Hollywood w Podlaskiem czyli 20 filmów z Podlasiem w tle
Hollywood w Podlaskiem – tytuł artykułu z małym przekąsem ale jednak…ma wiele wspólnego z rzeczywistością. Nie dalej niż w lutym 2018 zakończyły się zdjęcia do amerykańskiej produkcji, której całość nakręcono w naszym regionie. A przecież to nie po raz pierwszy zjechały na wschód tuzy kinematografii! Temat filmów powstających na Podlasiu jest niezwykle nośny ale najczęściej sprowadza się do kultowej i uwielbianej w naszym kraju trylogii Jacka Bromskiego pt. „U Pana Boga za…”. Okazuje się jednak, że kolekcja tytułów z Podlasiem w tle jest naprawdę imponująca! Nasze plenery udawały Wołyń, Litwę, magiczne krainy Narni a miasteczka dowolne, przedwojenne sztetle. Po raz kolejny odniosę się do tytułu bloga i w sposób zupełnie subiektywny przedstawię zestaw 20-u filmów, dla odmiany umieszczając „U Pana Boga” na samym końcu, w części drugiej. Na deser!
1. Opowieści z Narni: Lew, czarownica i stara szafa. Reżyseria: Andrew Adamson, 2005 rok
Film oparty na opowieściach CS. Lewisa był wielkim, kasowym sukcesem. Losy czwórki rodzeństwa, które przenosi się do tajemniczej Narni porwały widzów na całym świecie. Nakręcony z niezwykłą starannością, powstawał w większości w … specjalnej hali w Nowej Zelandii – to tam nakręcono ujęcia z udziałem aktorów. Zdjęcia plenerowe natomiast powstały w większości na Podlasiu. Łucja, Zuzanna, Edmund i Piotr uciekają przez zamarznięty Zalew Siemianówka i spacerują po Puszczy Białowieskiej. Jednak najwięcej obrazków z Podlasia to zdjęcia panoramiczne, pokazujące to co widzą dzieci. Aby nakręcić sceny pościgu, długo szukano odpowiedniej okolicy. Odpadła Suwalszczyzna i plenery biebrzańskie. Warunki kolorystyczno-nastrojowe spełnił niepozorny Zalew Siemianówka. Skrupulatnie wyczekano na odpowiednią pogodę, jezioro miało być skute lodem a drzewa pokryte szadzią…
Nad Siemianówkę dotarł (…) cały tabor filmowców: specjalne kontenery z pomieszczeniami dla ekipy i sprzętem komputerowym oraz poduszkowiec wypożyczony z warszawskich zakładów lotniczych. Poduszkowiec jest urządzeniem, które umożliwia bezpieczne poruszanie się po wodzie, lodzie, bagnach. Zabezpieczał on filmowców przed niepożądanymi wypadkami, podobnie jak wóz strażacki. Na brzegu nie zabrakło też karetki pogotowia oraz policyjnego radiowozu. Nie obyło się bez przygód. Poduszkowiec zepsuł się i zaplątał się w zaroślach przy brzegu. Trzeba było czekać, aż zostanie naprawiony. – W pewnym momencie zaczął się palić agregat stojący nie opodal kontenerów.
(„Narnia w Puszczy Białowieskiej„, Gazeta Współczesna, 6 stycznia 2006)
2. Znachor. Reżyseria: Jerzy Hoffman, 1982 rok
Ten film był właściwie skazany na sukces. Powieść „Znachor” przed wojną to bodaj najpoczytniejsza książka Tadeusza Dołęgi-Mostowicza. Przełożona na język kina i wyreżyserowana w 1937 roku przez Michała Waszyńskiego, został uznany za jedną z najlepszych i najbardziej kasowych produkcji doby przedwojennej. 44 lata później okazało się, że losy Doktora Wilczura, tytułowego znachora wciąż poruszają Polaków. W filmie Hoffmana zagrała m.in. młodziutka i piękna Anna Dymna, Tomasz Stockinger oraz niezwykle lubiany i uznany aktor Jerzy Bińczycki (nominowany do Oscara za rolę Bogumiła z „Nocy i dni”). Niemal cały film został nagrany na uliczkach Bielska Podlaskiego. Klimat jaki stworzył Hoffman w swojej interpretacji Znachora przeszedł do historii kina. Wielka szkoda, że dzisiejszy Bielsk Podlaski jest oklejony krzykliwymi reklamami – atmosfery „Znachora” próżno szukać między napisem kosmetyki a zaparkowanymi gdzie się tylko da samochodami. Pozostały pamiętne schodki zaś nazwa sklepu nie pozwoli Wam przejść obok zupełnie obojętnie.
Kadr z filmu…
Dzisiejszy stan
Ekipa kręci…
3. Czarne Chmury. Serial w reżyserii Andrzeja Konica, 1973 rok
Awanturniczy serial w konwencji płaszcza i szpady bił rekordy popularności nie tylko w Polsce ale i w innych krajach bloku wschodniego. Przez lata podczas jego emisji przed telewizorami zasiadały całe rodziny. I nie dziwi nic – świetna scenografia, kostiumy, wątki erotyczne, doskonała obsada oraz dynamiczna akcja – czego chcieć więcej? 10 odcinków serialu kręcono w bardzo różnorodnej scenerii: od wnętrz zamków przez klasztory, uliczki miast i plenery. Mamy więc w Czarnych Chmurach i swój podlaski motyw. Jeden z najbardziej dramatycznych pościgów uwieczniono na Ziemi Augustowskiej – w okolicy wsi Płaska. Scena kiedy to pułkownik Dowgird z Kacprem ukrywają się przed rejterami pod mostem, siedząc po szyję w wodzie, została uwieczniona nieopodal rezerwatu Perkuć. Z mostku Dowgirda, bo tak go nazwali okoliczni mieszkańcy, roztacza się widok na jezioro Krzywe i małe jezioro Kruglak.
Dowgird i Kacper
fot. Leszek Przeborowski
fot. Leszek Przeborowski
4. Nad Niemnem. Reżyseria: Zbigniew Kuźmiński, 1987 rok
Białostockie Kino „Pokój” było pełne po brzegi gdy w 1987 toku, po raz pierwszy wyświetlano „Nad Niemnem”. Dziś trudno stwierdzić czy z miłości do powieści Elizy Orzeszkowej czy też z czystej ciekawości – jak wypadły podbiałostockie Koźliki, gdzie nakręcono dużą część plenerów. W Koźlikach uwieczniono żniwa, zainscenizowano kamienną studnię (podobno oklejano studnię papierem!) oraz specjalnie na potrzeby filmu wybudowano karczmę. To jeszcze nie koniec – tytułowy Niemen to nasz Bug, w Gnojnie i Wasilewie. Czyli nad Niemnem to właściwie na Podlasiu 😉 Informacja dodatkowa od czytelniczki bloga, pani Ewy: „W scenie wesela w „Nad Niemnem” wystąpił Zespół Pieśni i Tańca Białostocczyzny „Kurpie Zielone”, który w tym roku obchodzi jubileusz 65-lecia swego istnienia”.
Ciesielska-Tomaszewska Zofia;Pawlak Iwona Katarzyna;Nowak Jerzy Zygmunt;Szacillo Andrzej;
5. Smażalnia Story. Reżyseria: Józef Gębski, 1985 rok
Komedia nakręcona niemal w całości w Goniądzu na pewno miała pewien potencjał edukacyjny. Mianowicie taki, że słowo SUOMI po jej obejrzeniu nie stanowiło już językowej zagadki. Główni bohaterowie to Broda i Redaktorek – muzycy, którzy przybywają do podbiałostockich Baciut prosto z Finlandii (fin. Suomi). Adekwatne koszulki noszą na sobie niemal przez cały pobyt na Podlasiu a ich przygody mieszają się z prowincjonalnymi skandalikami. Do dzisiaj klasyczna scena nagrana na rynku w Goniądzu wywołuje salwy śmiechu 🙂 Oto Broda, po suto zakrapianej nocy budzi się w małym miasteczku i odczytuje odległości do wsi: Horodniany, Klepacze i Trypucie. Z autentycznym zdziwieniem pyta kolegę: „Stary gdzie my jesteśmy???” W „Smażalni story” Józef Gębski skorzystał ze scenariusza napisanego przez białostockich dziennikarzy, Andrzeja Bartosza i Wiesława Janickiego, autorów wielu satyrycznych słuchowisk radiowych i i głośnego Teatru Naturalnego. W rolach drugoplanowych wystąpiło wielu aktorów niezawodowych, mieszkańców północno-wschodniego regionu Polski. Studnia na Rynku w Goniądzu ciągle istnieje i ma się świetnie.
„Stary gdzie my jesteśmy?”
6. Kantor. Nigdy tu już nie powrócę. Reżyseria: Jan Hryniak, 2018 rok?
Produkcja o niemałym budżecie (12 milionów złotych) ale … niewystarczającym jak się okazuje. Film był kręcony od 24 lipca do listopada 2015 w Krakowie, Bojańczycach, Tarnowie, Tykocinie (Polska), Paryżu (Francja), Florencji (Włochy) i Nowym Jorku (Nowy Jork, USA). Reżyser w swojej dbałości o szczegóły jest nieprzejednany i nie chce iść na skróty…dlatego też film nie miał do dziś swojej premiery. W 2016 roku Gazeta Wyborcza pisała:
fot. Tadeusz Świętorzecki, „Echa Tykocińskie”
O filmie „Kantor. Nigdy tu już nie powrócę” od początku było głośno. Tadeusz Kantor (1915-90) to przecież jeden z klasyków teatru XX w., twórca spektakli takich jak „Umarła klasa” czy „Wielopole, Wielopole”. A także pionier happeningu i inscenizacji tekstów Witkacego, zdystansowany uczestnik i pionier kolejnych awangard. „Nigdy tu już nie powrócę” to tytuł przedostatniego przedstawienia Tadeusza Kantora z 1988 r. W powstającym wciąż filmie Jana Hryniaka rolę Kantora gra Borys Szyc. Hryniak to reżyser m.in. „Czasu honoru” i filmu „Trzeci”. (…) od wiosny zdjęcia są wstrzymane, a szum wokół produkcji ucichł. Część twórców nie otrzymała wciąż pieniędzy. Zapłatę obiecano do końca grudnia. – Do tego czasu poczekamy z pozwami sądowymi – mówi jeden z artystów. Skąd problemy finansowe „Kantora”? – To nie jest nadzwyczajny przypadek w polskiej kinematografii, że zdjęcia są wstrzymywane. Wycofał się jeden z partnerów, prywatna firma, która sama popadła w kłopoty. To z kolei spowodowało wstrzymanie np. realizacji aneksu umowy z Polskim Instytutem Sztuki Filmowej. Nastąpiła reakcja łańcuchowa i musieliśmy zatrzymać zdjęcia, by pozyskać fundusze na dalszą produkcję – tłumaczy producentka Anna Drozd z firmy Studio Rewers. (Gazeta Wyborcza, 7 grudnia 2016)
fot. Tadeusz Świętorzecki, „Echa Tykocińskie”
Film o Tadeuszu Kantorze nagrywano w Tykocinie…fot. Tadeusz Świętorzecki, „Echa Tykocińskie”
Zapowiadana na przełomie 2017/2018 roku premiera nie odbyła się…co dalej z filmem? Ostatnie doniesienia prasowe ze stycznia 2018 roku brzmiały: „Wszystko wskazuje na to, że niegospodarność producenta wstrzymuje sfinalizowanie powstania fabularnego obrazu o legendarnym artyście z Krakowa. Dokończenie filmu „Kantor. Nigdy już tu nie powrócę” nadal stoi pod znakiem zapytania”. (PolskaTimes.pl) . Wielka szkoda bo zdjęcia wykonane w Tykocinie są genialne! Serdecznie dziękuję panu Tadeuszowi Świętorzeckiemu za możliwość zamieszczenia jego fotografii, wykonanych podczas kręcenia filmu „Kantor” w Tykocinie.
fot. Tadeusz Świętorzecki, „Echa Tykocińskie”
7. Nazywam się Sara. Reżyseria: Steven Oritt, premiera: 2019?
Z niecierpliwością czekamy na premierę amerykańskiej produkcji „My name is Sara”. Film został w całości nagrany na Podlasiu. 45 dni zdjęciowych realizowano m.in. w Tykocinie, Czerlonce, Puchłach, Rybołach oraz w Białymstoku. Ostatni pobyt ekipy w Podlaskiem miał miejsce w lutym 2018 roku.
Oparty na faktach film „My Name Is Sara” opowiada historię Sary Guralnik, 13-letniej Żydówki, której cała rodzina ginie z rąk nazistów. Po wyczerpującej ucieczce dziewczyna znajduje kryjówkę w małej wsi i trafia pod dach ukraińskiej pary, gdzie zostaje wplątana w małżeński konflikt, a do tajemnicy jej własnej tożsamości dochodzą kolejne sekrety. W głównej roli wystąpiła Zuzanna Surowy, a Pawła i Nadię, ukraińskie małżeństwo, zagrali Eryk Lubos oraz Michalina Olszańska. (Film Commission Poland, 26 stycznia 2018)
Na potrzeby filmu, gdzieś między Rybołami a Pawłami wybudowano od podstaw gospodarstwo głównych bohaterów: Pawła i Nadii. To tutaj ostatecznie trafia Sara. Główny obiekt zdjęciowy został stworzony niezwykle pieczołowicie: chata z gankiem i niebieskimi okiennicami, stodoła kryta strzechą oraz studnia z żurawiem. Całość została rozebrana po zakończeniu produkcji, ale mamy dla Was dobrą wiadomość – już wkrótce powstanie niczym feniks z popiołów, w zupełnie innym miejscu.
8. Piłkarski Poker. Reżyseria: Janusz Zaorski, 1989 rok
Kultowy film polski, utrzymany w konwencji sensacyjnej a nakręcony u schyłku PRL, ilustruje euforyczne lata polskiej piłki nożnej. Niektórzy twierdzą, że „Piłkarski poker” dosłownie ujawnił kulisy krajowego futbolu. Reżyser Janusz Zaorski mówił: „Polska piłka nożna toczy się po równi pochyłej. Wyniki i jakość gry są uzależnione od wartości pieniądza. Na trybunach siedzi kilka lub kilkanaście tysięcy naiwnych kibiców. Czekają na wynik nie wiedząc, że ustaliło ten wynik wcześniej kilka osób”. Wizja to zaiste przerażająca…a co ma do tego Białystok? Jednym z klubów uwikłanych w układ była Biała Białystok czyli, jeżeli zastosujemy paralelę – Jagiellonia. Zdjęcia nakręcone w stolicy naszego województwa mieszkańcy regionu przyjęli negatywnie. Białystok został przez Zaorskiego pokazany jako na poły miasto, na poły wieś. Słynna scena z Dworca PKP gdzie na pierwszym planie stoi furmanka a na drugim czarna wołga, przez lata stała ością w gardle lokalnych patriotów. Do tego w „Piłkarskim pokerze” wszyscy mieszkańcy Białegostoku niemożliwie wręcz zaciągają… Dziś oglądamy te sceny z uśmiechem ale wtedy, w 1989 roku nie było nam wcale wesoło 😉
9. Wołyń, Reżyseria: Wojciech Smarzowski, 2016 rok
Jeden z najtrudniejszych polskich filmów historycznych… rzecz dla ludzi o silnych nerwach.
Mała wioska w południowo-zachodniej części Wołynia, zamieszkała przez Ukraińców, Polaków i Żydów. Rok 1939. Zosia Głowacka jest zakochana w ukraińskim chłopcu z tej samej wsi. Jednak ojciec postanawia wydać ją za najbogatszego gospodarza, Polaka Macieja Skibę, znacznie starszego od niej wdowca z dwójką dzieci. Życie wioski odmienia najpierw okupacja sowiecka, a niemal dwa lata później niemiecki atak na ZSRR. Przez następny rok trwa polowanie i brutalne mordy na Żydach. Tymczasem ukraińskie aspiracje do stworzenia niepodległego państwa, choć nie zyskały poparcia Niemców, wciąż rosną. Rośnie też napięcie między polskimi i ukraińskimi sąsiadami. Dochodzi do zatargów, znikają ludzie. Do wsi docierają wieści o krwawych zdarzeniach na wschodzie Wołynia. W końcu, latem 1943 roku, wybucha pożoga mordów i okrucieństwa. Oddziały UPA atakują polskie osady, a Polacy niekiedy z równą bezwzględnością biorą odwet na Ukraińcach. Pośród tego morza nienawiści Zosia próbuje ocalić swoje dzieci. (http://www.filmpolski.pl)
Kręcony w Lublinie, Kolbuszowej, Kazimierzu Dolnym, Jeziorzanach, w okolicach Rawy Mazowieckiej, Sanoka i Skierniewic. Nawet na stronach filmowych nie znajdziemy informacji o tym, że jedna ze scen została nakręcona w … Bronowie, w województwie podlaskim. Smarzowski wypatrzył u nas most, który idealnie nadawał się do scenografii „Wołynia”.
10. Sanatorium pod Klepsydrą. Reżyseria: Wojciech Jerzy Has. 1973 rok
Trudno znaleźć w historii polskiego kina bardziej „odjechany” film! Surrealizm tego obrazu przerósł niejednego konesera. A jednak wciąż nie brakuje chętnych aby dzieło Hasa oglądać i analizować. Reżyser został nagrodzony w Cannes a film nominowano do nagrody głównej – Złotej Palmy. W końcu sam mistrz Martin Scorsese uznał Sanatorium za jedno z arcydzieł polskiej kinematografii. Film – oparty na opowiadaniu Bruno Schulza, był kręcony m.in. w podlaskim Drohiczynie.
Józef przyjeżdża do sanatorium doktora Gotarda, gdzie przebywa jego ojciec, zmarły wprawdzie przed laty, lecz tu przeniesiony w inny wymiar czasu i znów żyjący… Józef zaczyna przeżywać powtórnie to, co już przeżył. Dom rodzinny, małe żydowskie miasteczko, ojca, z którym nie mógł znaleźć kontaktu, dziecięce marzenia, przedziwny ogród Bianki, niezwykłej księżniczki, która odrzuciła jego miłość i odeszła z jego przyjacielem Rudolfem… Kiedy wraca jeszcze raz do miasteczka dzieciństwa, zastaje ten świat już rozpadający się, zniszczony. Rynek pokryły nagrobki. Józef usiłuje przywrócić tamten świat, tamto życie, lecz jest to już niemożliwe.
W scenie wesela w „Nad Niemnem” wystąpił Zespół Pieśni i Tańca Białostocczyzny „Kurpie Zielone”, który w tym roku obchodzi jubileusz 65-lecia swego istnienia.
Z niecierpliwością oczekuję kolejnej 10. Może w kolejnej publikacji opisze Pani znanych i sławnych ludzi zamieszkujących ten region- m.in Stanisław Tym nad Wigrami, ś.p. Kęstowicz Zygmunt miał domek w Gibach, Wojciech Fortuna w okolicach Płaskiej….Z pozdrowieniami
W styczniu 2018 roku pojechaliśmy z mężem na zimowy spacer do naszego skansenu. Zdziwiła nas duża ilość samochodów stojących przy dworze. Ktoś do nas podszedł i zapytał, czy jesteśmy z ekipy filmowej 🙂
Okazało się, że weszliśmy przypadkiem na plan filmowy. Kręcono tam sceny do filmu „My name is Sara” 🙂
A gdzie jest druga 10?
Już niedługo na blogu 🙂 Pozdrawiam!
W scenie wesela w „Nad Niemnem” wystąpił Zespół Pieśni i Tańca Białostocczyzny „Kurpie Zielone”, który w tym roku obchodzi jubileusz 65-lecia swego istnienia.
Z niecierpliwością oczekuję kolejnej 10. Może w kolejnej publikacji opisze Pani znanych i sławnych ludzi zamieszkujących ten region- m.in Stanisław Tym nad Wigrami, ś.p. Kęstowicz Zygmunt miał domek w Gibach, Wojciech Fortuna w okolicach Płaskiej….Z pozdrowieniami
Panie Mirosławie – bardzo chętnie – świetny pomysł! Muszę tylko zebrać materiały. Pozdrawiam serdecznie.
Rynek niby w Goniądzu, a te miejscowość na słupku to zdecydowanie nie ten kierunek
Rynek na pewno w Goniądzu.Na zdjęciu pokazano mój drewniany dom.Wtedy Plac wolności 4.
proszę poprawić Narnii na Narni i Nadii na Nadi, a tak to dziękuję i gratuluję
Dzięki za korektę! Poprawione oby wszędzie 😉
W styczniu 2018 roku pojechaliśmy z mężem na zimowy spacer do naszego skansenu. Zdziwiła nas duża ilość samochodów stojących przy dworze. Ktoś do nas podszedł i zapytał, czy jesteśmy z ekipy filmowej 🙂
Okazało się, że weszliśmy przypadkiem na plan filmowy. Kręcono tam sceny do filmu „My name is Sara” 🙂
I gdzie można dostać link do drugiej 10?
Zapraszam tutaj: https://bialystoksubiektywnie.com/blog/2019/01/13/filmy-krecone-na-podlasiu-oraz-w-podlaskiem-2/
Oj długo i w wielu miejscach ta ekipa pracowała! Szkoda że filmu nie ma jak obejrzeć 🙁
Jak najbardziej można obejrzeć na CDA, pozdrawiam!