Na swoją niepodległość Białystok musiał czekać o trzy miesiące dłużej niż reszta kraju. Upragniona przynależność do II Rzeczpospolitej przyszła dopiero w lutym 1919 roku. Jak wyglądało miasto u progu niepodległości? Do dziś wielu mieszkańców stolicy woj. podlaskiego nie zdaje sobie sprawy z faktu, że Białystok był wówczas miejscem wyjątkowym i osobliwym. Egzotyczne, dzikie, chaotyczne, obskurne, tajemnicze, wreszcie niebezpieczne – tak opisywali miasto przyjezdni szukający wrażeń poza głównymi, reprezentacyjnymi ulicami. Poznajcie białostocką Atlantydę – zaginiony świat wielu religii, kultur i języków. Ostateczny kres jego istnieniu przyniosła II wojna światowa.
Białystok – życie codzienne u progu I wojny światowej
Od pięknych czasów Wersalu Północy kiedy to Białystok dzięki Branickim był znany w całej Europie (II połowa XVIII wieku) upłynęło już wiele wody w rzece Białej. Do wybuchu I wojny miasto całkowicie straciło swój pyszny, barokowy anturaż za to … stało się domem dla tysięcy przyjezdnych z całego Cesarstwa Rosyjskiego. Co ich tu przyciągało? Przede wszystkim praca, możliwości handlowe, względna tolerancja religijna. Od połowy XIX wieku Białystok skokowo ewoluował zamieniając się z boskiego Wersalu w … brudny, przemysłowy Manchester (oczywiście północy). W 1895 roku istniały tu już 230 fabryki, które zatrudniały w sumie 4675 robotników. W bliskiej okolicy miasta funkcjonowało kolejnych… 79 fabryk, co daje nam 309 zakładów zatrudniających 8478 robotników – obroty tej industrialnej machiny to miliony rubli! Obok przemysłu kwitnie więc handel i rzemiosło – wiadomo, każdy musi się ubrać i coś jeść, z resztą rozrywki też są ludziom potrzebne 😉 Trudno się więc dziwić, że okoliczne cegielnie nie nadążały z produkcją. Do miasta masowo napływała ludność, głównie żydowska – każdy zaś potrzebował do życia swojego kąta. W latach 1897-1901 w Białymstoku rokrocznie wyrasta kilkaset domów o trzech-czterech kondygnacjach. Krajobraz się zmienia – niestety zabudowa Białegostoku jest chaotyczna i nieokiełznana…
Rzecz o budowaniu infrastruktury czyli rynsztoki nasze codzienne. Na Niepodległość Białystok musiał czekać…
Tak więc pod koniec XIX wieku mieliśmy w Białymstoku niebywały wręcz bum demograficzny. W 1897 roku miasto zamieszkiwało nieco ponad 66 tysięcy ludzi, 17 lat później: w 1914 roku liczba ta grubo przekroczyła 97 tysięcy (z czego 66% Żydów). Któż by przypuszczał, że dni tego przemysłowego, pulsującego tygla są już policzone? Jednak zanim w 1915 roku doszło do katastrofy przemysłu i tragicznego bieżeństwa (co to jest bieżeństwo – pisałam TUTAJ) udało się w Białymstoku z niemałym trudem :
- uruchomić telefony (1891)
- wybudować wodociąg (1892)
- uruchomić tramwaje konne (1895)
- oddać do użytku park miejski (ok. 1897)
- uruchomić oświetlenie gazowe ulic (ok. 1900)
- otworzyć elektrownię miejską (1909)
- otworzyć higieniczną rzeźnię miejską (1914)
Ten optymistyczny opis może w czytelniku wytworzyć błędne wrażenie, że niepodległość Białystok przywitał jako miasto parków, czystej wody i zasobnych ludzi. Nic bardziej mylnego. Obok zadbanych kwartałów i pięknych, brukowanych ulic (np. dzisiejsze ulice: Warszawska, Lipowa, Sienkiewicza) istniały bezkresne obszary biedy (żydowska dzielnica biedy – Chanajki), epidemie i dojmujący smród nieustannie zanieczyszczanej fabrycznymi ściekami, rzeki Białej. Białystok doczekał się początków budowy kanalizacji dopiero w 1927 roku! A jakże mozolnie ta sprawa szła niech świadczy fakt, że inwestycja nie była ukończona nawet dziesięć lat później: w 1937 roku.


Chanajki. fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe
O miejskich niedostatkach donosi Gazeta Białostocka z 16 grudnia 1912 roku…
Ważną sprawą jest kwestia kanalizacji. To wieczne błoto,ten nieustanny zaduch, w jakich większość część życia spędza mieszkaniec Białegostoku, to nie tylko jest wstrętne, ale do wysokiego stopnia wzmaga schorzenia i śmiertelność ludzi (…) Obecnie w Białymstoku umiera w skutek braku kanalizacji i rozpowszechnienia sieci wodociągowej co rok blisko o 830 osób więcej niż powinno (…) O naszych fatalnych brukach białostockich tyle się już mówiło, tyle pisało, że aż wstyd doprawdy. Dziury i wyboje na każdym kroku; boczne ulice zupełnie nie zabrukowane i w obecnym czasie roztopów do niektórych części miasta zupełnie dojechać nie można. Poważny obywatel skacze jak wróbel z kamyka na kamyk, aby skomunikować się ze swym znajomym zamieszkałym w którymś z odległych kątów. (…) O brakach oświetlenia miejskiego nie chcę mówić”.
Trzy miesiące później ta sama Gazeta Białostocka utyskuje:
„…świnie spacerują po ulicach Białegostoku całemi tabunami, często ryją ulice, zwłaszcza niebrukowane (…). Przejście przez ulice naszego miasta podczas deszczu jest torturą, gdyż co chwilę na głowę leją się z rynien deszczowych, sięgających 1-go piętra, całe strugi wody.”
Białystok się bawi i … modli
Z jednej strony bród, smród i ubóstwo, z drugiej wielki, przemysłowy biznes a gdzieś po środku… Białystok cieszył się życiem! Powstawały i znikały z krajobrazu miasta: kina, teatry, kawiarnie i restauracje. Legendarne biby miały miejsce w dwóch parkowych pawilonach: Raju i Rozkoszy. Domniema się, że to popularność owych przybytków zdeterminowała wybudowanie legendarnego Hotelu Ritz w tej właśnie lokalizacji! Do Ritza przybywali m.in. rosyjscy oficjele a po sąsiedzku znajdował się drewniany pawilon Raj gdzie organizowano prestiżowe wystawy i koncerty. W niedalekiej „Rozkoszy” też się działo… na łamach Kuriera Porannego czytamy:

„Ogród, czyli popularną Rozkosz urządzono kilka lat przed I wojną światową. Zbudowano teatr letni. Pozostałą część Lasu Zwierzynieckiego pozostawiono w dzikim stanie. Oprócz teatru i sceny na wolnym powietrzu znajdowały się tu restauracje, altanki, odkryta weranda. Tak zorganizowano rekreacyjne miejsce. W Rozkoszy – jak sama nazwa wskazuje – było przyjemnie i uroczo. Urządzano tam pikniki, majówki. -Miała Rozkosz oprócz malowniczego położenia inną jeszcze atrakcję. W teatrze letnim występowała Katia Masłowa – mistrzyni rosyjskiego romansu. Kiedy pojawiała się na scenie śpiewając o porzuconych kochankach, urzeczona widownia milkła jak zaklęta.”


Sacrum i profanum w „carskim” Białymstoku tworzyły światy równoległe. Tuż obok rozpustnych pawilonów parkowych, Hotelu Ritz i wszelkich innych niekoszernych przybytków, trzy dominujące religie zbudowały swoje wielkie świątynie jeszcze przed 1915 rokiem. Wielka synagoga, Kościół Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny oraz prawosławny Sobór Zmartwychwstania Pańskiego (nigdy nie ukończony) dominowały w krajobrazie miasta.
Koniec nastąpił w sierpniu 1915 roku…
Dobra passa Białegostoku została przerwana dość niespodziewanie i definitywnie. Od wiosny 1915 roku Niemcy nieubłaganie pokonywali armię rosyjską. Zbliżający się front powodował chaos. Na miasto spadły bomby. Władza carska zarządziła „ewakuację” w głąb Rosji: przymusowo swoje domy musiały opuścić setki tysięcy ludzi (Bieżeństwo). Latem 1915 roku tereny Podlasia doszczętnie się wyludniły. Równolegle trwały wysiłki, których celem było gospodarcze opustoszenie terenów: wojska niemieckie miały tu zastać pustynię… Białostockie fabryki zostały „ewakuowane” w głąb Rosji w większości już na zawsze. Rosjanie zgodnie z rozkazami niszczyli wszelkie obiekty strategiczne. W Białymstoku spalono dwa młyny, wysadzono 5 mostów, wiadukty i tory. 13 sierpnia 1915 roku po 108 latach bytności carskie wojsko na zawsze już opuściło Białystok. Do miasta weszli Niemcy…z resztą autorzy 99% zdjęć do tego tekstu…

Niepodległość Białystok odzyskał później niż reszta kraju, dlaczego?
Pora wreszcie odpowiedzieć na pytanie, dlaczego swoją niepodległość Białystok odzyskał tak późno? Dopiero 19 lutego 1919 roku czyli ponad 3 miesiące później niż reszta kraju. To bardzo proste… Kolej (otwarta w 1862 roku) dzięki której miasto tak prężnie się rozwinęło i tym razem odegrała rolę kluczową! Nasz region w 1919 roku stanowił swoisty bufor pomiędzy powstającą Polską a … ogarniętą rewolucją Rosją. Jednakowoż po klęsce Niemiec na terenie Rosji pozostawało ponad pół miliona niemieckich żołnierzy! Soldateska nie była pokojowo nastawiona a musiała jakoś wrócić do ojczyzny. W literaturze czytamy o demoralizacji i nastrojach rewolty… Piłsudski wiedział, że armia niemiecka może zalać młodziutką II Rzeczpospolitą. Białostocki węzeł kolejowy miał ją przed tym uchronić. Marek Kietliński wyjaśnia:
Dowództwo niemieckie chciało za wszelką cenę utrzymać linie kolejowe, aby ta armia mogła wrócić do Niemiec, a były tylko dwie drogi: przez Białystok i Grajewo do Prus Wschodnich bądź przez Warszawę do Berlina. Józef Piłsudski słusznie wybrał, aby armia niemiecka ominęła centrum kraju, a była wycofywana drogą przez Białystok. W związku z tym trzeba było Białystok pozostawić w rękach niemieckich. 5 lutego 1919 roku podpisano kolejne porozumienie polsko-niemieckie, żeby tam, skąd wycofywały się wojska niemieckie, mogły wkraczać wojska polskie, bo w Rosji była już rewolucja i obawiano się zajęcia kolejnych miast przez wojska sowieckie. Piłsudski chciał w ten sposób zabezpieczyć interesy Polski. ( https://dzieje.pl/aktualnosci/historyk-bialystok-odzyskal-niepodleglosc-kilka-miesiecy-pozniej-niz-reszta-kraju )
Innymi słowy Białystok obronił rodzącą się II Rzeczpospolitą przed zalewem kilkusettysięcznej armii niemieckiej. Uwierzcie, że życie w mieście po którym włóczyły się gromady żołnierzy do łatwych nie należało… Żołdactwo pozbawione dowództwa panoszyło się, warcholąc i strzelając dla zabawy. Kiedy wreszcie Niemcy definitywnie opuścili miasto na ulicach wiwatowano na cześć Polski i polskiej armii.
Niepodległość Białystok odzyskał później niż reszta kraju – źródła i zdjęcia
- wszystkie zdjęcia do tego artykułu są opisane: pochodzą z zasobów Podlaskiego Muzeum Cyfrowego lub Narodowego Archiwum Cyfrowego
- pisząc powyższy tekst oparłam się na następujących książkach:
- Białystok Mayn Heym, pod red. Daniela Boćkowskiego, Białystok 2015
- Fotografowie białostoccy 1861-1915, Wiesław Wróbel, Białystok 2016
- Historia Białegostoku, pod red. Czesława Dobrońskiego, Białystok 2012
Jak zwykle Twój artykuł przeczytałam z przyjemnością.
Zaskoczona jestem planową polityką demograficzną (tak to chyba można określić) jaka panowała w 1912 roku. Prasa donosiła „Obecnie w Białymstoku umiera (…) 830 więcej osób niż powinno.” Czy wiadomo, ile powinno??!! 😉
Myślę, że tu chodzi o średnią – że w podobnych wielkościowo miastach umierało rocznie mniej ludzi i tak to niefortunne zdanie wyszło 🙂
Bardzo ciekawy artykuł. Cieszę się, że przytacza Pani na łamach bloga historię miasta często mało znaną mieszkańcom.
Zdjęcia w większości mi nie znane, obraz Białegostoku chwilami zaskakuje bardzo pozytywnie (bo o ile obrazy biedy są raczej powszechne, to np. pawilonów nie znałam)
Miło mi bardzo pani Moniko 🙂 Pawilony i synagogi zostały całkiem zapomniane – a szkoda. Pozdrawiam serdecznie.
Nie powinno wcale…
Dziękuję za ciekawy rys historyczny i niesamowite zdjęcia. Opowiadała mi babcia , że wiele radości sprawiało
jej oczekiwanie jak to nagle wszystkie latarnie na ul. Warszawskiej potrafiły się jednocześnie zaświecić.
Pozdrawiam
Z przyjemnością – pozdrawiam.
Widzę, że na tej stronie niewygodnej prawdy historycznej się nie publikuje. Słowo rusyfikacja w kontekście odzyskania niepodległości jest niestosowne. Tak tworzy się historię na nowo 🙁 , brawo Pani Anno…
Panie Danielu proszę rozwinąć skrzydła! Gdzie można przeczytać pana tekst na ten temat? Białystok był germanizowany, rusyfikowany i tłamszony jak cała nasza ojczyzna. Tematem tego artykułu jest jednak to jak wyglądało miasto u progu odzyskania niepodległości.
Cudowny artykuł ?? Dowiedziałam się wielu ciekawych rzeczy których nie wiedziałam o Białymstoku. Bardzo dziękuję.
Miło mi bardzo 🙂
wydaje mi się, że wiele z reszty kraju dochodziła w skład RP o wiele później niż Białystok.