Cerkiew w Michałowie – drewniana, ze swoją charakterystyczną dla Podlasia bryłą – choć pięknie położona i smukła, nie zwraca szczególnej uwagi miejscowych. Nawykliśmy do widoku tego rodzaju świątyń. Podobna jest w Nowej Woli, w Juszkowym Grodzie i wielu innych wsiach i miasteczkach. Jednak cerkiew w Michałowie kryje w swoim wnętrzu prawdziwy unikat, dzieło życia profesora Adama Stalony-Dobrzańskiego. Mało kto wie, że w pracach pomagał mu, (wtedy trzydziestokilkuletni) Jerzy Nowosielski – dziś uważany za jednego z najwybitniejszych współczesnych pisarzy ikon.

Michałowo
Małe miasteczko oddalone o 36 kilometrów od Białegostoku, położone wśród grzybodajnych lasów, jeszcze 10 lat temu przyciągające młodzież swoimi… prężnie działającymi szkołami. Onegdaj gwarne, zatrudniające w fabrykach, a później zakładach pracy – tysiące ludzi z pobliskich wsi. Oczywiście wielokulturowe, a jakże inaczej! Na stronie gminy czytamy: „Początki historii Michałowa sięgają XVIII wieku. W pierwszej jego połowie w dobrach gródeckich, na prawym brzegu rzeki Supraśl, powstała mała wieś Niezbodcze. Kilkadziesiąt lat później stała się ona własnością polskiego szlachcica Seweryna Michałowskiego. Z biegiem lat zbudował on młyn wodny, a naprzeciwko budynku mieszkalnego – gorzelnię i browar. Po upadku powstania listopadowego w 1831 roku, wykorzystując fakt napływu w te rejony przemysłowców postanowił założyć w swoim majątku kolonię dla fabrykantów przemysłu włókienniczego. W 1832 roku opracował plan układu przestrzennego przyszłego osiedla, na którym zaznaczył rynek i sześć ulic. Osiedla zaprojektował w kolanie rzeki Supraśl, aby w pobliżu jej koryta można było wybudować dużą ilość fabryk. Kolonię tę nazwał właśnie Michałowo.”
W Michałowie przez lata żyli obok siebie katolicy, prawosławni, protestanci i wyznawcy judaizmu. Wiek XX zmiótł synagogi i kościół ewangelicki. Żydzi zostali wymordowani, ewangelicy wyjechali. Wielki przemysł XIX wieku nie przetrwał próby I wojny a późniejsze, powojenne zakłady pracy plajtowały po 1989 roku. Niż demograficzny dotknął szkoły. O ambicjach miasteczka świadczy dziś karykaturalnie wielki ratusz, nowoczesna pływalnia, zalew i …pozyskane w 2009 roku prawa miejskie. Potencjał turystyczny gminy jest uśpiony.
Cerkiew w Michałowie
Najpierw w Michałowie wybudowano tzw. kirchę – nie dziwi nic – Niemcy w 1890 roku przeważali – było ich ponad 1000. Żydów zarejestrowano wówczas 980 i to oni jako drudzy wznieśli w miasteczku swoją bożnicę. Społeczność prawosławna ukończyła cerkiew w 1908 roku (654 osoby tego wyznania odnotowano w 1890) zaś kościół katolicki wybudowano w 1910 roku (376 katolików w 1890 roku). Swoisty wyścig jeżeli wziąć pod uwagę to, że cerkiew wyrosła błyskawicznie, bo zaledwie w ciągu 16 miesięcy. Przy jej budowie, nadzorowanej przez znakomitego majstra sprowadzonego z Łotwy, mieszkańcy pracowali od świtu do zmroku. Świątynia pod wezwaniem św. Mikołaja Cudotwórcy miała powierzchnię 272 metrów, 5 kopuł, dzwonnicę wysoką na 31 metrów i trzy krużganki. Niedługo cieszyli się swoją cerkwią mieszkańcy – w 1915 roku zmuszeni zostali do wyjazdu – bieżeństwo dotknęło niemal wszystkich prawosławnych michałowian. Powroty trwały do 1921 roku.

Nowa rzeczywistość, czyli realia II Rzeczpospolitej nie były dla społeczności prawosławnej łatwe. Choć stanowili największą grupę religijną to przez kilka lat cerkiew była zamknięta – władze gminne udostępniały klucze duchownym przyjeżdżającym w celu odprawienia liturgii. Dopiero w 1924 roku w Michałowie na stałe zamieszkał „batiuszka” (tł. ojczulek), powstał chór a nieco później rozpoczęto budowę plebanii. II wojna wywróciła życie miasteczka po raz kolejny. Bieda lat powojennych nie przeszkodziła jednak w podjęciu trudów remontowania 40-o letniej cerkwi. Jeden z powojennych proboszczów – o.Włodzimierz Doroszkiewicz zaprasza do Michałowa niezwykłą postać – profesora Politechniki Krakowskiej, architekta – Adama Stalony – Dobrzańskiego.

Adam Stalony-Dobrzański (1904-1985)
O tym jak wielki wpływ na ludzi ma polityka można by pisać biorąc jako przykład idealny, życie Adama Stalony-Dobrzańskiego. Artysta urodził się w 1904 roku na terenach dzisiejszej Ukrainy. Kształtował go dom w którym odwoływano się zarówno do Bitwy pod Grunwaldem jak i pilnie strzeżono duchowości Rusi Kijowskiej. Piękne tradycje polskie i staroruskie na zawsze ukształtowały wrażliwość Stalony-Dobrzańskiego jednocześnie stały się niezbywalnym brzemieniem. Jako repatriant będzie podejrzany dla komunistów jak i „prawdziwych Polaków”. Trafi do katowni NKWD, a jego artyzm nie znajdzie szerokiego zrozumienia w nowej rzeczywistości po 1945 r.
„Adam Stalony-Dobrzański, należy wciąż do tamtego, odeszłego, niepodzielonego świata, który potrafił łączyć dziedzictwo wielu kultur, narodów i religii. Jest przecież dziedzicem Wschodu i Zachodu europejskiej cywilizacji, kultury łacińskiej i bizantyjskiej, polskich i ruskich tradycji narodowych” (Jan Stalony-Dobrzański w: „Adam Stalony-Dobrzański. Polichromie w cerkwi w Michałowie” Michałowo 2012)

Komunistyczni cenzorzy chcieli na zawsze wymazać postać krakowskiego mistrza z kart historii sztuki polskiej. W 1962 roku zamknięta zostaje jego retrospektywna wystawa a zapis cenzorski obejmuje także zakaz obecności w mediach. Szczęśliwie opiekę nad artystą roztaczają dwie, jakże ważne dla duchowości polskiej osoby: prawosławny Metropolita Bazyli oraz Arcybiskup Karol Wojtyła, przyszły papież Jan Paweł II. To oni zlecają mu pracę w dziesiątkach kościołów i cerkwi. To dzięki nim możemy dziś oglądać fenomenalne witraże, polichromie i mozaiki Adama Stalony-Dobrzańskiego. Znajdziemy je w 52 świątyniach na terenie całej Polski.
Cerkiew w Michałowie. Niezwykłe polichromie
Nakładem Gminnego Ośrodka Kultury w Michałowie w 2012 roku wydano album opisujący michałowskie polichromie Adama Stalony-Dobrzańskiego. Historyk sztuki, Joanna Tomalska w następujący sposób podsumowuje ich kunszt:
„Barwna polichromia cerkwi św. Mikołaja w Michałowie, na którą składają się ascetyczne figury Bożej rodzicielki, archaniołów i ewangelistów oraz bogate pasy ornamentów szczelnie wypełnia powierzchnie ścian, z wysokości kopuły czuwa nad wszystkim symbol Ducha Świętego. Postacie zdają sie pochylać nad nami, są odrealnione, a przecież obecne, przemawiają językiem gestów i kolorów. Zarówno smukłe, nieważkie figury jak i ściany cerkwi zdają się tracić swą materialność, sztuka przenosi nas w platoński świat idealny, którego nie urealnia wyrazisty kontur, ani ozdobna grafika napisów. Wracamy do świata wartości niematerialnych”
Każdy z nas inaczej przeżywa sztukę i modlitwę. Warto naocznie przekonać się jak wygląda cerkiew w Michałowie. Ani zdjęcia ani opisy nie mogą zastąpić kontaktu bezpośredniego. Aby zwiedzić obiekt należy się umówić, ze względów bezpieczeństwa większość prawosławnych świątyń na Podlasiu jest zamknięta (oczywiście w okresach pomiędzy nabożeństwami).
Cerkiew w Michałowie. Podziękowania
Serdecznie dziękuję nowej partnerce bloga, Edycie Rosiak za okazaną pomoc i udostępnienie zdjęć cerkwi. Edyta jest mieszkanką Michałowa ogromnie zaangażowaną w życie miasteczka. Jest nauczycielką, społecznikiem, ale także … blogerką i podróżniczką, która odwiedziła bardzo egzotyczne miejsca! Sami się przekonajcie – koniecznie zajrzyjcie na blog Edyty „Michałowo Europa Świat” – TUTAJ.
Pisząc powyższy tekst bazowałam na:
- Stronie internetowej Gminy Michałowo
- Albumie „Adam Stalony-Dobrzański. Polichromie w cerkwi w Michałowie” Michałowo 2012
- Wydawnictwie „Sto lat parafii św. Mikołaja w Michałowie 1908-2008” Białystok 2008
Oficjalna strona internetowa o życiu i twórczości Adama Stalony-Dobrzańskiego: http://stalony-dobrzanski.info/
Dzień dobry, czy ta cerkiew jest udostępniona zwiedzającym? A jeśli tak to gdzie można znaleźć kiedy jest to możliwe? Szukam dotąd po internecie, ale bez efektu….:/
Dzień dobry, trzeba się umawiać indywidualnie. Na stronie parafii znajdzie pani telefon. Pozdrawiam!