne – niebie(/ań)ska wieś]
4. Orla
Początki osadnictwa na tym terenie sięgają XV wieku a złoty okres, kiedy osada otrzymała prawa miejskie związany był z rodem Radziwiłów:
W 1634 roku Orla otrzymała prawo miejskie oraz herb. W czasach Krzysztofa Radziwiłła rozwinął się także dwór orlański, znajdujący się przy wjeździe od strony Bielska Podlaskiego. W obręb dworu wchodził cały zespół budynków, nad którymi górowała kamienica z wieżami oraz cerkiew zamkowa św. Jana Teologa i zbór kalwiński. W 1644 r. odbył się tu ogólny synod, który zwołał Janusz Radziwiłł, gorliwy wyznawca kalwinizmu. Rozwój Orli został zahamowany na skutek wojen i zawirowań dziejowych lat 1655–1660. [Informacje ze strony: Drzewo i Sacrum. Podlaski Szlak Kulturowy]

Dzieje miasteczka to temat na kilka artykułów (z całą pewnością nie raz jeszcze zagości na naszym blogu). W jego historii bardzo ważną rolę odegrali Żydzi, którzy stworzyli tu niezwykle prężny ośrodek. Wojenną pożogę przetrwała orlańska synagoga – choć zaniedbana jest bezwzględnie warta odwiedzenia.
Cerkwie w Orli
Losy świątyń prawosławnych w Orli doprowadzone są przez historyków do XVI wieku, kiedy to na miejscowym zamku istniała pierwsza cerkiew. Z kolei w 1794 roku, w czasie dużego pożaru spłonęła w Orli cerkiew św. Symeona licząca sobie około 300 lat. Ogień strawił większość wyposażenia. Jej kontynuatorką jest cerkiew parafialna (ze zmienionym wezwaniem) lecz w latach 1991-1995 wzniesiono nową kaplicę pod wezwaniem św. Symeona. Na cmentarzu parafialnym znajdziemy prześliczną cerkiew św. Cyryla i Metodego z 1870 r. Po pożodze 1794 cerkiew odbudowywano w bardzo trudnych warunkach. Rozbiory Rzeczypospolitej zahamowały prace. Przez cały rok 1795 proboszcz starał się u Izabeli Branickiej o przydzielenie materiału na budowę świątyni i plebanii. Ostatecznie budowę rozpoczęto w 1796 r. Rok później drewniana cerkiew, wzniesiona na charakterystycznym dla epoki planie ośmioboku, została poświęcona świętemu Michałowi. W 1872 roku obok cerkwi wyrosła drewniana dzwonnica a dzwony, które przybywały do Orli … przyprawiły proboszczom niejeden siwy włos. W XX wieku miasteczko przeszło gehennę, starciło ponad 30% zabudowy i całą społeczność żydowską. W latach 70. XX wieku cudem ocalała cerkiew św. Michała ze starości osuwała się w ziemię. Podjęto więc decyzję o jej rekonstrukcji metodą anastylozy – w latach 1979-1981 została rozebrana i zrekonstruowana na nowych fundamentach. Dziś prezentuje się pięknie!

5. Parcewo
Parcewo to wieś o bardzo ciekawej historii! Około 1540 roku, wraz z pięcioma innymi miejscowościami (Augustowo, Widowo, Spiczki, Stryki i Szastały) została przydzielona do pobliskiego miasta – Bielska Podlaskiego. Od tamtej pory była tzw. wsią mieszczańską a jej mieszkańcy mieli status mieszczan. Ich sytuacja ekonomiczna znacznie różniła się od statusu chłopów. Przede wszystkim w XVI i XVII w. „miejscy” nie odpracowywali pańszczyzny i nie oddawali na rzecz folwarku owsa i siana – w zamian płacili czynsz. Bielsk był miastem królewskim. Własność gruntów była tu zbliżona do własności pełnej – mieszczanie mogli parcele sprzedawać, zastawiać, bądź dziedziczyć bez większych ograniczeń. Analogiczna sytuacja miała miejsce we wsiach mieszczańskich (!) choć oczywiście ich mieszkańcy zobowiązani byli do wykonywania prac takich jak remonty i sprzątanie ulic oraz świadczenie wybranych usług rzemieślniczych.
Może stąd niezależność Parcewian, którzy należąc od wieków do parafii bielskiej Zmartwychwstania Pańskiego, zdecydowali się na budowę własnej świątyni? Z pewnością byli dostatecznie zamożni i samodzielni:
W 1868 roku mieszkańcy wsi Parcewo skierowali do władz duchownych skargę, dotyczącą niewspółmiernego do ich możliwości pobierania opłat za posługi religijne. (…) Być może powyższe problemy mieszkańców Parcewa stały się bodźcem do budowy we wsi własnej cerkwi cmentarnej. Budowę rozpoczęto w 1873 roku i już po trzech miesiącach dokonano poświęcenia świątyni na cześć męczennika Dymitra Sołuńskiego. [Dzieje cerkwi w Bielsku Podlaskim, G. Sosna, D.Fionik, Białystok 1995]

6. Szczyty-Dzięciołowo
W 2015 roku ekspedycja archeologiczna w okolicach Szczytów odkryła pochówki sprzed tysiąca lat. Z całą pewnością jeszcze w XIII wieku żyli tu Słowianie praktykujący ciałopalenie. Według o.Grzegorza Sosny cerkiew w Szczytach-Dzięciołowie istniała jako filia parafii w Orli już w XVI wieku. W XVIII wieku Szczyty były własnością Jana Klemensa Branickiego, który odsprzedał wieś swojemu koniuszemu Janowi Walentemu Węgierskiemu. To właśnie on miał tutaj swoją siedzibę i ufundował w 1785 roku unicką cerkiew pw. Ścięcia Głowy św. Jana Chrzciciela. Modrzewiowa cerkiew istnieje do dziś i kryje wiele tajemnic! Jedną z nich są dzieje figury św. Jana Nepomucena, która to jeszcze do niedawna była w fatalnym stanie – rozsypywała się i nie miała jednej ręki. Ostatnio zmienił się też pogląd na autora rzeźby – do tej pory uznawano autorstwo Jana Chryzostoma Rredlera – nadwornego rzeźbiarza Branickich, przedstawiciela warszawskiej szkoły barokowej. A dziś…

Drewniane cerkwie Podlasia – co w części drugiej?
Uczeni w piśmie twierdzą, że blogowe wpisy nie mogą być za długie. Prawda to kochani czytelnicy? Chyba tak…Dzisiejszy artykuł został więc podzielony na dwie części lecz tym razem odcinek drugi już za tydzień. Przeczytacie w nim o konflikcie w Szczytach-Dzięciołowie w skutek którego urwano rękę Janowi Nepomucenowi, o Pasynkach, Koźlikach, Ploskach i Rajsku.
Kolejne zagubione perły w części drugiej – TUTAJ
Drewniane cerkwie Podlasia. Zagadka z Facebooka – MINI-KONKURS
Jesienią 2016 roku Białystok subiektywnie dostał od czytelnika pierwsze zlecenie detektywistyczne…Przyznać trzeba, że to arcyciekawa historia. Może ktoś z Was coś słyszał? Pan Franciszek napisał:
„Było to bardzo dawno temu. Nawet najstarsi ludzie nie pamiętają kiedy? Kolega z Nadleśnictwa Bielsk Podlaski opowiedział mi następującą bajkę: Tratwy z drewna płynęły z Białowieży w daleki świat. Na rzece ustawili służbę, która z każdego transportu dostawała jedną sztukę ze spławianego drewna. Potem z zarekwirowanego drewna wybudowano cerkiew. Jakoś nie dopytałem o którą cerkiew chodzi. Dziś i On powinien być na emeryturze. Jestem ciekaw czy to prawda, i ewentualnie o którą cerkiew chodzi. Ciekawe, czy są jakieś zapisane fakty?”
Podczas poszukiwań do dzisiejszego artykułu znalazłam taki oto zapis:
„(…)Wówczas rozpoczęto zbieranie środków na materiały budowlane na nową murowaną cerkiew w (…?). Część z brakującej kwoty zebrano z myta, które pobierano za spław drzewa rzeką Narew. Budowy z nieznanych przyczyn jednak nie rozpoczęto (…).
Czekam na Wasze pomysły i podpowiedzi. Najbardziej oryginalny wpis nagrodzony zostanie pamiątkowym kubkiem!
Nowy partner bloga – podziękowania
Powstanie tego artykułu i pomysł na temat podsunął mi Maciej Arciszewski– zakochany w Podlasiu białostoczanin oraz fotograf amator, który regularnie pomaga mi w uzupełnianiu albumu Cerkwie Podlasia. Maciek prowadzi stronę Piękno wokół Nas gdzie zamieszcza fotograficzne efekty swoich wędrówek po regionie. Zajrzyjcie tam koniecznie! Dziękuję Ci Maćku za inspirację i wszystkie nadesłane zdjęcia!
Warto zobaczyć , Zapraszam do odwiedzenia naszej Małej Ojczyzny – Podlasia, szczególnie unikalnej kultury kresów wschodnich – „tutejszych”
Wlasnie planuje na ten rok, najpozniej nastepny podroz w te ciekawe okolice..fajny blog..:-)
Zapraszamy – będzie pięknie 🙂 Dzięki za dobre słowo!
naprawdę cudeńka i cudna kraina , pozdrawiam , opisujcie i rozpowszechniajcie te piekne rzeczy niech ludziska tu przyjeżdzają by te krainę podziwiac a nie tylko jarzyc z mrozami zimą
mam pytanie, gdzie zostało zrobione to pierwsze zdjecie na górze artykułu? (fot. Grzegorz Dąbrowski)?
Witam,
na 1-szym zdjęciu je 8 miniatur. Gdzie jest 1-sza cerkiew w drugiej linii (nie ma jej w artykule)?
Znalazłem. To w Szastałach.
Praktycznie wszystkie cerkwie napotkalem zamkniete bez jakiejkolwiek informacji w jakich godzinach i jak mozna sie skontaktowac z ksiedzem by moc je odwiedzic. Straszne rozczarowanie, szczegolnie, ze wiele z nich mialo remonty dofinansowane albo ze srodkow centralnych albo europejskich. 'Piatek i sobota, srodek wakacji. No coz…..