Gdzie leży Wizna?
Do końca lat 80. XX wieku Wizna często gościła autokary pełne dzieciaków z okolicznych wsi i miast. Na równi z wycieczką do Białowieży w programie krajoznawczym funkcjonował Szlak Chwały Oręża Polskiego, który obejmował Łomżę, Wiznę oraz Nowogród. Zmieniły się czasy – dziś bardzo rzadko na trasie wycieczek można znaleźć Wiznę. Wielka szkoda bo przecież miejscowość leży pomiędzy dwoma jakże atrakcyjnymi obszarami przyrodniczymi: Biebrzańskim Parkiem Narodowym i Łomżyńskim Parkiem Krajobrazowym Doliny Narwi. Dodatkowo oprócz tradycyjnych zabytków Wizna kusi prawdziwą atrakcją XXI wieku – genialnymi muralami. Wiosną miasteczko przegląda się w niezwykle malowniczych rozlewiskach Narwi, to istny raj dla fotografów i …ornitologów.

Średniowieczny gród na skraju Narwi
- Wizna jest jedną z najstarszych osad w województwie podlaskim. Pierwsze zapisy na jej temat pochodzą z XI wieku kiedy to w grodzie funkcjonowała przeprawa na szlaku handlowym z Płocka do Grodna i dalej na Jaćwież.
- W XII i XIII wieku Wizna była jednym z najważniejszych i najpotężniejszych grodów kasztelańskich rzędu Łęczycy, Kalisza czy Gniezna. Niestety gród został spalony przez Krzyżaków w 1294 roku.
- Lokacja miasta miała miejsce w 1370 roku a prawa chełmińskie Wizna otrzymała w 1370.
- Do początków XVII wieku w Wiźnie istniał zamek. Otoczony ostrokołem i wałami – mogło się w nim pomieścić, bagatela – pięciuset obrońców! Na zamku gościła królowa Bona, Barbara Radziwiłłówna, Anna Jagiellonka, Zygmunt Stary, Zygmunt August, Stefan Batory i wreszcie Zygmunt III Waza oraz Władysław IV.
- Pierwszy kościół w Wiźnie zbudowano ok. 1300 roku. Dzisiejsza, późnogotycka świątynia została odbudowana w latach 50. XX wieku z całkowitej ruiny (po wysadzeniu jej przez Niemców w 1944 roku).
- Aż do trzeciego rozbioru miasto mogło się swobodnie rozwijać czerpiąc z dogodnego położenia na szlaku handlowym do Grodna, przy spławnej Narwi. Jego ostateczny upadek nastąpił po odebraniu praw miejskich w 1867 roku – w ramach represji po Powstaniu Styczniowym.
Bitwa pod Wizną – Polskie Termopile
W 1939 roku, w obliczu nadciągającej wojny, w pobliżu Wizny rozpoczęto budowę pozycji obronnych. System schronów i umocnień ciągnący się od pobliskiego Giełczyna do Maliszewa był strategicznym punktem obrony w kampanii wrześniowej. Miał chronić przez sforsowaniem Biebrzy i Narwi w drodze z kierunku zachodniego na wschód – na Białystok, Grodno i Brześć. Heroiczna obrona odcinka Wizna jest stawiana na równi z obroną Westerplatte. W chwili objęcia dowództwa, 2 września 1939 roku, kpt. Raginis dysponował około 700 żołnierzami. Siły Niemieckie nacierające na Górę Strękową (punkt obserwacyjno – bojowy gdzie rozegrała się decydująca bitwa) liczyły sobie około 42 tysięcy żołnierzy. Bitwa trwała od 8 do 10 września 1939 roku.
„Gdy dowódca obrony Kapitan Władysław Raginis stwierdził, że dalszy opr jest niemożliwy poprosił swoich żołnierzy o opuszczenie schronu i odwrót. Sam, dotrzymując przysięgi, pozostał w schronie z odbezpieczonym granatem w dłoni i oczekiwał na nieprzyjaciela. Gdy pluton niemieckich zwiadowców wtargnął do schronu, rozległ się huk wybuchu…” (cyt. za tablicą informacyjną na ścieżce przyrodniczej Meandrami Narwi)
Murale Wizny
W XXI wieku, pośród dojmującego szumu informacyjnego trudno jest się przebić do szerszej publiczności za pomocą tradycyjnych nośników. Malutka Wizna miała to szczęście, że jej chwalebna historia została przedstawiona na …wielkoformatowych malowidłach ściennych zwanych muralami. Nie dość nowoczesnej i modnej metody – za pracę wzięła się niezwykle kreatywna i uzdolniona grupa artystów zwana Gdańską Szkołą Muralu. Powstało 7 prac w różnych lokalizacjach. Każda z nich ilustruje dramatyczne losy mieszkańców Wizny… Celowo nie podajemy Wam dokładnych namiarów tym samym zachęcając do odwiedzenia miasteczka i głębszego poznania jego dziejów. Do zobaczenia w Wiźnie!
1. Uśmiechnięty Kapitan
„ ŚP Kapitan Wojsk Polskich Raginis poległ na polu chwały za święta sprawę jako wielki Bohater, Żołnierz, Patriota, Rycerz o wielce szlachetnym charakterze. Zamarło ciało jego ale Duch i Cień żyć będzie w historii okolicznej ludności po wieczne czasy” Mural autorstwa Wojciecha Woźniaka we współpracy z Klaudią Szalecką – powstał z inicjatywy Dariusza Szymanowskiego ze Stowarzyszenia Wizna 1939.
2. Droga do raju
Mural z 5 maja 2015 upamiętnia wywózki wiźnieńskich rodzin w latach 1940-1941. Wśród osób deportowanych siłą przez radzieckiego okupanta znalazła się wówczas 3 letnia Marianna Dobrońska – została uwieczniona na ścianie domu nieopodal cmentarza, skąd rozpoczynała się „Droga do raju…” i gdzie stał dom rodzinny dziewczynki.
3. Chełmoński
Realizacja Gdańskiej Szkoły Muralu z maja 2013, inspirowana obrazami Józefa Chełmońskiego „Krzyż w zadymce” i „Żurawie”.
4. Zdjęcie
Malowidło pokazujące polskich żołnierzy w niemieckiej niewoli. Dzieło powstało na podstawie zdjęcia o wymiarach 6 x 8 centymetrów. Wykonał je 10 września 1939 r. niemiecki żołnierz. Stało się to najprawdopodobniej niedługo po tym, jak Niemcy przełamali polską obronę na Górze Strękowej. Najciekawsze jest to, że to właśnie w tym miejscu gdzie dziś jest mural wykonano to zdjęcie…
5. Odchodzący żołnierz
Mural z maja 2016 r. Obraz przedstawia żołnierza podziemia niepodległościowego, odchodzącego w kierunku bagien biebrzańskich, by tam dołączyć do swojego oddziału. Praca upamiętnia partyzantów-żołnierzy Armii Krajowej z placówki „Wizna”.
6. Monte Cassino
Mural powstał w 70. Rocznicę bitwy pod Monte Cassiono i jest poświęcony trzydziestoosobowej grupie żołnierzy z Wizny walczących w bitwie zakończonej 14 maja 1944. Szkice twarzy żołnierzy z Wizny walczących w bitwie pod Monte Cassino a w tle czerwone jak krew: maki.
7. Porucznik Brykalski
Bohaterem kompozycji jest por. Stanisław Brykalski, który podczas walk we wrześniu 1939 roku był zastępcą dowódcy obrony odcinka Wizna – kapitana Władysława Raginisa. Por. Brykalski zginął 9 września, śmiertelnie raniony odłamkiem pocisku. Jest to najnowszy, siódmy wizneński mural z 2016 roku.

I absolutnie nic o Żydach z Wizny???? (…)
WIZNA. WYJĄTKOWE MURALE W… KASZTELAŃSKIM GRODZIE
„Wizna 1937 roku. Na zdjęciu z piątej klasy szkoły Tarbutu – syjonistycznej organizacji działającej w Europie Wschodniej i przygotowującej młodzież do życia w Palestynie – wzrok przykuwa najmniejszy chłopczyk spoglądający łobuzersko spod przekrzywionej na bakier szkolnej czapki. To właśnie on. Jest najmniejszy, bo przeskoczył jedną klasę. W Polsce coraz ciężej było być Żydem i jednego roku z Wizny wyjechały do Urugwaju, USA i Palestyny aż cztery rodziny z dziećmi. Musiano rozwiązać czwartą klasę, gorsi uczniowie powta‐ rzali trzecią, a wyb ający się, jak Awigdor, przeskoczyli wprost do piątej klasy.
Językiem wykładowym był tam hebrajski, ale uczono też po polsku lite‐ ratury, historii, geogra i, bo jej uczniowie mieli prawo kontynuować naukę w polskich szkołach. Uznanie przez polskie władze oświatowe zapewniało szkole dotacje państwa. Wzrastająca fala antysemityzmu spowodowała, że w 1937 roku decyzją Sejmu zniesiono dopłaty do żydowskiego szkolnictwa, a czesne było w wizeńskiej szkole wysokie – sześć złotych miesięcznie.
– Z mojej klasy ocalało nas przy życiu trzech – opowiada Kochaw. – Dawid Pędziuch, ten w dolnym rzędzie pośrodku zdjęcia, zdążył wyjechać do Palesty‐ ny, jego siostrę spalili w Jedwabnem. Pierwszy z prawej, Kron, przeżył wojnę w Rosji. No i ja. „
Dziękuję za ten komentarz. To prawda w tym artykule ani słowa o Żydach – murale w roli głównej.