Ruiny – cóż to w ogóle za atrakcja ? Jakaś marna resztka świata, który przeminął. Zburzyć albo obudować – dla wielu z nas nie ma innej alternatywy w obliczu ogromu zniszczenia, które niesie czas. Szczęśliwie nad tą żelazną logiką czuwają (czasem) ludzie o szerszych horyzontach. Na tego typu przemyślenia miałam bardzo dużo czasu latem 2009 roku stojąc w potwornej spiekocie, w kolejce bodaj kilkukilometrowej – po to tylko aby zobaczyć Forum Romanum w Rzymie czyli nic innego jak kupę ruin i gruzów. Przed nami dzielnie walczył o tę wizytę stateczny Afroamerykanin, którego nastoletnia córka osiągała szczyty młodzieńczego buntu i głośno próbowała odebrać całej rodzinie satysfakcję z tej wizyty. Nastolatka z wielką złością co chwilę powtarzała frazę „po co tu stać, to tylko ruiny!”. Od tamtej pory nasze wewnętrzne powiedzonko „it’s just ruins” jest kwintesencją specyficznego podejścia do zwiedzania, oglądania i szacunku do tego co odchodzi… Bojary to „just ruins”, brukowana droga w Socach była „just ruins”, białostockie spodki to ostatnio „just ruins”… Na szczęście owo infantylne podejście jak u nomen-omen niedouczonych nastolatków, nie sięga wszędzie.

Ruiny w Podlaskiem
Jest ich ciągle sporo… ale UWAGA, nie wszystkie opuszczone budowle są dostępne dla zwiedzających. Do tego artykułu wybrałam tylko te obiekty, które można zobaczyć bez problemu. Kilka lat temu bardzo chciałam napisać o zruinowanym dworze w pewnej podbiałostockiej wsi – miałam materiał historyczny i pojechałam tam z aparatem. Spotkała mnie cholernie niemiła niespodzianka więc nie mogę Wam tego miejsca rekomendować ani opisywać choć historia dworu jest wręcz nieprzyzwoicie ciekawa! Jeszcze do niedawna bodaj najbardziej fascynującą trwałą ruiną na Podlasiu były resztki zamku Zygmunta Augusta w Tykocinie oraz wysadzona cerkiew monasterska w Supraślu… Szczęśliwie oba obiekty są aktualnie w trakcie odbudowy. Poniżej wybór 5-u miejsc, które wciąż jeszcze możecie bez problemu zobaczyć…
5 Fascynujących ruin w Podlaskiem, które warto odwiedzić
-
Mieruniszki. Ruiny kościoła ewangelickiego z XVIII wieku
Tym razem nasza wycieczka zaczyna się na północno-zachodnich krańcach województwa podlaskiego. Gmina Filipów, powiat suwalski. Oto „jedna z nielicznych, chronionych prawem RP trwałych ruin na wschodnich rubieżach Polski”. Bodaj najbardziej w dzisiejsze podlaskie wysunięty fragment średniowiecznego państwa krzyżackiego. Wieś Mieruniszki została wymieniona w traktacie z 1422 roku zawartym pomiędzy Krzyżakami a Władysławem Jagiełłą (Pokój w Mełnie). Ustalono wówczas granicę krzyżacko-litewską na 1 km na wschód od Mieruniszek – i ten fragment granicy nie zmieniał się ponad… 500 lat bo aż do 1945 roku. Najstarsze zapisy archiwalne mówiące o kościele ewangelickim w Mieruniszkach pochodzą z 1545 roku. Jednak ów pierwszy zbór nie przetrwał – został zburzony przez Tatarów w roku 1656. Ruiny, które dziś oglądamy to kościół gotycki odbudowany w 1710 roku z elementami klasycyzmu niderlandzkiego. Nie dotrwał do naszych czasów trzypiętrowy ołtarz w stylu baroku gdańskiego – dzieło twórców z nieodległego Olecka. Kościół w Mieruniszkach w czasie I Wojny Światowej służył jako sortownia poczty, ostatecznie został zniszczony w 1945. Ruiny robią wrażenie – są dobrze widoczne z drogi, położone na niewielkim wzgórzu na skraju jeziora. Charakterystyczna trzypiętrowa wieża na planie kwadratu to niemy świadek kilkusetletniej bytności ewangelików na tych terenach. (tekst na podstawie informacji ze strony zabytek.pl : Oprac. Iwona Górska, OT NID w Białymstoku).


Dzięki uprzejmości czytelnika naszego bloga, Krzysztofa Bobińskiego zamieszczamy aktualny film z Mieruniszek, dziękujemy!
2. Dowspuda. Ruiny pałacu Generała Michała Ludwika Paca (1820-1823)
Pozostajemy na bajkowej Suwalszczyźnie. Jeżeli będziecie zwiedzać Augustów albo Suwałki to do Dowspudy macie 20 minut autem lub niewiele ponad godzinę rowerem. Naprawdę warto. Ruiny pałacu Paca to trochę taki podlaski Krzyżtopór… No niestety trochę bo choć była to rezydencja ogromna i zaprojektowana z niebywałym rozmachem, pozostało po niej znacznie mniej niż po zamku Ossolińskich w Ujeździe.

Na szczęście łatwo sobie ogrom i całość wyobrazić dzięki makiecie, którą obejrzycie w oryginalnej, zachowanej Kordegardzie. Do naszych czasów dotrwały także aleje założenia parkowego, fragmenty murów i piwnic, bociania wieża w narożniku oraz charakterystyczny portyk – czyli reprezentacyjny kolumnowy ganek. Ach! Zapomniałabym – śpieszcie się zwiedzać ruiny bo najnowszy właściciel planuje … odbudowę obiektu! Inwestor potrzebuje około 50 milionów aby powstał: „Odwzorowany pałac sprzed 200 lat, a w nim centrum turystyki kulturowej z przestronnymi salami, basenem, spa i częścią hotelową na około 50 pokoi – tak w 2027 roku ma wyglądać obiekt w Dowspudzie” (cytat za: Suwałki 24.pl, dostęp: 24 grudnia 2019)
Słów kilka o inwestorze…
Właściciel nieistniejącego dziś pałacu, Ludwik Michał Pac herbu Gozdawa, choć żył na przełomie XVIII/XIX wieku był człowiekiem renesansu. Kształcił się w Anglii, Francji i Szkole Głównej Wileńskiej. Wojował u boku Napoleona, był generałem, adiutantem cesarza, senatorem, wybitnym znawcą sztuki i mecenasem, racjonalizatorem upraw i produkcji rolnej a wreszcie patriotą i powstańcem listopadowym. Powiedzonko Wart Pac pałaca, a pałac Paca dotyczy naszego bohatera!
Historia Pałacu Paca w Dowspudzie
Pałac w Dowspudzie został zbudowany w latach 1820-1823, w miejscu d. dworu Paców. Był jedną z pierwszych polskich rezydencji neogotyckich, opartą na wzorach zaczerpniętych z architektury angielskiej. Około 1820 r. Pac rozpoczął budowę swojej dowspudzkiej siedziby, sprowadził z Włoch dwóch architektów Piotra Bosio i Henryka Marconiego, zaś do jej ozdobienia kilku innych artystów, m.in. malarzy Niccola de Angelis i Giovanniego Battistę Caretti oraz rzeźbiarza Carla Aurelli. Park krajobrazowy założył Anglik John Heiton. Pałac miał być nie tylko reprezentacyjną siedzibą ostatniego z Paców, miał też pełnić rolę skarbnicy dzieł sztuki i pamiątek narodowych. Tym funkcjom podporządkowane było zarówno rozplanowanie rezydencji, jak i jej wystrój, gloryfikujący chwalebną przeszłość rodu Paców i historię Polski. Już wybór stylu gotyckiego ewokował skojarzenia ze średniowiecznym zamkiem i potęgą możnowładczego rodu. W 1830 r. Pac wziął udział w powstaniu listopadowym, po upadku którego wyjechał z granicę, a dobra jego uległy konfiskacie. W 1835 r. zachorował na statku przewożącym go z Aten do Smyrny i zmarł tamże 31 sierpnia. (…) Od lat 30. XIX w. założenie ulegało degradacji (działania militarne podczas wojny polsko-rosyjskiej 1831, dewastacyjna działalność kolejnych dzierżawców (…). W 1885r. resztki pałacu strawił pożar. Po odzyskaniu niepodległości w 1919 r. majątek Paców przejął skarb państwa. (…) Obiekt użytkuje od 1928 r. Zespół Szkół Rolniczych w Dowspudzie. (Cytat ze strony zabytek.pl : Oprac. Tomasz Rogala, OT NID w Białymstoku)

3. Jeżewo. Ruiny Browaru Zygmunta Glogera z XIX wieku
9 lutego 1885 roku Zygmunt Gloger pisze list do swojego przyjaciela Józefa Ignacego Kraszewskiego, w którym m.in. przedstawia przesłanki otwarcia jeżewskiego browaru:
„Ponieważ ziarno daje dziś lichy dochód, założyłem więc duży browar, w którym, przy pomocy samych krajowców, produkuje się piwo w najlepszych gatunkach, co daje mi środki do wydatków na cele naukowe i humanitarne” (…) [„Gloger”, Teresa Komorowska, Warszawa 1985, s.311]
Z innych fragmentów korespondencji Glogera dowiadujemy się, że w owym czasie, w podlaskich lasach było co raz mniej orzechów laskowych. Działo się tak dlatego, że w okolicy rosła ilość browarów (w Łomżyńskiem w 1886 było ich kilkanaście) a wiórów leszczynowych używano do oczyszczania pewnego gatunku piwa, zwanego bawarskim.
Browar Zygmunta Glogera przeszedł do historii. Przez 70 lat warzono tam doskonałej jakości piwo, znane i lubiane daleko poza Podlasiem. Zyski ze sprzedaży jeżewskiego napoju były na tyle duże, że Zygmunt Gloger mógł spokojnie poświęcić się swojej naukowej pasji, podróżowaniu oraz przyjmowaniu znamienitych gości. W Jeżewie gościła np. Eliza Orzeszkowa a Henryk Sienkiewicz zainspirowany wizytą na Podlasiu nazwał jednego ze swoich bohaterów Rzędzianem – od pobliskiej wsi Rzędziany. Po II Wojnie Światowej, pod pretekstem złej jakości wody, browar zamknięto zaś osprzęt przewieziono do zakładu w Dojlidach. Dziś w Jeżewie można oglądać ruiny browaru i tylko wyobrażać sobie jego świetność. Ze względu na skomplikowaną sytuację spadkową szanse na jego odbudowanie lub uratowanie są nikłe.
4. Jałówka. Ruiny kościoła św. Antoniego (1910-1915)
Jałówka leży niemal dosłownie na granicy z Białorusią. Trzeba uważać aby w czasie grzybobrania nie zapędzić się za granicę 😉 Dziś wieś zamieszkuje mniej niż 300 osób. Trudno jest żyć na skraju Europy i na krańcu Polski. Do najbliższego miasta czyli do Michałowa aż 20 kilometrów do Białegostoku ponad 50. To niewiarygodne ale Jałówka przez kilkaset lat dzierżyła prawa miejskie (1545-1915). W monografii Gminy Michałowo czytamy:
W ostatnich latach XIX i na początku XX wieku Jałówka osiągnęła najwyższy poziom swojego rozwoju. W ciagu 15 lat, od 1895 do 1910 roku, przybyło jej 1394 mieszkańców i miasteczko liczyło ich 2710, w tym 2046 Żydów, , a 13 sierpnia 1912 roku liczba ta wzrosła do 2920 osób. Tuż przed końcem XIX wieku miasto wzbogaciło się o dwa nowoczesne młyny i olejarnię. Mieszczanie i ludność okolicznych wsi czyniła zakupy w 36 sklepach, a 50 warsztatów rzemieślniczych wykonywało na zamówienie najróżnorodniejsze przedmioty. Każdego roku w Jałówce odbywało się 6-8 jarmarków (…) zaliczały się one do największych w promieniu 100 kilometrów. (…) Z początkiem drugiej dziesiątki XX wieku rozpoczyna się powolny upadek Jałówki. [Monografia Gminy Michałowo”, Leszek Nos, Michałowo 2009, s.154]
Dziś do Jałówki często przybywają fotografowie i nowożeńcy… na sesje fotograficzne. Z dawnych lat, z lat świetności przetrwała jedynie malownicza ruina. Oto pozostałości kościoła, który był dumą katolickiej części społeczności. Wybudowano go ogromnym wysiłkiem organizacyjnym jak i finansowym. W skład komitetu budowy kościoła weszło 20-u parafian z okolicy.
Od 1910 roku prace przy kościele nabrały rozmachu. Komitet parafialny wyjednał u władz pozwolenie na zakup wagonu cegły po obniżonej cenie i dostarczenie ładunku do Stacji Brzostowica Poleska. Wykonawstwo prac murarskich objął mistrz budowlany z Warszawy – W. Wędrowski. W latach 1910-1915 zbudowano nowy, murowany kościół parafialny w stylu neogotyckim pod wezwaniem w. Antoniego i w 1919 roku został on poświęcony przez dziekana z Wołkowyska ks. Tarasewicza. [Monografia Gminy Michałowo”, Leszek Nos, Michałowo 2009, s.153]
W lipcu 1944 roku wycofujące się wojska niemieckie podpaliły miasteczko i zburzyły kościół. Ruina trwa do dziś a popularności przysporzyły jej zdjęcia z obłędnego filmu o Podlasiu pt. „Cząstka Podlasia” (2014).
5. Mielnik. Ruiny gotyckiego kościoła z XVI wieku
Mielnik to prawdziwa perła Nadbuża. Przepięknie położone miasteczko oferuje widoki na Bug i niezwykłą historię. We mgle ruiny kościoła wyglądają wręcz obłędnie…
Historycy łączą powstanie grodu z wyprawą Wielkiego Księcia Kijowskiego Jarosława przeciw Jaćwingom w 1038 roku. Po raz pierwszy nazwa Mielnik pojawia się na kartach kronik w 1240 roku, gdy Tatarzy niszczą istniejący tu gród. W roku 1260 w Mielniku, przed ikoną Spasa (Chrystusa Zbawiciela) modlił się książę ruski Daniel Halicki. Już pod koniec lat 70. XIV wieku funkcjonował tutaj zamek zaś prawa miejskie osada otrzymała w 1440 roku.

Najlepsze lata Mielnika to czasy Jagiellonów. Na zamku przebywał sam Kazimierz Jagiellończyk. To tutaj w 1501 roku na koronację oczekiwał Aleksander Jagiellończyk, a jeszcze tego samego roku Mielnik otrzymał magdeburskie prawa miejskie. Król Aleksander Jagiellończyk nie raz jeszcze gościł w Mielniku gdzie podpisano dwa akty prawne o wielkiej wadze: unię i przywilej mielnicki. Kolejnym władcą związanym z Mielnikiem był Zygmunt Stary, który zwołał w mieście sejm litewski. W 1569r. Mielnik wraz z województwem podlaskim zostaje wcielony do Korony Polskiej.

Kościół w którego progach modlili się królowie…
W 1420 r. wielki książę litewski Witold uposażył parafię rzymskokatolicką pw. Bożego Ciała, Wniebowzięcia NMP i św. Mikołaja w Mielniku. Świątynia istniała zapewne wcześniej i mogła być zbudowana tuż po chrzcie Litwy. W poł. XVI w. kościół znajdował się na terenie zamku niskiego, określany był jako obronny, murowany z kryptą (podpiwniczony). W 2. poł. tego stulecia został gruntownie przebudowany i konsekrowany w 1618 roku. Podczas wojen szwedzkich w 1657 r. wraz z pobliskim zamkiem został spalony i odbudowany na pocz. XVIII wieku. W 1866 r. w ramach represji carskich kościół został zamknięty a w 1871 r. przerobiony na cerkiew. W 1915 r. podczas odwrotu wojsk rosyjskich świątynia została spalona. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości – w ramach rewindykacji – obiekt został zwrócony katolikom i powołano komitet do jego odbudowy. W związku z faktem, że w 1920 r. ukończono budowę nowego kościoła katolickiego oraz brakiem funduszy – odbudowy zaniechano. W okresie międzywojennym w zakrystii urządzono kaplicę św. Antoniego, zniszczoną w 1941 roku. W tym czasie nastąpiła też częściowa rozbiórka murów kościoła. W 2010 r. przeprowadzono badania archeologiczne w ruinach kościoła, które potwierdziły jego XVI wieczną metrykę (ciekawe znaleziska kafli) oraz wykryły pod jego ruinami relikty XV wiecznego zamku gotyckiego. Pierwotny kościół był świątynią zamkową. (Cytat ze strony zabytek.pl : Oprac. Grzegorz Ryżewski, OT NID w Białymstoku)

Jest osoba, która na pewno zechce odwiedzić te miejsca. Dziękuję za zebranie ich w jednym tekście.
Fajnie – życzę powodzenia 🙂 Pozdrawiam!
Mnie fascynuje prawosławne Podlasie i dlatego od wielu lat kilka razy w roku tam jestem.Mimo,że moim światem są góry,to Podlasie jest teraz pierwszą pozycją.Żeby być na Podlasiu,to muszę przejechać ok.600km,ale warto.Pozdrawiam panią Anię
Dziękuję. Przez chwilę poczułam się, jak w Szkocji. Mam nadzieję odwiedzić kiedyś podlaskie ruinki
Bardzo klimatyczne miejsca, taka wycieczka jeszcze na wiosnę… Wspaniała sprawa!
Fajnie byłoby dołączyć mapę zaznaczając zwiedzane miejsca, można wtedy zaplanować wycieczkę po ruinach na wzór szlaków cerkiewnych czy budowli drewnianych Podlasia.
Podlasie to serce Polski, jest piękne, tajemnicze i tak ważne historycznie. Na Podlasiu jest czyste powietrze, tu odpoczywa nasz umysł i ciało.
Aniu, dziękuje. Naprawdę przydatne informacje w jednym miejscu. Czekamy na więcej 🙂
Domyślam się, że na początku tego tekstu wspominała Pani o ruinach dworu w Lewickich. Jest tam rzeczywiście problem z agresywnymi właścicielami. Szkoda, bo to piękna budowla i smutne jest to, że niszczeje.
Oj bardzo szkoda 🙁