Żydzi z Supraśla, ich losy, wkład w dzieje miasteczka i wreszcie zagłada – są stosunkowo mało znane. Zwiedzamy Supraśl wraz z jego Monasterem, Muzeum Ikon, spacerujemy wzdłuż rzeki, poznajemy dzieje niemieckich fabrykantów, kosztujemy podlaskich specjałów…Niektórzy mogą opuścić bajkowe miasteczko nie mając zielonego pojęcia o jego żydowskiej historii. Nie istnieje bodaj żadne opracowanie w języku polskim, które kompleksowo opisuje ten wycinek dziejów ziemi podlaskiej. Na szczęście w 1991 roku w Izraelu została wydana Księga Pamięci Supraśla pod wiele mówiącym tytułem: „ŻYCIE I ŚMIERĆ W CIENIU LASU. Opowieść o Supraślu, sztetlu w Polsce wschodniej”. Od 2016 roku książka w formie zdigitalizowanej jest dostępna online na stronie Biblioteki Publicznej Nowego Jorku – TUTAJ. Korzystając głównie z tego (z pewnością niekompletnego) źródła spróbuję choć częściowo zapełnić lukę i uporządkować dostępne informacje. Żydzi z Supraśla zasługują na pamięć potomnych.
Jak trafiłam na trop syna ostatniego rabina Supraśla?
Przypadkowo! Przeszukując archiwa związane z Holocaustem losowo wpisywałam różne hasła. W jednym z nich na hasło Supraśl wyświetliły mi się rekordy z dokumentami i zdjęciem młodego człowieka. Dokumenty pochodziły z Japonii, Chin i USA. Chciałam odkryć jaki związek miał z Supraślem i jak przeżył. Rozwiązanie tej zagadki w drugiej części artykułu.
Księga Pamięci Supraśla
Jak każda z cyklu Ksiąg Pamięci (Yizkor Books) tak i supraska stanowi zlepek wspomnień, relacji, dokumentów i zdjęć. Jest próbą ocalenia od zapomnienia żydowskich mieszkańców miasteczka. Autor „Życia i śmierci w cieniu lasu” – Jaakov Patt (1921-2003), pomimo pełnienia wielu ważnych funkcji publicznych w Izraelu zawsze pamiętał o rodzinnym Supraślu. Uważał za swój moralny obowiązek wydanie księgi gdyż tylko w ten sposób mógł oddać cześć pomordowanym bliskim i sąsiadom.
Jaacov (Jakub) Patt
Jaakov urodził się w Białymstoku. W 1927 roku cała rodzina przeprowadziła się do Supraśla gdzie ojciec (Meir Patt) dostał stanowisko kantora i szocheta. Chłopiec ukończył szkołę podstawową w Supraślu i Krynkach a następnie Jesziwę (m.in studiował w Białymstoku). Do Izraela wyjechał w marcu 1939 roku. Pod koniec lat 80. XX wieku Patt zjednoczył żyjących, żydowskich supraślan wokół sprawy wydania Yizkor. Wreszcie po wizycie w Polsce (1989) wydano Księgę Pamięci Supraśla, opatrzoną wstępem legendarnej bojowniczki z Białegostoku – Chajki Grossman. W książce znajdziemy m.in. rys historyczny, wspomnienia cudem ocalonych z Zagłady, opowieści potomków fabrykanckiej rodziny Cytronów oraz dokument dotyczący Supraśla a odnaleziony w tajnym archiwum białostockiego getta (ukrytym w Białymstoku przy ul. Piasta 29). Księga Pamięci Supraśla nie została jeszcze przetłumaczona na język polski – wersja angielska – TUTAJ.
Żydzi z Supraśla do wybuchu II wojny światowej
Niewiele wiemy o pierwszych starozakonnych w Supraślu – w czasach gdy była to osada przyklasztorna (1500-1831) mogli się tu pojawiać lub mieszkać ze względu na zawody, którymi się tradycyjnie parali. Wszędzie bowiem byli i są potrzebni krawcy, szewcy, piekarze, kuśnierze, kupcy… Trudno więc wyobrazić sobie sytuację, że malutki Supraśl otoczony prężnymi sztetlami takimi jak Krynki, Wasilków czy Białystok był wolny od Żydów. Wedle tradycji od końca XVIII wieku w Supraślu funkcjonowała drewniana synagoga.
Przełom w dziejach Supraśla
Po Powstaniu Listopadowym – wraz z przybyciem do miasteczka niemieckich fabrykantów (Zachert, Buchholtz, Alt, Aunert, Jansen) pojawia się też spora grupa starozakonnych – z Łodzi, Piotrkowa oraz okolicznych miast podlaskich. W 1857 w Supraślu mieszkało 227 osób pochodzenia żydowskiego (15%) a w 20 lat później na 3091 mieszkańców było ich 538. W porównaniu do okolicznych miast aż do II wojny światowej Żydzi stanowili raczej niewielki odsetek społeczności. Zamieszkiwali uliczki wokół synagogi zaś centrum supraskiego sztetla stanowiła dzisiejsza ul. 11 Listopada (dawniej Zgierska). Choć mieli swoją bożnicę to jednak należeli do pobliskiego kahału w Białymstoku i tam także grzebali zmarłych. Pracowali obok chrześcijan jako tkacze a do połowy lat 30. XX wieku niemalże zmonopolizowali sklepy, warsztaty, piekarnie i młyny.
Posiadali 10 sklepów różnych branż, 4 piekarnie, 3 jatki mięsne, z mięsem wołowym, cielęcym i baranim. Prowadzili 2 zakłady krawieckie, czapniczy, 2 stolarnie. Właścicielem największej był B. Kapłan, którego zakład i dom mieściły się przy ul. Cieliczańskiej. (Józef Maroszek, Monografia Miasta i Gminy Supraśl, Supraśl 2013, s. 333)
Synagoga w Supraślu
Drewniana synagoga istniała w Supraślu od końca XVIII wieku. Budowla ta została zastąpiona murowaną dzięki finansowemu wsparciu Buchholtzów. Niemieccy fabrykanci przekazali na ten cel imponującą darowiznę w wysokości pięciuset rubli. Natomiast dzięki staraniom baronowej Józefiny Zachert w latach 1900–1905 Supraśl przekształcono w miasteczko, nadając dawnej osadzie prawa miejskie. Wreszcie i Żydzi w 1903 roku uzyskali potwierdzenie praw zamieszkiwania w Supraślu. W następnych latach nie zapomnieli o tym wsparciu – przybyli tłumnie na pogrzeb baronowej w 1924 roku i pogrzeb Adeli Buchholtz w 1934 roku.
Jak wygladała synagoga w Supraślu?
Okazałą supraską bożnicę z dwuspadowym dachem pokryto dachówką. Na babińce prowadziło osobne wejście zaś przybysze podziwiali nieco nietypowe kolorowe witraże. Synagoga nie stała tuż przy ulicy Zgierskiej lecz w głębi posesji – prowadził do niej bulwar wysadzony topolami lub brzozami. Na dziedzińcu synagogalnym znajdowała się także mykwa, cheder oraz dom rabina i kantora. W Księdze Pamięci zachował się inny projekt elewacji synagogi w Supraślu – jednak najwidoczniej nie został on zrealizowany. W przeciwieństwie do surowej, ubogiej w detale bryły – opis wnętrza każe się domyślać bogatego wystroju:
W synagodze znajdował się wspaniały ołtarz i święta arka z bogato zdobionymi zwojami Tory. Na górnych partiach ścian namalowano różnorodne ornamenty i sceny przedstawiajace m.in dwanaście plemion, oraz słowa psalmów. Bożnicę ogrzewały dwa piece a podłogę wyłożono ceramicznymi płytkami, które dawały ciepło podczas srogich zim, przyciągając do synagogi pilnych talmudystów …
Synagoga została wysadzona i niemal całkowicie zniszczona 29 lipca 1941 roku. Tego samego dnia hitlerowcy zamordowali pierwszych supraskich Żydów w tym rabina Shlomo Avigdora Rabinowicza. Przed egzekucją Niemcy kazali złapanym Żydom spalić Torę i zmusili do tańca nad płonącymi zwojami. Według relacji wśród tak poniżonej grupy znalazł się ojciec Jakuba Patta – Meir, kantor synagogalny.
UWAGA: Opis dziejów synagogi odtworzyłam na podstawie Księgi Pamięci. Tomasz Wiśniewski znawca tematu, autor wielu publikacji i badacz dziejów Żydów podlaskich w swojej publikacji „Bóżnice Białostocczyzny” sytuuje wybudowanie murowanej synagogi w Supraślu w latach 60.XIX wieku zaś na 1901 rok określa jej przebudowanie lub odbudowanie. Za publikacją T. Wiśniewskiego cytuje też prof. Maroszek w swojej monografii Supraśla. Tak więc dane z Księgi Pamięci i znanych mi publikacji nie pokrywają się.
Żydzi z Supraśla – życie codzienne
Supraśl oddalony o zaledwie kilkanaście kilometrów od Białegostoku należał do tamtejszego kahału i pozostawał pod silnym wpływem tego prężnego, dziś legendarnego ośrodka żydowskiego życia. W XIX wieku promieniowała na Supraśl haskala czyli oświecenie żydowskie. Zachęcając do świeckiej edukacji i odejścia od ortodoksyjnych zasad haskala płynnie ewaluowała w kierunku syjonizmu czyli odbudowy państwa Izrael. Młodzież żydowska była niezwykle zaangażowana kulturalnie i rozpolitykowana, starsi – co widać choćby na zdjęciach – podtrzymywali tradycje.
W całej Polsce, a w szczególności w regionie Białegostoku, w okresie międzywojennym działało wiele partii żydowskich, w tym Agudat Israel, Syjoniści, Syjoniści Pracy, Mizrahi, Rewizjoniści i Bundyści, a nawet partia komunistyczna, która miała wielu członków pochodzenia żydowskiego. „Ulica Żydowska” była zdominowana przez ich ruchy młodzieżowe. Idea budowy Państwa Izrael była zaś skutecznie wzmacniana przez szeroką gamę działań mających na celu skuteczną realizację syjonistycznego marzenia. Na szczególną uwagę zasługuje ruch Pionier, który wyszkolił w okolicach Białegostoku tysiące młodych ludzi (…)
Kuźnia budowniczych Izraela
Supraśl i okoliczne wsie były więc ważnym ośrodkiem aktywności syjonistycznej. To tutaj wykuwały się zastępy budowniczych państwa Izrael. Głównym celem było szkolenie młodych, nieobeznanych w rolnictwie Żydów, którzy wkrótce mieli osiąść i gospodarować w kibucach Izraela. Miejsca takie jak Ignatki, Nowosiółki i Cieliczanka, to tylko kilka z tych w których każdego lata odbywały się szkolenia rolnicze. Niektóre z tych tzw. „kolonii” stanowiły w pełni wyposażone gospodarstwa rolne z krowami, końmi, kozami, ptactwem, ziemią i domami.
Emigracja z Supraśla
W dobie kryzysu gospodarczego młodzież żydowska poszukiwała wolności oraz innych niż te tradycyjne sposobów na życie. Z Supraśla emigrowano do Palestyny, aby tam budować Erec Israel a gdy Brytyjczycy ograniczyli tę możliwość, do USA, Australii i Ameryki Południowej. Ciekawą konkluzję na temat syjonizmu znajdujemy w Księdze Pamięci:
„…większość Żydów w Supraślu popierała syjonizm i utworzenie państwa Izrael. Niestety tylko kilku z nich wyjechało na czas – większość pozostała w Supraślu aż do gorzkiego końca.” Wiemy na pewno, że udało się wyjechać Jakubowi Pattowi. Jego późniejsze zaangażowanie w sprawy państwa Izrael pozwala twierdzić, że syjonizm wśród młodzieży żydowskiej w Białymstoku, Supraślu i okolicach był propagowany bardzo skutecznie.
Żydzi z Supraśla – zakłady i fabryki
Kiedy myślimy o przemyśle w Supraślu natychmiast przychodzą nam do głowy protoplaści włókiennictwa czyli niemieckie rodziny, które przybyły do Supraśla po nałożeniu dotkliwej granicy celnej w 1831 roku. To niezbity fakt: aż do początków XX wieku rej wśród fabrykantów supraskich wodzili Zachertowie, Buchholtzowie, Altowie, Jansenowie… Wszystko się zmienia wraz ze śmiercią Adolfa Buchholtza (juniora). Wdowa po nim, Adela w 1903 roku sprzedaje fabrykę zamożnemu białostockiemu przedsiębiorcy – Samuelowi Hirszowi Cytronowi. Od tej chwili Żydzi zaczynają odgrywać w miasteczku niebagatelną rolę. Cytronowie rozwiną rodzinny interes do ogromnych rozmiarów. Fabryka będzie zatrudniać setki pracowników a kres jej działalności przyniesie dopiero II wojna światowa.
Fabryka Cytronów w Supraślu
Oto fragment opowieści o fabryce Cytronów dr. Tuvii (Tobiasza) Cytrona, który przetrwał powstanie w białostockim getcie, obozy koncentracyjne i po wojnie zamieszkał w Izraelu.
„…fabryka w Supraślu uruchomiła nową linię produkcyjną. Produkowano koce wełniane i koce wykonane z tkaniny mieszanej, która stała się znana jako jakard (żakard). Oprócz produkcji na rynek krajowy, eksportowano do Rosji, Chin, Ameryki Południowej, a nawet Australii. Tajemnicą handlową sukcesu produktu Cytronów była trwałość bieli. Inni producenci wytwarzali białe koce, które po pewnym czasie blakły do koloru żółtego lub szarego. Firmy zagraniczne, w tym japońskie, bezskutecznie próbowały kupić tajemnicę sukcesu produktu Cytronów…”
Po zakończeniu I wojny światowej i odbudowie państwa polskiego, fabryka w Supraślu nadal kwitła. Pomimo złego stanu gospodarczego Polski. Cytronowie, dzięki swoim międzynarodowym kontaktom, utrzymali a później nawet zwiększyli poziom produkcji. (…) Kolejnym właścicielem fabryki był Chaim Cytron, syn Shmuela-Hirsza. Pozostali trzej synowie, pracowali w siedzibie firmy przy ulicy Kupieckiej 35 w Białymstoku.
Ekspansja fabryki Cytronów
W 1932 roku (…) firma przekształciła się w „S.H.Cytron-Suprasl Public Company” i zatrudniała ponad dwa tysiące pracowników w Supraślu i Białymstoku. W latach 30-tych rozszerzyła swoją sprzedaż na Meksyk i Indie oraz otworzyła specjalną agencję w Londynie. Zmodernizowano magazyny i biura, w agencjach słychać było język angielski, francuski i hiszpański. W latach 1936-38 nastąpił znaczny wzrost eksportu, a w celu zaspokojenia potrzeb produkcyjnych wprowadzono trzecią zmianę.(…) Wraz ze wzrostem liczebności załogi i wprowadzeniem systemu zmianowego, pracownicy zaczęli organizować się w celu poprawy warunków pracy. Kierownictwo firmy założyło wprawdzie fundację pożyczkowo-socjalną, ale pracownicy domagali się podwyżki płac i poprawy warunków pracy. W 1933 r. pracownicy zaczęli strajkować (…) grozili szturmem i spaleniem fabryki (…) policja użyła broni próbując rozproszyć tłum. W wyniku tego zginęło dwóch strajkujących (od autorki: byli to w rzeczywistości gapie), a dwóch kolejnych zostało rannych.
Nieszczęśliwy incydent miał miejsce w obecności burmistrza miasta Ślusarczyka, ale w tym dniu żaden z dyrektorów firmy nie był obecny w Supraślu. Dzięki interwencji burmistrza osiągnięto porozumienie, w którym zarząd zgodził się na wypłacenie odszkodowania rodzinom ofiar w postaci pieniędzy i mieszkań. Jednak incydent ten pozostawił ślad. Chaim Cytron postanowił ustąpić i przekazać kierownictwo firmy swojemu bratu, wkrótce potem burmistrz Ślusarczyk również opuścił miasto (…).
W 1939 roku fabryka Cytronów znalazła się w szczytowym momencie swojej działalności. Po wybuchu wojny Niemcy ograbili fabryki zaś Sowieci je znacjonalizowali. Rodzina Cytronów uległa rozsypce…Część została wywieziona do gułagu, inni uciekli. Fabryka w Supraślu została w 1944 podpalona przez wycofujących się Niemców.
Wciąż żywa w pamięci mieszkańców Supraśla (a to m.in. zdjęciom i skutecznym akcjom ratowniczym w całej okolicy) pozostaje straż pożarna oraz orkiestra dęta, które założył i wyposażył Chaim Cytron. „Członkowie straży otrzymali mundury i całe wyposażenie, a orkiestra komplet instrumentów. W ten sposób nie tylko fabryka, ale i miasteczko zostało zabezpieczone przed pożarem. Przynależność do straży lub orkiestry zabezpieczała ciągłość pracy w fabryce, co w tych czasach miało podstawowe znaczenie”. (Józef Maroszek, Monografia Miasta i Gminy Supraśl, Supraśl 2013, s. 333)
Inne ważniejsze zakłady pracy należące do supraskich Żydów:
- Fabryka braci Kryńskich, ul. Nowy Świat, farbiarnia i wykańczalnia. W okresie prosperity zatrudniali 75 osób,
- Fabryka braci Hirszhornów, ul. Konarskiego, tkaniny i koce z działami takimi jak przędzalnia, tkalnia, wykańczalnia i farbiarnia. Bracia Hirszhornowie wyspecjalizowali się w produkcji grubej wełny sztucznej na koce i płaszcze. Fabryka miała swój własny generator prądu, który dostarczał też energię elektryczną dla gminy. W najlepszych czasach zatrudniała 120 pracowników,
- Tartak Gottliebów, Dańczyków i Siemiatyckich, usytuowany na placu przy cmentarzach parafialnych, pracował od 1911 roku,
- Tartak Hirsza Chazana, za mostem prowadzącym w kierunku Krynek, funkcjonował od 1909r.Wysadzony przez Niemców w 1944r.
Żydzi z Supraśla. Zagłada
„Syrena fabryczna Cytrona 1 IX 1939 r. o godz. 5.30 ogłosiła pierwszy alarm przeciwlotniczy dla Supraśla. Kilka minut później nad miastem przeleciały pierwsze niemieckie samoloty. Alarmowanie mieszkańców syrenami parową i elektryczną o nalotach było obowiązkiem straży ogniowej, którą skoszarowano w fabryce Cytrona”. (Józef Maroszek, Monografia Miasta i Gminy Supraśl, Supraśl 2013, s. 349)
Miasteczko Supraśl liczyło wówczas około 3000 mieszkańców z czego 600 Żydów. Po wojnie populację Supraśla szacowano na 2400 osób.
Koniec części 1
Część 2 – TUTAJ
Żydzi z Supraśla. Dzieje i kres istnienia – źródła i opracowania
Powyższy tekst powstał przede wszystkim w oparciu o następujące źródła i opracowania:
- Suprasl. Life and death in the shadow of the forest, Yaacov Patt, Tel Aviv 1991
- Monografia Miasta i Gminy Supraśl, Józef Maroszek, Supraśl 2013
- Bóżnice Białostocczyzny. Żydzi w Europie Wschodniej do roku 1939, Tomasz Wiśniewski, Białystok 1992
- Supraśl. 500 lat. Zarys dziejów 1500 – 2000, Krzysztof Paweł Woźniak, Białystok 2000
Zostaw komentarz