• polski
  • Mapa Murali 2019
  • Turystyka
  • Kulinaria
  • Kultura
  • Historia
  • Współpraca
    • Partnerzy Bloga
    • Wycieczki na Podlasie
    • Oferta dla właścicieli obiektów
  • Dokąd się wybierasz?
    • Białystok
    • Podlasie
    • Suwalszczyzna
    • Ziemia Łomżyńska
    • Białoruś i Litwa
  • Przewodnik turysty
  • Kontakt
  • Home
  • O autorce
  • Home
  • O autorce
Facebook Twitter Pinterest Linkedin Instagram
Bialystok Subiektywnie
Blog regionalno-turystyczny o Podlasiu i Podlaskiem
  • polski
  • Mapa Murali 2019
  • Turystyka
  • Kulinaria
  • Kultura
  • Historia
  • Współpraca
    • Partnerzy Bloga
    • Wycieczki na Podlasie
    • Oferta dla właścicieli obiektów
  • Dokąd się wybierasz?
    • Białystok
    • Podlasie
    • Suwalszczyzna
    • Ziemia Łomżyńska
    • Białoruś i Litwa
  • Przewodnik turysty
  • Kontakt
Strona główna » Historia » Dawny Supraśl. Wspomnienia o życiu i ludziach
HistoriaPodlasie

Dawny Supraśl. Wspomnienia o życiu i ludziach

Anna 09/02/2018 Atrakcje Podlasia, Cerkiew, filmowe Podlasie, mniejszości podlaskie, mo, Podlasie, Puszcza Knyszyńska, Supraśl, Wierszalin 4 komentarze

Bardzo duży odsetek czytelników bloga i fanów naszego fanpejdża na Facebooku stanowią ludzie, którzy wyemigrowali z podlaskiego. Niektórzy na dłużej, inni na krócej, wielu z nich na zawsze. Nie ma tygodnia abym nie dostała maila lub wiadomości z podziękowaniami za przypomnienie starych kątów czy zapomnianych historii. Serce emigranta bije szybciej na widok zdjęć z Podlasia bo tak naprawdę korzenie ciągle głęboko tkwią w ojczyźnie. Jednak nie tylko obrazy się liczą. Prawdziwie tęskni się za atmosferą, rozmowami, za minionym światem - tym prostym, pozbawionym pośpiechu życiem z epoki preinternetowej. Dziś w roli głównej dawny Supraśl.

Dawny Supraśl czyli Łoncki Dziadzio opowiada...

Kilka miesięcy temu trafiłam na stronę ze wspomnieniami o Supraślu lat 80. XX wieku. Zachwyciły i wzruszyły mnie te opowieści...Ku mojej radości autor wyraził zgodę na publikację więc dziś z dumą przedstawiam Wam nowego partnera bloga i serdecznie zapraszam do śledzenia jego strony na Facebooku: TUTAJ. Zanim zatopicie się w przeszłości i "poczujecie" dawny Supraśl poznajcie wspaniałego gawędziarza - Łonckiego Dziadzia i dom jego dziadków.

fot. Adam Banach

Nazywam się Adam Banach. Z okolic Białegostoku pochodzi cała, moja rodzina od strony mamy. Dziadek urodził się w Lewickich w 1913 roku, babcia w Supraślu dwa lata później. Dwoje z trojga ich potomstwa obrało Białystok za swój dom. Ja sam urodziłem się w Warszawie. Jednak każdą, wolną chwilę swojego dzieciństwa i wczesnej młodości spędzałem na Podlasiu, z którym do dziś łączy mnie specjalna więź. To ta ziemia w dużym stopniu ukształtowała mnie jako człowieka. Wybyłem z rodzinnego domu wcześnie, bo w wieku 15 lat i chyba nigdy nie przestało mnie już „nosić” po świecie. Dziś mieszkam w Zachodniej Kanadzie, pracując jako szeryf w cieniu Gór Skalistych. Zaproszenie od Pani Ani do współpracy z „Białystok subiektywnie” sprawiło mi ogromną radość, bo sam jestem czytelnikiem tego portalu. Pisuję teksty i wiersze, zdarza mi się fotografować naturę, lubię też czytać o historii i przywracać utracony blask starym, podgryzionym już zębem czasu przedmiotom. Podobną funkcję pełnią też moje opowieści. Zapraszam do lektury. Pozdrawiam Państwa serdecznie.

w Supraślu
Dom tkaczy w Supraślu
Komisariat w Królowym Moście?
Bulwary Wiktora Wołkowa w Supraślu

Dawny Supraśl - Sąsiedzi

Babcia i Pani Szczurkowa są poobrażane. W dobrym tonie jest obrazić się na kogoś znajomego (lub rodzinę) co doskonale uzmysławia wszystkim zainteresowanym, że nam zależy i pozytywnie wpływa na różnorodność tematów rozmów towarzyskich. Rozmowy te jak wiadomo dość monotonnie obracają się wokół oklepanej już do bólu pogody, zaopatrzenia miejscowych sklepów lub ulubionych miejsc na zbieranie owoców lasu. Wydaje się, że każdy Supraślanin lub Supraślanka posiadają tajemną wiedzę dotyczącą tego, gdzie i kiedy zbiera się największe maliny, jeżyny, grzyby lub jagody. Każdy też zażarcie strzeże swoich tajemnic, przynajmniej do czasu napotkania na ulicy kogoś znajomego. Wtedy wypada ujawnić przed rozmówcą znane tylko wybrańcom sekretne lokalizacje gwarantujące obfite zbiory. Tyle tylko, że miejsc tych nie przybywa, a na pogawędkę ochotę ma się zawsze. Codziennie. Kilka razy dziennie nawet. Po to właśnie mniej więcej wypada się obrażać. Raz na jakiś czas oczywiście, nie za często, bo co sobie jeszcze ludzie pomyślą? Kiedy tematy pogawędek podsychają…nie ma to jak być na kogoś świeżo obrażonym. Wzbogaca to nie tylko konwersację, ale i zasób słownictwa. W innych okolicznościach przechodzień nigdy nie usłyszałby zwrotu: „A idźcie Wy do dupy śpiewać!”. Zasadniczo śpiewanie do dupy nie jest związane z prawdziwkami ani ostatnią dostawą solonych śledzi do sklepu „Społem”. Nadaje się jednak wyśmienicie, aby skomentować ważne przecież powody dąsania się na Panią Szczurkową. W dni obrażone tylko. W te nieobrażone, Pani Szczurkowa jest zasadniczo doskonałą sąsiadką. Oczywiście zapytana wprost, Babcia nigdy nie przyzna się Pani Szczurkowej, że jest na nią aktualnie obrażona. To nie wypada.

Supraśl i okolice – fot. Jerzy Rajecki – Podlaskie Klimaty
Supraśl i okolice – fot. Jerzy Rajecki – Podlaskie Klimaty

Sąsiedzi na dobre i na złe

Szczurkowie mieszkają z dziadkami drzwi w drzwi. Od kiedy pamiętam. Mają dwie córki. Martę i Agatę. Funkcjonują jako niezawodne ogniwo w systemie szybkiego reagowania sąsiedzkiego. Kiedy dowiadujemy się, że do sklepu spożywczego trafiła jakimś cudem dostawa towaru, Pan Szczurek pędzi do chlewka, wypycha motorower „Komar” odpalając go w pośpiechu i już po chwili charakterystyczne terkotanie silnika oraz niebieskawe spaliny wypełniają całe podwórko. Pan Szczurek nigdy nie zapomina założyć też kasku. Przypomina on połowę skorupki orzeszka i jest przymocowany do głowy właściciela solidnym, skórzanym paskiem. Z kierownicy zwisają dwie wysoko aerodynamiczne, ażurowe torby, po jednej z każdej strony. Ja zasadniczo, pomimo niskiej wagi jestem mniej aerodynamiczny, więc siedzę okrakiem za Panem Szczurkiem na bagażniku. W jednej kieszeni spodni mam wszystkie kartki żywnościowe jakie tylko udało się Babci odnaleźć w ciągu tych kilku sekund pomiędzy alarmem o dostawie żywności, a zebraniem się grupy szybkiego reagowania w składzie: Pan Szczurek i ja.
Supraśl
fot. Anna Kraśnicka / Białystok Subiektywnie
W drugiej kieszeni spoczywa gotówka. Za chwilę będziemy pędzić z samobójczą dla malutkiego silnika prędkością po ulicach miasteczka w stronę sklepu podejrzanego o dostawę towaru. Niestety pomimo tego, że kocie łby wyglądają ładnie na zdjęciach, nie są szczególnie przyjazną nawierzchnią dla miejsca, gdzie moje plecy tracą swoją szlachetną nazwę. Kiedy bierzemy pierwszy zakręt boleśnie przekonuję się, że bagażnik nie został stworzony z myślą o zapewnieniu mi komfortu. Kątem oka widzę też Dziadka pędzącego za nami w pogoń, poganianego z ganku przez Babcię okrzykami i wymachiwaniem rąk. W kilka minut zajmujemy miejsce w kolejce gwarantujące nam zakup. Nie do końca pewni czego, czekamy na potwierdzenie co też za momencik kupimy od kilku pierwszych szczęśliwców, którzy wychodzą ze sklepu z nabytym właśnie towarem. Personel wpuszcza tylko po pięć osób, żeby nie było awantur. Ja jako klient awanturować się nie zamierzam. Szczególnie, że Pani sprzedawczyni wygląda jak czołg w ciut zbyt ciasnym i poplamionym fartuchu. Czekam cierpliwie na swoją kolej. Kolejka szybko się wydłuża, ale nasz pośpiech zostaje wkrótce nagrodzony prawdziwym rarytasem. Egzotycznym arbuzem.
Photo by FotoAndru on Foter.com / CC BY-NC-ND

Pani Zaborska była kiedyś nauczycielką...

Dziś zajmuje małe mieszkanie na piętrze, do którego droga prowadzi po stromych, ciemnych schodach. Ona bardzo ceni sobie prywatność i nie lubi opuszczać swoich czterech kątów. Najczęściej prosi sąsiadów o zrobienie zakupów, tak aby nie być zmuszoną wychodzić na zewnątrz. W związku z tym wiemy o niej niewiele, no może, poza tym, że Dziadek jest często podejrzewany przez Panią Zaborską o przywłaszczenie sobie drobnych z reszty, wydanej mu, kiedy robił dla niej sprawunki. Za każdym razem biedak zarzeka się, że to już ostatni raz, kiedy jej pomaga, że ma już dosyć ale kiedy przychodzi piątek, zawsze grzecznie puka do jej drzwi i pyta “Czy potrzeba coś Pani kupić ?”. My też pukamy. Nawet częściej niż on, ale tylko po to, żeby jak najszybciej uciec. Pani Zaborska lubi zaskakiwać. Jej okna wychodzą na piaszczystą drogę prowadząca na posesję położoną za naszym domem.

Dawny Supraśl
Główna ulica Supraśla.fot. Anna Kraśnicka/Białystok subiektywnie

Droga ta należy do ulubionych miejsc zabaw najmłodszego pokolenia Supraślan. Piasek jest stosunkowo czysty. Z dala od ulicy. Na betonowej podmurówce można urządzać wyścigi ślimaków winniczków, a pies o kwiecistym imieniu “Bukiet” zawsze przychodzi na spotkania z harcującymi tu dziećmi. Trudno zgadnąć czy bardziej liczy na przysmaki czy dobre towarzystwo. Jest już starszy i bardzo wyrozumiały dla zwariowanych pomysłów młodzieży. Jedynym wyjątkiem w tym sielskim obrazie jest okno mieszkania Pani Zaborskiej. Dochodzą z niego czasem krzyki, najczęściej kierowane do nas, a czasem do nikogo. Pani Zaborskiej. Tak nam się przynajmniej wydaje. Przez to samo okno wylewane są też rożnego rodzaju płyny, najczęściej zupełnie Pani Zaborskiej zbędne, nie zawsze ładnie pachnące, ale w 100% przypadków podróżujące szybko w naszą stronę. Za szybko, aby przed nimi uciec. No, ale kto powiedział, że wszyscy musimy być dla siebie wyrozumiali?

Dawny Supraśl
Dawny Supraśl

Pan Koźbiel

...jest kierowcą ogromnej ciężarówki marki Star, do której pozwala mi czasem zaglądać. Za każdym razem, kiedy mam okazję zapoznać się z kabiną kierowcy moja szczęka, w zupełnie niekontrolowany sposób opada i nie chce się już podnieść. Mieszka z żoną w mieszkaniu za ścianą. Zawsze mówię mu „Dzień dobry!”. Pan Koźbiel wyprowadził się po kilku latach i już nigdy więcej go nie spotkałem.

Pani Sawickiej boimy się wszyscy...

Jest właścicielką domu, w którym wynajmują mieszkanie moi Dziadkowie. W związku z tym w naszych oczach wydaje się ważniejsza. Lubi spoglądać przez otwarte na oścież okno na swój ogródek warzywny. Czy ktoś wie, że najlepiej jest bawić się w berka pomiędzy pomidorami rosnącymi na pochylonych krzaczkach, a rzędami wyprostowanych na baczność szczypiorków? Najkrótsza droga do sławojki prowadzi przez poletko jej dorodnych ziemniaków…szczególnie jeśli jest się malcem pilnie potrzebującym skorzystać z tego przybytku…nieszczęśliwie zbudowanego (co staje się boleśnie oczywiste zawsze przy takiej okazji) …zbyt daleko, aby biec tam po ścieżce. W związku z powyższym Pani Sawicka, która wygląda troszeczkę jak sowa w ciężkich okularach i z siwym, gęstym warkoczem włosów splecionym w koczek, ceni nas na równi ze stonką ziemniaczaną. Trudniej nas chyba tylko zebrać do słoiczka, ale jestem pewien, że to tylko kwestia czasu zanim spróbuje tej sztuki. Dom po jej śmierci przejmie syn – Pan Wiesław. Serdeczny, bardzo dowcipny był zawsze mile widzianym gościem u Dziadków. Całe popołudnia upływały im na pogawędkach.

Dawny Supraśl
Supraśl. fot. Jerzy Rajecki - Podlaskie Klimaty

Dawny Supraśl - pogawędki

W Supraślu pogawędka to była instytucja. W drodze gdziekolwiek napotykało się znane twarze. Było to o tyle łatwe, że znali się tutaj wszyscy ze wszystkimi. W związku z tym, kogo by się nie napotkało…był starym, dobrym znajomym. Powiem szczerze, że początkowo doprowadzało mnie to do pasji. Potem się już przyzwyczaiłem. Nie można było przejść obok kilku domów, aby nie zatrzymać się z kimś na rozmowę. Temat był mało ważny, liczyła się sama czynność. Oczywiście będąc wnuczkiem z miasta nadawałem się znakomicie na motyw przewodni pogawędki. Zawsze wyglądało to tak samo: Dziadek rozmawia, a ja stoję i czekam. Pozuję. Bo przecież wiadomo, że rozmowa prędzej czy później zejdzie na mój temat. Zanim dotarłem do ulubionego lasu, idąc tam z Dziadkiem, musieliśmy zaliczyć naście postojów, powtarzając te same dyskusje, z różnymi osobami. A to u Pani Jadzi, która większość dnia wyglądała na ulicę z otwartego okna, a to u Pana Ziutka, który zawsze stał przy swojej furtce z rękoma założonymi na płot. Każda pora roku miała swoje smaczki i dyżurne tematy rozmów.

„Pan zajdzie Panie Władziu”, „Diabły Iwany, dali nam popalić!”, „Pieszkom idziecie?”, „Daje dzisiaj mróz, oj daje!”, „Duje dzisiaj wiatr, oj duje!”, „Durny on Panie, oj durny”, „Tam na prawo, w hułkę Panie” (hułka – ślepa uliczka), te właśnie powiedzonka jeszcze dzwonią mi w uszach. Przywołują uśmiech.

Dawny Supraśl - powroty

Kiedy dziś zatrzymuję samochód, aby spojrzeć na chwilę na jakoś dziwnie już cichy dom, wzrok podąża również na okno Pani Zaborskiej. Zerkam za dom starając się sprawdzić czy ktoś jeszcze pielęgnuje ogród Pani Sawickiej. Dostrzegam, że piaszczysta droga w podwórko na której spędziłem tak dużo czasu została oddzielona płotem z bramą i dziś przynależy już do innej posesji. Kątem oka widzę, że ktoś, kilka domów dalej, wciąż stoi przy furtce z ramionami założonymi na płot przyglądając mi się z ciekawością. Serce bije mi mocniej na wspomnienie zbieraniny charakterów, złączonych pod wspólnym dachem na tak wiele lat...

Dawny Supraśl - podziękowania

Serdecznie dziękuję panu Adamowi Banachowi za możliwość umieszczenia tekstu na blogu Białystok subiektywnie oraz Jerzemu Rajeckiemu (autorowi zdjęć ze strony Podlaskie Klimaty)  za możliwość zilustrowania wpisu jego pięknymi zdjęciami. Na blogu znajdziecie też inne artykuły o Supraślu - TUTAJ i TUTAJ .

Galeria Supraśla

Drewniany modernizm – Dom Ludowy
Poprzedni artykuł Bimber czyli podlaska alchemia puszczańska
Następny Artykuł Powstanie Styczniowe na Podlasiu. 10 wybranych miejsc do odwiedzenia

O Autorce

Anna

Anna jest przewodnikiem turystycznym PTTK i serdecznie zaprasza na Podlasie. Blog led by licensed tour guide. Leisure, Travel & Tourism in Podlasie.

Przeczytaj również

  • Spacer po Białymstoku śladami Ludwika Zamenhofa. Szlaki turystyczne część 1.

    20/12/2022
  • Wojszki

    Wojszki. Podlaska wieś zachwycająca zdobnictwem. Historia, galeria

    21/10/2022
  • Zwiedzanie Supraśla

    Zwiedzanie Supraśla. Prawosławie w podlaskim miasteczku. Część 2

    01/09/2022

4 komentarze

  1. Adam Orzechowicz Odpowiedz
    15/02/2018 at 12:55

    Piękny tekst. Choć urodziłem się i mieszkałem w Białymstoku, Supraśl był i jest dla mnie miejscem, do którego chętnie wracam. W supraskim liceum plastycznym uczyła się moja mama, zawsze z przyjemnością przeglądam zdjęcia (i słucham opowieści) z tamtego okresu. Magiczne miejsce.

    • Anna Odpowiedz
      22/02/2018 at 23:46

      Bardzo nam miło – pozdrawiamy serdecznie!

  2. Beata Odpowiedz
    18/02/2018 at 14:20

    Bardzo ciekawy artykuł i fantastyczne miejsca. Będąc w tych rejonach muszę zobaczyć te miejsca, szczególnie kaplice.

    • Anna Odpowiedz
      22/02/2018 at 23:46

      Dziękujemy!

Zostaw komentarz

Anuluj pisanie odpowiedzi

Szukaj

O mnie – Kontakt

Mam na imię Anna. Jestem przewodnikiem turystycznym i historykiem. Chciałabyś/chciałbyś przyjechać na Podlasie? Potrzebujesz planu działania i podpowiedzi, co robić w województwie podlaskim? Skontaktuj się ze mną telefonicznie: 0048 504 868 400 lub mailowo: ania@bialystoksubiektywnie.com

Najpopularniejsze posty

  • Źródełka słynące cudami na Podlasiu
    Źródełka słynące cudami czyli 10 niezwykłych miejsc. Część 1. Epidemie na Podlasiu
  • Getto w Białymstoku
    Getto. Część 1. Losy białostockich Żydów od września 1939 do „akcji lutowej”
  • Śledzik białostocki
    Śledzik białostocki. Co to znaczy śledzikować? Trzy klasyczne przepisy na śledzia po białostocku
  • Ziołowy Zakątek
    Ziołowy Zakątek w Korycinach. Bogactwo Podlasia w pigułce. Galeria Krzysztofa Kadziewicza
  • Monaster w Supraślu
    Monaster w Supraślu. Dzieje klasztoru oraz przewodnik po prawosławnym Supraślu. Część 1
  • Święte źródła na Podlasiu
    Święte źródła na Podlasiu i w podlaskim. Miejsca mocy. Część 2
  • mrowisko przepis
    Mrowisko. Przepis na litewskie ciasto szturmem zdobywające Podlasie. Kuchnia podlaska

Polub nas na Facebooku

Social Media

Kooperacja – media

Narodowy Portal Turystyczny

Weranda Weekend

Przedsiębiorcze Podlasie

Szlaki w Polsce

Polska Nieodkryta

Polskie Radio Białystok

Obcasy Podlasia

Rzeczpospolita

Serwis Turystyczny Radia Białystok

Kurier Poranny

Zielona Linia

Telewizja Białystok

Dwójka. Polskie Radio

Munchies – Vice.com

Na Temat

Polen Journal.de

PolskieRadio.pl

Gazeta Wyborcza

Najnowsze wpisy

  • Spacer po Białymstoku śladami Ludwika Zamenhofa. Szlaki turystyczne część 1.
  • Na ratunek starym domom
    Na ratunek starym domom. Ostatnia szansa na zachowanie okruchów dawnego Białegostoku?
  • Wojszki
    Wojszki. Podlaska wieś zachwycająca zdobnictwem. Historia, galeria
  • Zwiedzanie Supraśla
    Zwiedzanie Supraśla. Prawosławie w podlaskim miasteczku. Część 2
  • Zygmunt August na Podlasiu
    Zygmunt August na Podlasiu. Śladami ostatniego Jagiellona w 450-lecie jego śmierci

Tagi

agroturystyka architektura atrakcja turystyczna atrakcje dla dzieci Atrakcje Podlasia Atrakcje Suwalszczyzny autochtoniczna ludność Białorusini na Podlasiu Białystok Cerkiew drewniany Białystok filmowe Podlasie Gwara podlaska Historia jewish białystok jewish trail kościół katolicki na Podlasiu Kraina Otwartych Okiennic kuchnia lokalna kuchnia podlaska Magia Podlasia mniejszości podlaskie Nadbużańskie Podlasie Narew Pałac Branickich Podlasie podlaskie Prawosławie Puszcza Knyszyńska recenzja restauracja slow food Supraśl Suwalszczyzna synagoga Szlak Dziedzictwa Żydowskiego szlak murali szlak tatarski sztuka Tatarzy Tykocin województwo podlaskie zabytek Zwiedzanie Podlasia Żydzi

Newsletter

Archiwum

LINKI

Długoterminowa pogoda

Rękodzieło artystyczne z Podlasia

Pasieka Ulikowo/Blog o pszczołach

Facebook Twitter Pinterest Linkedin

Meta

  • Zaloguj się
  • Kanał wpisów
  • Kanał komentarzy
  • WordPress.org
© Copyright 2014. Theme by BloomPixel.
  • polski