Augustów dziś jest nazywany letnią stolicą województwa podlaskiego lecz jego kurortowe zalety były szeroko znane już w międzywojniu. To wtedy powstały tu stanice wodne, bazy i schroniska. Jako jedno z dwóch uzdrowisk województwa podlaskiego, Augustów przeżywa prawdziwe oblężenie w sezonie letnim. Nie bez przyczyny. Miasto jest przepięknie położone wśród nieprzebranych lasów Puszczy Augustowskiej, otoczone sześcioma jeziorami – stanowi idealną bazę dla wodniaków oraz bazę wypadową na Litwę, Białoruś i do rosyjskiego Kaliningradu. Jednak Augustów warto odwiedzić o każdej porze roku – z naszymi wskazówkami będziecie się tam dobrze bawić nawet zimą! Tym samym do grona partnerów bloga dołączają dwie zakręcone osobowości, dzięki którym powstał poniższy tekst. Oto 10 atrakcji Augustowa, które zmienią Wasze wakacje w przygodę!

Augustów. 10 atrakcji na weekend i nie tylko…
1. Jagodzianka i Zbicień. Unikalne produkty regionalne
Słowo subiektywnie w nazwie bloga zobowiązuje! Nie zaczniemy więc od turystycznej klasyki lecz od produktów lokalnych, niepowtarzalnych a według nas obowiązkowych! Poznajcie augustowską jagodziankę, pulchną bułeczkę nadziewaną świeżymi jagodami. Została wpisana na ministerialną Listę Produktów Tradycyjnych w listopadzie 2016 roku. Do tego chwalebnego zestawienia trafiają wyłącznie produkty, które stanowią element dziedzictwa kulturowego regionu – wytwarzane są tradycyjnymi metodami, wykorzystywanymi co najmniej od 25 lat. Skosztujecie koniecznie bułeczek z Pracowni Cukierniczej Augustyniak (szukajcie jej przy Rynku Zygmunta Augusta). Swoją drogą…Kto był na obozie lub koloniach w okolicy Augustowa w czasach słusznie minionych ten pamięta grupowe wyprawy do lasu. Ich efektem były michy pełne jagód z których panie kucharki robiły nam pierogi i bułeczki z jagodami. Mniam!!!

Zbicień? Ki czort?
Na buteleczce przepysznego trunku, wytworzonego w Augustowskiej Miodosytni czytamy o tym szlachetnym, zapomnianym trunku… Smak nie do podrobienia – musicie skosztować:

Zbicień to zapomniana w Polsce kategoria napojów wykonana wyłącznie na bazie naturalnych składników: miodu, darów naszych lasów i śródleśnych łąk. Od piwa odróżnia go to, że przygotowana brzeczka, jak i cały proces fermentacji, opiera się wyłącznie o miód. (…) Od wieków w puszczańskich karczmach Wielkiego Księstwa Litewskiego serwowano Zbicień – dawał chwilę wytchnienia podróżnym w upalne miesiące, a zimą podawany na gorąco z dodatkiem przypraw korzennych doskonale rozgrzewał. Dlaczego nie piwo? Z prostej przyczyny: w puszczy jęczmień nie rośnie, a składniki pozyskane z lasów i skomponowane wg. dawnych receptur mogą dać tylko unikatowy smak Zbicienia. Na jego niepowtarzalny smak i aromat wpływa najwyższej jakości miód i własnoręcznie zbierane składniki.
Póki co znaleźć Zbicień w Augustowie jest trudno. Jest to nowość lecz z wielkim potencjałem! Stawiamy dolary przeciw orzechom, że już wkrótce każda porządna, augustowska restauracja będzie miała Zbicień w swojej ofercie!
2. Kanał Augustowski. Rejs statkiem lub katamaranem

Klasyka i podstawowy punkt każdej wycieczki do Augustowa. Niemal dwustuletni Kanał Augustowski to wyjątkowy zabytek polskiej myśli hydrotechnicznej! Choć wpisanie obiektu na listę Unesco nie powiodło się to jednak jego walory oscylują wokół najwyższej półki światowego dziedzictwa. Kanał powstał z przyczyn ekonomiczno-politycznych i założonej funkcji ostatecznie nie spełniał. Dziś czerpie z niego lokalna i transgraniczna turystyka – śluzowanie i pływanie kanałem to frajda dla dużych i małych! Pamiętajcie, że szlak to… 101 kilometrów a część kanału znajduje się na Białorusi. Można tam płynąć np. kajakami w ruchu bezwizowym (pisaliśmy o tym przy okazji wycieczek do Grodna – TUTAJ).
W 1823 r. Prusy wprowadziły restrykcyjne cło tranzytowe na towary pochodzące z Królestwa Polskiego, co praktycznie uniemożliwiło spławianie polskich towarów Wisłą do Gdańska. Aby ominąć ów zakaz, w latach 1823-1839, wybudowano nowa drogę wodną, która połączyła Królestwo polskie z Bałtykiem poprzez porty łotewskie. Historyczny kompleks Kanału Augustowskiego obejmuje elementy drogi wodnej utworzone przez jeziora: Necko, Białe, Studzieniczne, Orle, Paniewo, Krzywe i Mikaszewo, rzeki: Netta, Czarna Hańcza, Klonownica, Plaska (Sucha Rzeczka, Serwianka), Mikaszówka , Perkucia, Szlamica, Wolkuszanka, Ostaszanka, połączone ze sobą systemem śluz i instalacji hydraulicznych (zamki i jazy), z nabrzeżem kanału, jak również system dróg i mostów łączących kanał z budynkami służby obsługi. (informacja ze strony Narodowego Instytutu Dziedzictwa)

3. Spacer po Augustowie (najlepiej z przewodnikiem)
Będąc w Augustowie warto poznać jego historię i najciekawsze obiekty. To przecież miasto królewskie i … wielce romantyczne! Według legendy to tutaj miała miejsce pierwsza randka króla Zygmunta Augusta i Barbary Radziwiłłówny. Jakaż wielka, nieposkromiona miłość się tu obudziła wie bodaj każdy mieszkaniec kraju 🙂 Na pamiątkę owej legendarnej schadzki król kazał założyć miasto, które nazwano jego imieniem. Magdeburskie prawa nadano osadzie w 1557 roku. Zwiedzanie Augustowa na własną rękę nie jest takie proste. Miasto jest spore, ma wiele atrakcji rozrzuconych w różnych miejscach i niestety niekoniecznie dobrze oznakowanych – dlatego polecamy Wam spacer z lokalnym przewodnikiem (Aneta Cich – tel. 512 024 144). Co zobaczycie? Między innymi: Rynek Zygmunta Augusta z pomnikiem- kolumną, charakterystyczne kamienice np. tą w której nocował Napoleon Bonaparte, historyczny szlak grodzieński, Kanał Bystry, Bazylikę Mniejszą, pamiątki po społeczności żydowskiej, budynek i park wokół Starej Poczty, która była w XIX wieku stacją przeprzęgową na 16 koni… Ciekawostek i tajemnic ma Augustów niemało!
4. Wyprawa do Studzienicznej
Rowerem, pieszo lub statkiem żeglugi augustowskiej ze śluzowaniem w Przewięzi. Jakkolwiek się do Studzienicznej dostaniecie – nie będziecie żałować. To miejsce jest szczególnie ważne dla wierzących ale i na niewierzących robi wrażenie. W XVIII wieku osiadł tu pustelnik, Wincenty Murawski. Na małej wysepce wybudował kapliczkę zaś z Rzymu przywiózł obrazy do tutejszego kościoła. Obiektem kultu jest słynący łaskami obraz Matki Boskiej Studzieniczańskiej – Matki Kościoła. Dziś wysepkę łączy z lądem malownicza grobla, dawną kapliczkę zastąpiła murowana rotunda a na pamiątkę wizyty Jana Pawła II postawiono poruszający pomnik. Papież odwiedził Studzieniczną 9 czerwca 1999 roku, u schyłku swojego życia – pomnik oddaje nastrój tej wizyty. Oto stary człowiek, który wie, że już tu nie wróci…

5. Spływ kajakiem
Augustowszczyzna to istny raj dla kajakarzy. Oprócz spływu Kanałem Augustowskim proponujemy jeszcze dwie opcje dla fanów wiosłowania. Spływ prostszy, relaksacyjny – polecany dla całej rodziny – Czarną Hańczą lub … przygodę dla koneserów – wyprawę Rospudą. Możliwości jest oczywiści bardzo wiele – można płynąć kilka godzin, kilka dni … Warto zorganizować sobie nocleg na legendarnej Gołej Zośce (kliknijcie aby dowiedzieć się więcej).
6. Zdjęcie z Beatą z Albatrosa
„7 dziewcząt z Albatrosa tyś jedyna…dziś pozostał mi po tobie smutek, żal. Miałaś wtedy 17 lat dziewczyno…W Augustowie pierwszy raz ujrzałem Cię.” Któż w Polsce nie zna tego tekstu? To panteon polskiej piosenki. Słowa i muzykę napisał białostoczanin, Janusz Laskowski w 1965 roku. Co ciekawe nigdy nie zdradził kim była owa piękna Beata, napomknął tylko enigmatycznie, że „nie ma dymu bez ognia”. Mieszkańcy Augustowa twierdzą, że Beata była piękną kelnerką, która dziś mieszka za granicą, ma rodzinę i dzieci. Jednak to tylko jedna z teorii. Inna mówi, że Beata była z Suwałk, jeszcze inna, że z Białegostoku. Czy to istotne? Ważne, że tak skutecznej reklamy jaką ma społemowski Albatros nie ma chyba żaden lokal w Polsce. Od 53 lat restauracja może liczyć na klientów – przecież każdy turysta czuje się w obowiązku tam zajrzeć, skosztować lina w śmietanie a od zeszłego roku…zrobić zdjęcie z Beatą. Ławeczka, odsłonięta w sierpniu 2017 jest dziełem rzeźbiarza, Michała Selerowskiego, który ma na swoim koncie wiele udanych realizacji m.in pomnik Hanki Bielickiej, Gustawa Holoubka, Jana Machulskiego czy Krzysztofa Kolbergera. Tylko skąd artysta wiedział jak wyglądała domniemana ukochana Laskowskiego? Ano nie wiedział – Beata z ławeczki to Barbara Bujnowska, laureatka plebiscytu „Gazety Współczesnej”, która decyzją mieszkańców województwa podlaskiego została wytypowana na następczynię legendarnej bohaterki. Selfie z Beatą trzeba zrobić!

7. Spacer bulwarami do Mola Radiowej Trójki
Odnowione, pięknie utrzymane augustowskie bulwary mają aż 4 kilometry i ciągną się wzdłuż rzeki Netty i Jeziora Necko. Zwieńczeniem relaksującego spaceru będzie molo Radiowej Trójki. Wybudowane w 2007 roku, odremontowane w 2016 – jest drugim (po molo sopockim) co do wielkości pomostem w Polsce. Jego powierzchnia wynosi ok. 3000 mkw. Pomosty mają 147 metrów szerokości i wchodzą 90 metrów w głąb jeziora. Plażowicze mają do dyspozycji cztery podświetlane kąpieliska (50 na 25 metrów każde), w sezonie codziennie strzeżone przez ratowników. Na molo ulokowano platformy widokowe, małą gastronomię i kawiarenkę. Tuż obok znajdziecie wypożyczalnie sprzętu wodnego, park linowy oraz MOR szlaku rowerowego Green Velo.
8. Wizyta w pustelni św. Onufrego
Bardzo tajemnicze miejsce i trudno tam dotrzeć. Aby uniknąć błądzenia warto iść do pustelni z przewodnikiem. Właściwie niewiele wiadomo o losach jej jedynego mieszkańca. Według lokalnych przekazów pustelnię w środku Puszczy Augustowskiej wybudował przed laty ksiądz, który chciał uciec od cywilizacji. Jednak nie długo przyszło mu się cieszyć z odosobnienia. Wkrótce do puszczańskiego eremu zaczęli przybywać ludzie – z roku na rok było ich więcej. Powstał nawet leśny konfesjonał i stacje Drogi Krzyżowej. Ostatecznie ksiądz opuścił swoją pustelnię. Miejsce wygląda tak jakby się to stało wczoraj. Otwarta księga, przedmioty dnia codziennego, kajak, pomost. Jeżeli dotrzecie do pustelni – uszanujcie wysiłek człowieka, który ją tworzył – nie niszczcie, nie przestawiajcie, nic stąd nie zabierajcie. Niech zostanie nietknięta jako świadectwo poszukiwania Boga i silnej w niego wiary…

9. Lunch w Tawernie „Fisza”
W Augustowie knajpek i restauracyjek jest bez liku…jednak często turyści są rozczarowani jakością jedzenia. Ryba z mrożonki? To nie uchodzi w miejscu otoczonym jeziorami! Szukajcie a znajdziecie – my zjedliśmy w restauracji – tawernie „Fisza” i z pełną odpowiedzialnością to miejsce Wam polecamy. Lunch za 20 zł w jakości de lux? Tak to możliwe – nawet z opcją wege. Lokal jest przepięknie urządzony (wystrój nie ustępuje portowym tawernom Barcelony czy Porto), wnętrze jasne a widok za oknem? Marzenie! Oczywiście ponad wszystko zachwyciło nas jedzenie. Tatar, zupa rybna, wątróbka, kosmiczny deser – no ŁAŁ po prostu! Musimy tam wrócić… Aktualizacja: … i wróciliśmy, powstała nawet oddzielna recenzja tej restauracji zajrzyjcie TUTAJ.


10. Augustów. Lot widokowy motoparalotnią
Przygoda życia dla fanów latania – widoki jakie roztaczają się nad Augustowem towarzyszą nam od początku artykułu…Przyznajcie, że zapierające dech w piersiach. Jeżeli chcecie poczuć wiatr we włosach to koniecznie skorzystajcie z oferty 4fru.pl. Loty widokowe motoparalotnią wywołują endorfinowe fajerwerki. Jedna z uczestniczek lotu, Ewelina ciekawie opisała swoje wrażenia:
Muszę przyznać, że trudno jest mi znaleźć odpowiednie słowa, by opisać wrażenia z lotu. Można je porównać do ogromnej przyjemności połączonej z niezwykłym podekscytowaniem i przysłowiowymi motylami w brzuchu. To coś, co powoduje drżenie nóg, ale tylko i wyłącznie z powodu niesamowitych doznań wzrokowych i poczucia bliskości z tym, czego na ziemi nie mogę doświadczyć.
Jeżeli macie obawy, nie wiecie czy dacie radę – zajrzyjcie na stronę. Pamiętajcie – latacie w tandemie z doświadczonym pilotem!
Augustów – podziękowania
Każdy mieszkaniec Podlasia czy Białegostoku zna Augustów. Jednak doświadczenia kolonijne, wczasów pod gruszą i biwaków nad jeziorem to niekoniecznie to, co dziś oferuje Augustów. Żeby poznać współczesny kurort i jego ofertę udaliśmy się do Augustowa. Miasto i okolicę pokazali nam autochtoni a jednocześnie ludzie z branży turystycznej. Aneta Cich oraz Michał Chilmon to nowi partnerzy bloga. Serdecznie dziękuję za poświęcony czas, piękne zdjęcia i … nowe pomysły na Augustów!

Augustów. Poznajcie nowych partnerów bloga
Aneta Cich – pilot wycieczek i przewodnik terenowy po województwie podlaskim. Za nic w świecie nie chciałaby mieszkać nigdzie indziej, niż w swoim ukochanym Augustowie. Na Suwalszczyźnie czuje się jak ryba w wodzie, a Litwa to jej drugi ulubiony kierunek, po którym chętnie pilotuje. W wolnej chwili ręcznie tworzy piękne bransoletki a także produkuje pamiątkowe fotomagnesy pamiątkowe Nikt lepiej niż Aneta nie pokaże Wam Augustowa i okolic! Telefon kontaktowy – 0048 512 024 144
Michał Chilmon – oferuje loty widokowe motoparalotnią nad Augustowem i Suwalszczyzną. Człowiek rozlicznych talentów, tak pisze o sobie:
„Urodziłem się w… przestworzach. A przynajmniej czuję się, jakbym tam się urodził. Kocham latanie i chcąc podzielić się tym, co widzę i czuję w czasie lotu, zabieram innych w górę. Loty widokowe i fotografowanie z powietrza ułatwia mi aerodynamiczna fryzura, natomiast po zejściu na ziemię ważniejsze okazuję się to, co jest pod nią. 100 mld neuronów mojego narządu ośrodkowego układu nerwowego jest w pełni nastawione na kreację i pomysłowość, dzięki czemu sfotografuję prawie wszystko, z łatwością poruszając się w różnych dziedzinach fotografii (reklamowa, wnętrza i architektura, inne). Moje spojrzenie jest świeże jak truskawki (które uwielbiam) i ostre jak kopniak z półobrotu w kickboxingu (który uprawiam). Nigdy natomiast – niezależnie od stopnia świeżości i ostrości – nie skuszę się na flaczki. Na szczęście nie przeszkadza to w wytwarzaniu fotomagnesów czy prowadzeniu foto-bloga.”
Michała znajdziecie na stronie – 4fru.pl, na Facebooku oraz na stronie michalchilmon.pl . Korzystajcie!
Augustów – Galeria od 4fru.pl
Zbicień, jagodzianki, tawerna „Fisz” – jak dla mnie niespodzianki, których trzeba będzie spróbować. Miałem okazję przygotowywać z Anetą wycieczkę autokarową dla RO PTTK w Białymstoku w 2015 roku, pod hasłem „Z krainy suszarni tytoniu i kapliczek zrębowych do Augustowa”, podczas której Aneta pokazywała oczywiście uczestnikom Augustów. Było mgliście i deszczowo, ale byłem pod wrażeniem jej ciekawych opowieści. A finał wycieczki miał miejsce w kultowym „Albatrosie”, wspomnianym w artykule. Zdjęcia z wycieczki można obejrzeć tu: https://www.facebook.com/pg/PTTK-Regionalny-Oddzia%C5%82-w-Bia%C5%82ymstoku-106006242798177/photos/?tab=album&album_id=995741427157983
A co do Michała, nie latałem z nim, ale jestem pod wielkim wrażeniem zdjęć, które wykonuje, zarówno z ziemi, jak i z powietrza, których próbkę też widać powyżej.
Daniel z takimi przewodnikami można się zakochać w Augustowie 🙂 Fisza rewelacja – może przed sezonem byśmy się tam jeszcze raz wybrali – dam znać jakby co 🙂 Dzięki za komentarze i serdecznie pozdrawiam.
Ryba niestety jak wszędzie jest przygotowywana w kwietniu i mrozona bo nikt nie będzie tracił czasu na obieranie i filetowanie przy kliencie
Pani żartuje chyba? Brzmi jak komentarz konkurencji 🙂
Nie byłam w Augustowie ponad 20 lat ,po tym artykule nabrałam ochoty na wizytę w tym mieście ,po zdjęciach widzę ,że sporo się zmieniło na plus 🙂
Wczoraj byłem w Tawernie Fisza . Po mimo znikomej ilości klientów przez 10 minut nikt z obsługi nawet nie podszedł. Wyszszliśmy ???!!! W innych obsługa
Kanał Augustowski, studzieniczna, pustelnia Onufrego, koło, spływ kajakowy, jeziora, punkty widokowe, wodowanie i przepłyniecie statkiem…
Reszta to zbędna reklama.
Jak wiadomo ten blog ma w nazwie subiektywnie i reszta też jest tu ważna 🙂 Pozdrawiam
zjadłem bułke była smaczna
Owszem, piękne te jeziora, kanały, ale wystarczy kilku łysych karków hałasujących na skuterach wodnych, by odechciało się tych jezior na zawsze… Ludzie pływający na kajakach, czy rowerach wodnych nie są zachwyceni wtedy falowaniem. A oczywiście policji jak zwykle wtedy nie ma…
Już biegnę po jagodziankę\ atrakcja nr 1 … cos kiepsko