Zaguby? Jestem z Podlasia i pierwsze słyszę!
Zaguby nadbużańskie pojawiły się na blogu w 2017 roku, w artykule który zrobił furorę w internetach. Chodzi oczywiście o tekst pt. 10 specjałów, których warto skosztować w Podlaskiem Przeczytały go tysiące turystów, korzystają z niego organizatorzy turystyki oraz blogerzy-podróżnicy. Tekst był także (niestety) plagiatowany a zdjęcia z niego przywłaszczały sobie nawet pewne instytucje. To wszystko jest cena sławy 😉 Ale nie o tym przecież. Chodzi o to, że tworząc artykuł z listą dziesięciu must-be-eaten na Podlasiu – czyli zestawienie najbardziej reprezentatywnych potraw podlaskich wpadłam na „genialny” pomysł, że na pierwszym miejscu będzie potrawa której w swej ogromnej masie nie znają nawet mieszkańcy województwa podlaskiego. Hahaha 🙂 Zapytacie zapewne jak jest w tym logika…

Jak duże jest województwo podlaskie?
Nie wiem czy wiecie ale nasze województwo jest naprawdę duże, jego powierzchnia to niemal tyle co powierzchnia całego państwa Izrael. Jesteśmy pełnokrwistym pograniczem z historycznymi czyli bardzo długimi i autentycznymi tradycjami! Mieszkaniec Puńska o korzeniach litewskich (północ podlaskiego) niekoniecznie był w Niemirowie (południe województwa) i kosztował specjałów Nadbuża. Miejscowości te dzieli odległość niemal 300 km. Podobnie białostoczanie – często się wymądrzają (jak to mieszkańcy największego miasta w regionie) a jakże niewiele wiedzą o pielmieniach, cepelinach, soljance czy … właśnie o zagubach. Wielu z nich jadło kalmary na Costa del Sol ale jakoś nigdy nie byli w Sejnach czy Mielniku. I po takich to szybkich przemyśleniach w moim, jak się okazało przełomowym artykule o kuchni podlaskiej, na pierwszym miejscu umieściłam zaguby. Dla edukacji, zaskoczenia, zaciekawienia…

Nie miała baba problemu czyli gdzie to można zjeść?
… i się zaczęło. Jakie zaguby? Co to jest? Jak to się robi? Pani Aniu chcemy zjeść zaguby – te pierwsze z blogowej listy. Musiałam wszystkich amatorów wysyłać do Drohiczyna, Siemiatycz czy Mielnika – a tam szaleństwo – informacja zwrotna z grubsza brzmiała – to jest pyszne!!! W Supraślu jedna z restauracji też zaczęła serwować zaguby ale ustalmy to sobie – nad Bugiem zjecie tę potrawę niemal wszędzie. Na środkowym Podlasiu, Suwalszczyźnie czy w Łomżyńskim – będzie problem! W centralnym „Podlaskiem” króluje babka z kiszką ziemniaczaną oraz kartacze, chłodnik litewski itd… Dlatego też musicie spróbować zrobić zaguby w domowym zaciszu. Mamy dla Was sprawdzony przepis, pochodzi z nadbużańskiego domu. Voila!
♦ Wybierasz się nad Bug? Nasz niezbędnik jest niezawodny – 15 powodów dla których warto spędzić czas nad Bugiem. Podlasie na weekend. ♦
Zaguby – przepis sprawdzony
Składniki:

• Niecały kilogram ziemniaków (ok 800 g)
• 1 kg mąki
• 1 duża cebula
• 100 g boczku surowego na (opcjonalnie)
• do smaku: sól, pieprz ziołowy, majeranek, soda (1/2 łyżeczki), świeże zioła np. natka pietruszki
• olej do smażenia
Przygotowanie:
- Ziemniaki obrać i zetrzeć na tarce (na najmniejszych otworkach).
- Pokrojony w kostkę boczek i cebulę podsmażyć na oleju do lekkiego zrumienienia, dodać starte ziemniaki wcześniej wymieszane z przyprawami.
- Smażyć wolno cały czas mieszając tak aby masa ziemniaczana się NIE zrumieniła lecz nie była surowa. Nadzienie ma być na tyle zwarte aby się dało smarować ale też niezbyt rzadkie aby nie wypływało. Odstawić masę ziemniaczaną do przestygnięcia. Nakładać masę gdy jest lekko tylko ciepła.
- Przygotować ciasto pierogowe: Zagnieść mąkę z ciepłą wodą dodać: pół łyżeczki sody i tyleż soli oraz 1 łyżkę oleju. Ciasto nie może być zbyt miękkie (rozpadnie się w czasie gotowania) – musi się dać wałkować.
- Ciasto rozwałkować na dwa plastry lub jeden wielki i nakładać na niego ⇒ ciepłą masę (zostawiając minimum 1 cm wolnego brzegu) zwinąć go w ciasny rulon. Następnie ciąć nożem ukośnie na kawałki około 6-7 cm.
- Tak sformowane zaguby wykładamy na gotującą się, osoloną wodę. Po wypłynięciu gotować około 20-25 minut. Jeżeli plastry są cieńsze to gotujemy relatywnie krócej.
- Podawać na gorąco ze świeżymi ziołami – pietruszka będzie idealna, ze skwarkami z boczku lub zasmażką z cebuli.
- Jeżeli nie zjecie wszystkich zagubów można je na następny posiłek podsmażyć na złoto i znowu są pyszne!
Na You Tube znajdziecie całą masę przepisów na zaguby. Wiadomo każda gospodyni ma swoje sekrety a każdy dom własną sięgającą dziesięcioleci tradycję! Ja znalazłam bardzo dobry przepis – warto obejrzeć zalinkowany filmik – proporcje są nieco inne i jest to wersja vege ale przynajmniej zobaczycie o co chodzi z konsystencją masy.
Dajcie znak jak Wam wyszły – SMACZNEGO!
Faktycznie potrawy z Sejn, Krupnik, Augustowa, Hajnówki są znane ale Siemiatycze, Mielnik? Przepis koniecznie do wypróbowania