Dojlidy wypełnione atrakcjami
Atrakcji, zabytków i uroczych zakątków na terenie dawnego majątku Dojlidy nie da się zliczyć na palcach obu rąk. Dwa pałace, kolonia domków robotniczych, cudowny park a w nim stawy, plaża z kompleksem wypoczynkowym, cerkiew prawosławna, kościół katolicki, staw młyński, browar, że o barze Era z pysznymi naleśnikami nie wspomnę 🙂 Wszystko to na niewielkim obszarze – w zasięgu spaceru, idealnie skomunikowane z centrum miasta. No i gdzie są tłumy, wycieczki i spacerowicze? Ano nie ma. Dojlidy są traktowane po macoszemu, do niedawna wisiała nad nimi groźba przeprucia autostradą i upiększenia …nowoczesnymi wieżowcami. Szczęśliwie znaleźli się mieszkańcy świadomi piękna swojego osiedla i gotowi o nie walczyć. Powstał profil Ręce precz od Dojlid, który patrzy władzom na ręce i piętnuje wszelkie nieczyste zagrania.
AKTUALIZACJA: Marzec 2018 roku. Lokalna prasa donosi, że radni „Choć zapowiadali, że są przeciwnikami drogi, głosując nad poprawkami, nie wyrzucili jej z dokumentu. Ostatecznie więc w projekcie studium Białegostoku zostaje droga, która ma przeciąć Dojlidy. Mieszkańcy nie kryją oburzenia”. Więcej na ten temat: TUTAJ.
Historia usiana ciekawostkami
- Gdy na terenach dzisiejszego Białegostoku hulały jeszcze żubry i szumiały knieje, w połowie XV wieku w Dojlidach stał już dwór Jakuba Raczki-Tabutowicza. Ten litewski możnowładca otrzymawszy dobra przystąpił do ich sprawnego kolonizowania i zagospodarowywania. Już na tym etapie pojawiają się dyskusje historyczne. Oto niektórzy przypisują nazwę Dojlidy osadnikom, których Jakub Raczko – sprowadził z okolic swojej rodzinnej Lidy (dziś Białoruś) inna wersja mówi, że nazwa wskazuje na pierwotne osadnictwo bałtyjskie.
Dojlidy za czasów Chodkiewiczów
- Wiecie, że jeżdżąc z Dojlid do centrum i z powrotem codziennie przekraczacie granicę Korony Polskiej i Wielkiego Księstwa Litewskiego? Jak to możliwe? Kolejnym właścicielem Dojlid w 1528 roku został wojewoda nowogrodzki Aleksander Chodkiewicz, zarządzał on ogromnym majątkiem w skład którego wchodził m.in. Zabłudów, Gródek, Choroszcz oraz dobra monasteru w Supraślu. Kiedy w 1569 roku wprowadzano unię pomiędzy Koroną i Litwą Chodkiewicze odmówili złożenia przysięgi wierności Koronie Polskiej. I tak zostało aż do końca istnienia I Rzeczpospolitej tj. do roku 1795. Granica dóbr białostockich z dojlidzkimi była jednocześnie granicą Polski i Litwy – prawdopodobnie przebiegała wzdłuż naszej rzeki Białej!
- Chodkiewiczowie byli bojarami litewskimi wyznania prawosławnego – ufundowali wiele świątyń m.in. klasztor w Supraślu oraz … cerkiew w Dojlidach. Pierwsze wzmianki o tej świątyni pochodzą z 1571 roku ale wynika z nich, że istniała już wcześniej (po 1549).
- Kolejnymi właścicielami dóbr dojlidzkich (po wielu sądowych perturbacjach) w 1599 roku zostali Radziwiłłowie. Dzierżawili oni część folwarków m.in. ten w Dojlidach, znanym polskim arianom. Tak więc Dojlidy stały się azylem i jednym z centrów radykalnego odłamu kalwinizmu. Arianie byli uznani za heretyków i skazani na banicję z kraju!
Dojlidy za czasów Branickich
- W 1698 roku dzierżawcą dóbr dojlidzkich staje się Stefan Mikołaj Branicki, ojciec znanego nam skądinąd Jana Klemensa Branickiego. Dojlidy pozostaną w rękach tej rodziny aż do 1808 roku. Z tego okresu pochodzą informacje o parafii unickiej w Dojlidach liczącej aż 14 wsi, jedną z filii tej parafii była np. cerkiew w Białymstoku 😉
- W czasach Branickich Dojlidy były świetnie prosperującym folwarkiem z karczmą, młynem, trzema ogrodami, stawami z groblą i hodowlą karpi.

Dojlidy w XIX wieku
- W 1856 roku włości dojlidzkie kupuje Aleksander Kruzenstern – Rosjanin o korzeniach szwedzkich, senator i tajny radca dworu carskiego. To właśnie on, w samym środku dawnego folwarku wybudował okazały pałac w stylu renesansowej willi włoskiej z kolistym klombem na dziedzińcu. Wtedy też powstał park, z pięknymi alejami i nasadzeniami którymi możemy się rozkoszować do dziś. Tak w ogóle…jeżeli macie zasobny portfel to pałac jest aktualnie na sprzedaż…
- W 1897 roku Car Mikołaj II wizytował Białystok przy okazji wielkich manewrów wojskowych. Na tę okazję postawiono u stóp wzgórza św. Rocha bramę powitalną i po raz pierwszy oświetlono miasto za pomocą lampek zasilanych prądem stałym. Niestety w Białymstoku nie znaleziono godnego miejsca na ugoszczenie imperatora…domyślacie się gdzie gościł? Córka Aleksandra Kruzerszterna, a więc kolejna właścicielka Dojlid – hrabina Rudygier przyjmowała w swoim pałacu samego cara Mikołaja II!
Dojlidy – podziękowania
Jak się obszedł z Dojlidami tragiczny wiek XX? Jakie są szanse na rewaloryzację stawu młyńskiego? Przeczytacie wkrótce, w części drugiej TUTAJ.
Bardzo dziękuję Adamowi Grabowskiemu za udostępnienie tych pięknych zdjęć, które możecie obejrzeć w załączonej galerii.
Adam Grabowski jest moim kolegą po fachu tj. przewodnikiem podlaskim. Serdeczny, przyjazny i niezwykle kompetentny. Adam robi piękne zdjęcia ale specjalizuje się w organizowaniu turystyki rowerowej. Serdecznie rekomenduję Wam jego usługi przewodnickie, wszystkie trasy rowerowe w naszym województwie ma w małym palcu – tel. 664948747.
Ania, czy dwór Jakuba Raczki w Dojlidach nie jest li tylko hipotezą i to nie najbardziej prawdopodobną? Mnie chyba najbardziej przekonuje hipoteza wyrażona bodajże w którymś z artykułów Maroszka, sytuująca go na wzgórzu katedralnym, naturalnym wzniesieniu, obok którego biegła Wielka Droga Litewska. Badania archeologiczne z pierwszej połowy lat 80-ych stwierdzają istnienie na nim pozostałości cmentarza grzebalnego datowanego na przynajmniej połowę XVI wieku, jeśli nie starszego.
Muszę pogrzebać, ten artykulik pisałam po lekturze kilku książek a w związku z tym, że to blog popularny biorę hipotezy historyków za dobrą monetę: bodaj prof. Mironowicz pisze o tym dworze Raczków w Dojlidach.
Czy prawdą jest że: „…wsie i osady należące do parafii białostockiej – Antoniuk, Białostoczek, Ogrodniczki Wysokostockie, Marczuk, Starosielce, Bażantarnia, Kolonia Łowiecka na Wygodzie, Nowe, Skorupy, Pieczurki, Dojlidy, Zawady, Bacieczki, Usowicze i inne zamieszkiwali niemal wyłącznie katolicy…” mówimy o drugiej połowie XIX w.
Trzeba by było sięgnąć do ksiąg parafialnych ale w Dojlidach z pewnością nie. A skąd ten cytat jeżeli można wiedzieć?
Do 1839 r. księgi parafialne prowadzone były przez min. Bazylego Guttorskiego dziekana kościoła unickiego na Podlasiu, który ni mniej ni więcej tylko te okolice wizytuje i wymienia.
Skoro tak to traktuje unitów jako katolików co jest dla kościoła wygodne ale średnio prawdziwe.