Tykocin – miasteczko bajeczka
Tykocin to skarb Podlasia, zwany podlaskim Kazimierzem, miasteczkiem-bajeczką, perłą baroku. Żartujemy czasem, że w Tykocinie jest więcej zabytków niż mieszkańców. Jest też Tejsza, najstarsza restauracja, lokal istnieje w tym miejscu nieprzerwanie od 1978 roku. Tejszę doceniają znawcy kuchni żydowskiej, był tu Robert Makłowicz ale także tysiące turystów, którzy potwierdzą, że jest to miejsce unikalne. O samym miasteczku i jego niesamowitej historii pisaliśmy TUTAJ.
EDIT. Tejsza od roku 2020
W związku z tym, że ostatnimi laty w sezonie turystycznym Tykocin przeżywa prawdziwe oblężenie – polecamy wykonać telefon i upewnić się czy lokal nie jest w całości zarezerwowany np. przez grupę zorganizowaną. Bardzo często w gorącym sezonie restauracja jest zamknięta w poniedziałki. Mimo tych utrudnień warto próbować – takiej kuchni żydowskiej nie znajdziecie w promieniu setek kilometrów!
Tejsza – klasyka kuchni żydowskiej i nie tylko
Tykocin był domem dla 18-u pokoleń Żydów. Ich historia została ucięta przez Hitlerowców w 1941 roku. Jednak mieszkańcy pamiętają i kultywują tradycje związane z kulturą żydowską. Jeden ze sposobów to przechowywanie tradycyjnych receptur. Restauracja Tejsza od lat i z sukcesem serwuje specjały kuchni żydowskiej ale w menu znajdziemy też klasykę domowej kuchni polskiej. Karta nie jest długa, decyzję podejmiemy szybko. Należy pamiętać że kuchnia żydowska lubi słodkie dodatki takie jak miód, rodzynki i inne bakalie. Bez wątpienia najulubieńszym moim daniem w Tejszy jest cymes świąteczny. Możemy go zamówić z kuglem i wtedy najemy się pod korek. Cymes to wyśmienity gulasz wołowy a kugel to babka ziemniaczana. Wołowina rozpływa się w ustach a babka jest sprężysta i nie przepieczona. Bardzo lubię wątróbkę i śledziki po żydowsku. Mają niepowtarzalny smak. Wszystko to popijemy domowym kompocikiem lub czerwonym winem. Dania domowe kuchni polskiej też są smakowite, to opcja dla gości, którzy nie znoszą rodzynek i miodu z mięsem.
Porcje są duże, ceny bardzo przystępne. Uwaga, nie jest to jedzenie koszerne. W Tykocinie nigdzie nie dostaniemy prawdziwie koszernego jedzenia. Tejsza to nie jest restauracja, która podąża za trendami. To miejsce z duszą. Krzesła i ławy pamiętają Gierka, makatki są oryginalne, dania są serwowane klasycznie. Widać, że kucharze próbują dodać uroku swoim półmiskom, jest sałata i cytryna ale … gulasz to gulasz 🙂 Jeżeli planujecie wizytę w Tykocinie to grzechem jest pominięcie Tejszy. Gorąco zachęcam, tym bardziej, że obsługa jest przemiła!
Nie chciałabym żeby nagle w Tejszy pojawiły się nowe, stylizowane meble a dania były podawane w jakiś nowocześnie zakręcony sposób. Na zdjęciu cymes nie wygląda zbyt zachęcająco ale uwierzcie, że w tym przypadku liczy się wnętrze.
Restauracja znajduje się w piwnicach Domu Talmudycznego obok Synagogi Wielkiej. Tejsza to po żydowsku koza.
Dopisek 10.04.2016: Dostałam mail następującej treści, za który bardzo dziękuję:
Szanowna Pani Anno,
Przeczytałam Pani wpis na blogu i bardzo mi się podoba zaproszenie do restauracji, która niestety w czasie mojej wizyty w Tykocinie była zamknięta. Na pewno tam wrócę jeszcze nie raz i wtedy spróbuję specjałów Tejszy. Jednakże ostatnia informacja o tym,że tejsza to po żydowsku oznacza kozę jest zupełnie nieprawdziwa. Tejsza po hebrajsku (języku mówionym wspólcześnie w Izraelu) oznacza dziewięć. Jest taka książka Jirego Langera, „9 bram” i to być może stąd ta nazwa przyszła autorom pomysłu na nazwę. W języku jidysz, który w Polsce często nazywamy żydowskim, koza to cig, koze lub dake, ale nie tejsza. Pozdrawiam serdecznie i mam nadzieję, że do zobaczenia w Białymstoku.
Agnieszka….
Byliśmy w Tykocinie podczas majówkowego pobytu w Narwiańskim Parku Narodowym, ale nie wiedzieliśmy o tej restauracji. Chyba już wiemy, gdzie zjemy obiad podczas kolejnego pobytu :0
Cieszę się, że mogłam Was zainspirować.
Zachęceni reklamą i pochlebnymi opiniami tego miejsca w mediach , internecie oraz przewodnikach turystycznych-w drodze do Supraśla postanowiliśmy zatrzymać się tam na obiad..Niestety. Na zewnątrz niezbyt sympatycznie i mało estetycznie. Restauracja znajduje się w zaadoptowanej piwnicy i przy zejściu uderza w nozdrza zapach wielowiekowej stęchlizny. Jest takie powiedzenie. Chcesz wyrobić sobie opinię o poziomie restauracji, zacznij od zwiedzenia toalety. Odrzuca. Bród i smród jakby przez rok to miejsce nie widziało gąbki z płynem. Zamówiony ,,popisowy Cymes Świąteczny ” okazał się niewielką porcją z kawałkiem twardej i żylastej niedogotowanej wołowiny o stopniu twardości dębowego drewna. Na zwróconą uwagę właścicielka z przyklejonym do twarzy uśmiechem oświadczyła , ,,przecież wszystkim to smakuje”?!.. Czyli jakby przez przypadek wpadła im do kotła trutka na myszy też bym usłyszał, ze przecież wszystkim smakowało.. Niemniej zachęcałbym panią właścicielkę na udział w wycieczce do Jerozolimy z obowiązkowym skosztowaniem tamtejszego cymesu świątecznego.. pozdrawiam , będę omijał..
Byłem, jadłem, jestem pod wrażeniem. Jedzenie z innej planety, polecam.
Byłem kilkakrotnie, pierwszy raz chyba w 2002 roku, gdy Tykocin miał o wiele mniej miejsc z dobrą kuchnią i taka knajpka z niewyszukanym wystrojem, ale dobrym jedzeniem robiła wrażenie. Później jeszcze kilka razy nieźle smakowało, to co tam próbowałem. Ostatni mój raz był wtedy, gdy obwoziłem małżeństwo o korzeniach żydowskich genealogicznie po Podlasiu. Oni zachęceni informacją w przewodniku Lonely Planet chcieli koniecznie stołować w Tejszy. Ja wtedy stwierdziłem, że czas nie stoi w miejscu i pora na zmiany, gdyż w Tykocinie naprawdę jest gdzie teraz dobrze zjeść. Oni, że może być, ale nie powala.
Witam Pani Anno, zapomniała Pani dodać, że Tejsza prawdopodobnie zostanie zamknięta. Ponoć nowy dyrektor Muzeum w Tykocinie podniósł dla właścicielki o 100% czynsz gdyż chce ją „wypędzić” z tego miejsca. Z tego co słyszałem to ma w tym własny biznes gdyż jest spowinowacony z właścicielami konkurencyjnej restauracji w mieście. Byłem tam w zeszłym tygodniu i podpisywałem nawet pytycje dla właścicielki gdyż kobieta jest już zdesperowana. Proszę zbadać sprawę i opisać na łamach tego portalu. Pozdrawiam!
Panie Pawle, pisaliśmy w imieniu Klubu przewodników PTTK pismo w tej sprawie, zaangażowała się też szefowa TPKŻ w Białymstoku i inne stowarzyszenia. Mamy nadzieję, że Tejsza zostanie z nami na kolejne lata. Co do przyczyn – nie chcemy rozsiewać plotek i nie wiemy jak było, mamy jednak nadzieję, że nowy dyrektor zorientował się już, że Tejsza jest bardzo ważna dla turystyki w Tykocinie.
Witam.
Byłem w Tejszy w styczniu 2018 roku. I osobiście byłem bardzo zadowolony. Jedzenie było smaczne (jadłem babkę ziemniaczaną i bigos żydowski). Oprócz przystępnych cen i smacznego jedzenia można sobie w knajpce kupić kilka pamiątek. Ja kupiłem kozę-magnes. 🙂
P.S.
Co do sporu o nazwę nie szukałbym jej uzasadnienia w czystym języku a bardziej w gwarze i naleciałościach (wszak każdy język mówiony to żywe tworzywo, które z biegiem lat może znacznie odbiegać od swoich językowych korzeni). Żydzi w Polsce wschodniej w dużej części napłynęli ze wschodu (czyli w pewnym stopniu to potomkowie Chazarów). A dawna Chazaria terytorialnie pokrywała się z terenami np. Kazachstanu. A w języku kazachskim słowo „Tejsza” oznacza – oszczędności. Więc dla mnie nazwa restauracji żydowskiej w Tykocinie, ma właśnie takie tłumaczenie. Tejsza = Oszczędnie.
Pozdrawiam.