Podlaskie prawosławie, w tym Grabarka jest z całą pewnością jednym z ostatnich elementów łączących współczesne dzieje Polski z czasami Jagiellonów, z okresem w historii naszego kraju, którym chlubi się każdy kolejny minister spraw zagranicznych mówiąc o wielonarodowej i tolerancyjnej Rzeczpospolitej Obojga Narodów. O podstawowych danych i cerkwiach Podlasia pisałam w początkach istnienia bloga. Zajrzyjcie do tego wpisu, a zwłaszcza do dyskusji pod nim. Każdy otwarty i ciekawy świata podróżnik/turysta z zainteresowaniem ogląda nasze cerkwie, pyta o zwyczaje i poddaje się legendarnej magii. Kochani – nie byłoby żadnej magii Podlasia gdyby nie mieszkające tu mniejszości religijne, narodowościowe i etniczne!
W związku z tym, że wpis powstaje na dzień przed prawosławną wigilią, wszystkim siostrom i braciom świętującym Rożdiestwo Christowo (Boże Narodzenie) według kalendarza juliańskiego życzymy tego co w naszym życiu najważniejsze: Bożej Łaski, zdrowia i szczęśliwego, rodzinnego życia.

Prawosławna Częstochowa
Dziś, wraz z koleżanką Melanią Grygoruk przybliżymy Wam miejsce, do którego każde podlaskie, prawosławne serce chce kiedyś wrócić. Choćby było na emigracji, zapomniało już o dawnym życiu… Święta Góra Grabarka, bo o niej mowa, działa jak magnes: ma wspaniały klimat i nieuchwytną moc (notabene wykazali to także wszelkiej maści radiesteci). Nazywanie Grabarki prawosławną Częstochową jest więc jak najbardziej zasadne. To tu wyczujecie puls i mistycyzm, którego wypatrujecie na Podlasiu. Kto wierzy niech się modli ale wg. mnie to nie jest konieczne aby się na św. Górze poczuć bliżej nieskończoności. Wystarczy zwolnić, dać sobie trochę czasu, pospacerować. Niestety autokarowa wycieczka pędząca od miejsca do miejsca nie sprzyja ładowaniu baterii i kontemplacji…
Święta Góra Grabarka – dawniej i dziś
Jeszcze 30 lat temu, kiedy to ludzie byli bardziej praktykujący niż wierzący, nie istniała chyba na Podlasiu taka prawosławna rodzina, która ciesząc się zdrowiem i czasem nie wybrałaby się na „Spasa” na Grabarkę. To było oczywiste. Tylko Ci, którzy nie mieli z kim zostawić dobytku nie jechali na „wieczernię” (nabożeństwo wieczorne) 18-ego sierpnia. Zostawało się na Grabarce na noc, aby z rana wziąć udział w modlitwach porannych. Ci mieszkający bliżej starali się przynajmniej dojechać już na główne obchody 19-ego sierpnia. Przed i po wojnie to była ogromna wyprawa – po piaszczystych drogach toczyły się tysiące nabitych ludźmi fur zaprzężonych w konie (potem do traktorów, dziś to setki samochodów) W naszych czasach trudno sobie wyobrazić, że spędzenie jednej nocy gdziekolwiek jest jakimś problemem. Faktycznie już w latach 80- ch wierni chronili się przed chłodem sierpniowej nocy w autach i namiotach. Ale jak wyglądała logistyka takiego wyjazdu w latach 40-ch? Musiała przecież obejmować własny prowiant, koce (chustki) i zgranie się w czasie wszystkich podróżujących. Jednak ludzie masowo jechali. Magnes Grabarki przyciągał pomimo wielkiego trudu. Dziś również na święto Przemienienia Pańskiego (18-19 sierpnia) co roku na św. Górę przybywa kilkadziesiąt tysięcy wiernych.
Zanim przyjedziecie na nadbużańskie Podlasie przeczytajcie co pisze o Świętej Górze Grabarce doświadczony, lokalny przewodnik (tel. 0048 536 908 184). Melania Grygoruk jest partnerem bloga i po raz trzeci gości na łamach Białystok subiektywnie.
Święta Góra Grabarka – historia

Zdania historyków co do najstarszych dziejów Góry Grabarki są podzielone. Jedni łączą ją z kultem ikony Spasa (Chrystusa Zbawiciela), inni powstanie sanktuarium wiążą dopiero z początkiem XVIII wieku. Słynąca z cudów ikona Zbawiciela prawdopodobnie znajdowała się w pobliskim Mielniku. Latopis Ipatijewski donosi, że w XIII wieku modlił się przed nią książę halicki Daniel przed swoją koronacją. Miejscowa tradycja mówi, że kult ikony Zbawiciela zapoczątkowali mnisi. Ikona została wywieziona i ukryta w Puszczy Mielnickiej. Jej dalsze losy nie są znane.
Góra Grabarka zasłynęła w 1710 r., kiedy epidemia cholery dziesiątkowała mieszkańców okolic Siemiatycz. Pewien starzec miał we śnie objawienie, że ludzie mogą znaleźć ratunek -uchronić się przed epidemią na wzniesieniu na uroczysku Suminszczyzna. Przybyli więc na tę górę z krzyżem, pobożną modlitwą o ocalenie i zostali wysłuchani. W podziękowaniu Bogu za cud wzniesiono tutaj pierwszą drewnianą kapliczkę p.w. Przemienienia Pańskiego. Nie wiadomo, kto ją wybudował, ani jak wyglądała. Na jej miejscu w 1789 r. wzniesiono nową, większą cerkiew Przemienienia Pańskiego – do dziś miejsce kultu Chrystusa Zbawiciela i wotywna świątynia – symbol wdzięczności za cud uzdrowienia. W 1884 r. miał miejsce generalny remont świątyni, w efekcie którego powstała całkiem nowa cerkiew.
Już w XIX wieku święto Przemienienia na Górze Grabarce było opisywane w Grodzieńskich Wiadomościach Eparchialnych, przez Kwercetusa, który mówił o tysiącach pielgrzymów nie tylko prawosławnych ale i katolików.
W czasie 1 wojny światowej cerkiew nie ucierpiała i nie była zdewastowana, służyła jako świątynia cmentarna. Podczas II wojny światowej ludzie na miejscowym cmentarzu ukryli dzwon, a nad samą cerkwią pochyliły się sosny, chroniąc ją tym samym przed wzrokiem nieprzyjaciół.

Cerkiew była przebudowywana, remontowana, upiększana. W 1963 r. zakończyły się prace ikonograficzne w Cerkwi Przemienienia. Polichromię pod kierunkiem Adama Stalony – Dobrzańskiego wykonali Jerzy Nowosielski i Bolesław Oleszko.
Święta Góra Grabarka – pożar

Cerkiew Przemienienia Pańskiego przetrwała wiele zawieruch wojennych i powstańczych. Niestety nie przetrwała tragicznej nocy z 12 na 13 lipca 1990 r. Wtedy podpalono drewnianą, ponad stuletnią cerkiew. Spłonęła doszczętnie łącznie z dzwonami. Ocalała środkowa część Ewangelii i dwie ikony – św. Mikołaja i … Chrystusa Zbawiciela. Jeszcze w tym samym roku wmurowano kamień węgielny pod budowę nowej świątyni. Nowa cerkiew została wyświęcona w 1998 r., a J. E. Metropolita Sawa zwrócił się do wiernych z prośbą, aby wraz z krzyżami na święto Przemienienia przynosili ze sobą kamienie. Z nich powstał mur i kamienne schody.
Nowa cerkiew wyglądem nawiązuje do świątyni spalonej. Jest przestronniejsza, murowana, ale oszalowana drewnem. Autorami rekonstrukcji są architekci Jan Pawlicki i Krzysztof Rymsza-Mazur. Jan Pawlicki jest wnukiem Adama Stalony-Dobrzańskiego, który rozpisał starą cerkiew. W swojej pracy Rymsza Mazur i Pawlicki konsultowali się z Jerzym Nowosielskim, posłużyli się szkicami, notatkami, opracowaniami Adama Stalony-Dobrzańskiego.

Autorem polichromii jest Jarosław Wiszenko z Mielnika. Ikony w ikonostasie napisane zostały przez Michała i Barbarę Pieczonków z Warszawy. Autorem drewnianych i miedzianych elementów rzeźbiarskich, w tym dokładnej rekonstrukcji Carskich wrót (głównych drzwi ikonostasu), jest Wieczysław Szum z Siemiatycz. Spójny architektonicznie komplet zadaszeń cerkwi, ołtarza polowego i zadaszenia studzienki to pomysł Stanisława Sudomirskiego.
Święta Góra Grabarka – klasztor

W 1947 r. na Świętej Górze powstał pierwszy powojenny prawosławny żeński klasztor świętych Marty i Marii. Obowiązki przełożonej nowego klasztoru powierzono ihumenii Marii (Komstadius). W 1949 r. utworzono na Grabarce samodzielną parafię. Pierwszym proboszczem był o. Euzebiusz Izmajłow, mnich z monasteru w Jabłecznej. Siostra Maria (Sofia Niekludow) urodzona w 1874 r. jako arystokratka chciała zostać mniszką. Jednak rodzice wybrali dla niej inna drogę. Po ślubie ze zruszczonym Szwedem Komstadiusem szybko owdowiała. Po ukończeniu kursu u sióstr miłosierdzia poszła na wojnę a po jej zakończeniu pracowała jako nauczycielka. W Monasterze w Pskowie złożyła śluby zakonne. Była osobą starannie wykształconą, władała kilkoma językami obcymi, pracowała jako tłumacz. Na Grabarce posługiwała do śmierci w 1949 roku.
Siostry zastały na Grabarce tylko drewnianą cerkiew Przemienienia z przyległym cmentarzem i stróżówkę. Zimą nocowały na cerkiewnej dzwonnicy albo u pobliskich mieszkańców. W 1950 r. rozpoczęły budowę nowej cerkwi wraz z celami dla sióstr.
W 1956 została wyświęcona nowa cerkiew ku czci ikony Bogurodzicy Wszystkich Strapionych Radość (Wsiech Skorbiaszczych Radost’). Pierwszym siostrom służyła nie tylko jako Cerkiew ale i dom zakonny. W latach 80-tych oddano do użytku nowy dom zakonny wraz z refektarzową Cerkwią ku czci Zaśnięcia Bogurodzicy.
Święta Góra Grabarka – święta i zwyczaje
Od kilkuset lat ludzie podążają na Świętą Górę Grabarkę. Najliczniejsze pielgrzymki przybywają tu na święto Przemienienia Pańskiego (18/19 sierpnia). Pielgrzymi niosą ze sobą krzyże, małe- te indywidualne, większe przynoszą pielgrzymki np. zakładowe. Pątnicy modlą się, na kolanach trzykrotnie obchodzą cerkiew Przemienienia potem schodzą do źródełka. Cudowne źródełko znajduje się u podnóża Góry. W nim umyli się i z niego napili się wody ci, którzy przybyli tu z krzyżem i modlitwą o ocalenie w 1710. Do dziś pielgrzymi obmywają w nim swoje chore miejsca, piją wodę ze studzienki i zabierają ją do domu.

Święta Góra Grabarka nazywana jest Górą krzyży i modlitwy. Każdy z wielu tysięcy ustawionych wokół cerkwi Przemienienia Pańskiego krzyży jest przynoszony z modlitwą o pomoc w chorobach, w trudnych chwilach, z prośbą o spokój dusz zmarłych. Są też krzyże dziękczynne. Wiele z nich ozdobionych jest wstążkami, wiankami, albo tradycyjnym obrzędowym ręcznikiem. Niektóre są nadszarpnięte zębem czasu, ze śladami pożaru. Napisy na krzyżach w języku cerkiewno-słowiańskim ale i po polsku to intencje, modlitwy . Na wielu krzyżach często znajduje napis: SPASI I SOCHRANI (Zbaw i zachowaj) lub NIKA (Zwycięzca).

Wśród wielu krzyży jest symboliczny krzyż postawiony przez mniszkę Hilarię – kuzynkę rosyjskiego pisarza Michaiła Bułhakowa. Na umieszczonej na krzyżu tabliczce zapisane są przedśmiertne słowa pisarza „Boże prosti mienia! W 2001 roku naukowcy z Uniwersytetu Moskiewskiego postawili krzyż poświęcony Sergiuszowi Bułhakowowi. Obok tradycji dorocznego pielgrzymowania na święto Spasa w sierpniu, w maju na Świętej Górze gromadzi się młodzież. W maju 1980 r. odbyła się Pierwsza Paschalna Pielgrzymka Młodzieży i w ten sposób narodziła się tradycja młodzieżowych pielgrzymek. Właśnie podczas tej pierwszej pielgrzymki dostrzeżono potrzebę powołania Bractwa Młodzieży Prawosławnej. Przełożoną klasztoru była wtedy otwarta na młodzież ihumenia Barbara. Od jej śmierci w 1986 częścią programu każdej paschalnej pielgrzymki młodzieży jest panichida nad grobem ihumenii.

Górę Grabarkę do dziś odwiedzili m.in. patriarcha Konstantynopola Bartłomiej I, zwierzchnik Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego patriarcha moskiewski i całej Rusi Cyryl I, natomiast w 2016 – patriarcha Antiochii Jan X. W święto Przemienienia Pańskiego w 2000 r. mnisi z Góry Athos podarowali Świętej Górze Grabarce kopię cudotwórczej Iwierskiej Ikony Bogurodzicy. W każdą środę na wieczornym nabożeństwie czytany jest akatyst przed Iwierską Ikoną Bogurodzicy.
Historia Iwierskiej Ikony Bogurodzicy sięga IX w. W czasach ikonoklazmu (niszczenie, dewastacja ikon) cudowna ikona znajdowała się w domu pobożnej wdowy. Podczas próby odebrania ikony przez żołnierzy jeden z nich uderzył w nią mieczem, tak, ze na twarzy Matki Bożej powstała rana. Ikona puszczona przez morze w celu ocalenia jej dopłynęła na Świętą Górę Athos, do Iwierskiego Monasteru. Dziś chroni Monaster na Górze Athos. Wg przekazów ikona ta, jak w cudowny sposób się pojawiła, tak samo zniknie, a będzie to równoznaczne z bliskim końcem świata, dlatego też oryginał ikony nigdy nie opuszcza św. Góry Athos.
Święta Góra Grabarka – z pamiętnika przewodnika
Kiedy w maju 2016 oprowadzałam na świętej Górze Grabarce wycieczkę z Warszawy, podeszła do mnie jedna z uczestniczek – pani Zosia. Wyciągnęła zawiniątko, a w nim kawałek nadpalonego drewna… I opowiedziała, ze w 1997 roku dostała to zawiniątko od swojej mamy tuz przed jej śmiercią. Mama Pani Zosi była zaraz po pożarze w 1990 roku na Grabarce. I zabrała ten kawałek spalonego drewna. A teraz Pani Zosia stwierdziła, że nie będzie miała go komu przekazać. Że spełniła swoje marzenie, by Świętą Górę Grabarkę zobaczyć, a że nie chce by ktoś ten mały element historii wyrzucił, przywiozła go tu gdzie jego miejsce…
Święta Góra Grabarka – ważne informacje
- Grabarka to przede wszystkim miejsce święte, religijne, a więc obowiązuje tu cisza, spokój, powaga, zaduma, odpowiedni strój, określone zachowania. Jest regulamin (przy wejściu) a wszystkie informacje o zwiedzaniu historii można zdobyć na stronie http://www.grabarka.pl/
- W dni powszednie można zwiedzać miejsce od 10 do 17. W niedzielę i święta od 13 do 17. Z uwzględnieniem, że chodzi o święta prawosławne… dlatego warto zadzwonić i upewnić się. Dotyczy to zwłaszcza grup zorganizowanych. Jeśli nie macie przewodnika, a chcecie wejść do Cerkwi i żeby Wam ktoś opowiedział to naprawdę warto zadzwonić, umówić się i poprosić o opowieść. Nie ma tu etatowych pracowników, a jeśli ktoś Was oprowadzi, opowie to tylko przez grzeczność i uprzejmość
- Miłym gestem jest zakup świeczki w cerkwi czy złożenie ofiary
Pielgrzymi obchodzą cerkiew na kolanach. Photo credit: alikw via Foter.com / CC BY-NC-ND - Jeśli jest zakaz robienia zdjęć wewnątrz cerkwi i fotografowania mniszek to uszanujcie to. Widokówkę z wnętrzem cerkwi można nabyć za złotówkę. A zdjęć na zewnątrz robić nikt nie zabrania. I możecie je umieszczać gdzie chcecie, byle bez kwiatków w rodzaju: że Grabarka jest dla prawosławnych tym, czym Częstochowa dla chrześcijan gdyż prawosławie to wyznanie chrześcijańskie. Jest dla prawosławnych tym samym, co Częstochowa dla katolików. Z mniszką można porozmawiać i to naprawdę zostaje w pamięci dłużej niż zdjęcie zrobione z ukrycia jak paparazzi
- Nie wchodźcie za Ikonostas. To strefa sacrum zastrzeżona dla osób duchownych i posługujących w Liturgii
- Nie obrażajcie i nie komentujcie panujących w tym miejscu zwyczajów i tradycji. Teksty w stylu „O wy tu mówicie po polsku? Macie tu 10 zł wymieńcie na swoja walutę…” są nie na miejscu. I śmieszno i straszno…
Zapraszamy do najważniejszego prawosławnego sanktuarium w Polsce
Serdecznie dziękujemy panu Mikołajowi Mendryckiemu za możliwość wykorzystanie jego zdjęć, zapraszamy na stronę pana Mikołaja, gdzie obejrzycie setki genialnych zdjęć! Dziękuję Melanii Grygoruk za wydatną współpracę i kolejny tekst na potrzeby bloga bialystoksubiektywnie.com
Żeby pisać o historii to wypadałoby choć trochę ją znać.
Pominęła Pani, że pierwsza cerkiew na Grabarce była grecko-katolicka.
Pisze, też Pani, że nie wiadomo jak wyglądała, otóż wiadomo trzeba tylko sięgnąć do grecko-katolickich źródeł.
Pisze Pani o roku 1789, szkoda że zapomniała Pani, o takim małym szczególe, że papież Pius VI nadał 15-letni odpust pielgrzymom odwiedzającym Grabarke.
Dziękujemy za komentarz. Nasz blog nie aspiruje do poziomu naukowego. Może pan napisać coś jeszcze o tym odpuście?
Ale autorzy zdaje się, że napisali, że zdania historyków są podzielone. Z tego co wiem to spór o historię Grabarki „toczy się” między konkretnymi dwoma nazwiskami. tyle, że we wszystkich wydanych pozycjach,przeczytanych przeze mnie, jakoś wspomnianych wydarzeń nie ma. I w tym artykule nigdzie nie jest tez napisane, że pierwsze świątynie były prawosławne… Ale czy mógłby Pan podać konkretne źródła, autorów? Ja bardzo chętnie poczytam.
Grabarka : początki sanktuarium w świetle nieznanych źródeł / Józef Maroszek // Gryfita – 1997, nr 1, s.33-38.
Grabarka cerkiew i klasztor prawosławny pw. śś. Marii i Marty. Studium historyczno – architektoniczne. oprac. M. Giedz, Białystok 1985.
W Państwowym Archiwum w Lublinie są najstarsze wizytacje cerkwi z 1726, 1757, 1786. Bardzo dobrze widać jak wyglądała pierwsza cerkiew wybudowana ok. 1710 roku.
A jakie to ma znaczenie. Cerkiew to Cerkiew. A Grekokatolicy w przedrozbiorowej Rzeczpospolitej to kto??? Katolicy którzy zaczęli pisać cyrylicą i modlić się w jęz. cerkiewno-słowiańskim zamiast łacińskim?? Czy może jednak prawosławni którzy najczęściej siłą zostali zmuszeni do przyjęcia unii…??? Historia cerkwi Podlasia jest tak zawikłana jak historia mieszkających tu ludzi. Większość świętych dla prawosławia miejsc oraz świątyń było świątyniami cerkwi unickiej. Jednak za czasów carskich wróciły do prawosławia, w przeciwieństwie do tych z obszaru zaboru Austriackiego (Galicja) gdzie dziś dla Ukraińców jest wyznacznikiem ich odmienności od prawosławnych Rosjan, tak jak da Polaków takim wyznacznikiem i ostoją był katolicyzm (w stosunku do prawosławnej Rosji czy protestanckich Niemiec.) A na zachodzie Podlasia (dziś w woj mazowieckim) np Siedlce, Sokołów Podlaski itd. o ile przetrwały wszystkie zawieruchy, to są dziś kościołami i tylko ich architektura zdradza ich pochodzenie …
Panie Robercie czy Pan wie skąd się wzięli wierni kościoła greko-katolickiego?
Nie wyobrażam sobie nie być na święcie Spasa na Grabarce. Od ponad 30 lat zdarzyło m się to tylko raz, kiedy akurat podczas okresu studiowania przebywałam na wyjeździe we Francji. Pamiętam jak dziś moment, kiedy dowiedzielismy się o pożarze cerkwi na Grabarce. I zaraz po nim porządkowanie miejsca na młodzieżowym obozie roboczym.
No właśnie…Jak nic człowieka nie zatrzyma to MUSI tam jechać. Pewnego roku wracaliśmy z wakacji i nie zdążyliśmy dojechać – w dzień święta Spasa przekroczyliśmy granicę. Pamiętam jak się cieszyłam oglądając w Słubicach polską telewizję a tam Grabarka 🙂
Przepraszam że odkopuje ten post, mieszkam około 10km od monasteru i co jakiś czas jestem tam w niedzielę i razi mnie wiedza ludzi na temat tego miejsca wśród osób które przyjeżdżają tam w ciągu roku, otóż moja sytuacja sprzed tygodnia nie wnikam skąd jest ta pani ale podchodzi do mnie jakaś pani i pokazując na cerkiew pyta się czy to jest restauracja a inna osoba zapytała mnie jak się nazywa ten ośrodek wypoczynkowy pokazując także w stronę monasteru. Smuci mnie fakt że ludzie przyjeżdżają tam nawet nie mając pojęcia co to jest za miejsce i nie potrafiac często się zachować
To bardzo przykre 🙁 Na szczęście mamy możliwość uświadomić ludziom, jak daleko są w błędzie. Panie Danielu – głośno i wyraźnie mówmy jakie są zasady i gdzie przybyli. Ja się nie krępuję powiedzieć wprost – „Pani tu nie wejdzie z powodu niewłaściwego stroju”. Zwykle jest niezadowolenie ale … TRUDNO.
Ja też nie mam obiekcji by turystom /pielgrzymom ze swoich grup (nawet nie tylko swoich) powiedzieć stop. Pani nie wejdzie, panu już dziękujemy, skoro jest regulamin i skoro jest graficzny system znaków zakazu to trzeba przestrzegać. Jestem konsekwentna i potrafię wyprosić z cerkwii gdy ktoś nie potrafi się zachować, mimo zakazu robi zdjęcia, albo zatrzymać przed wejściem gdy pcha się w szortach i ciut nie stroju kąpielowym. Zresztą, lokalni, podlascy przewodnicy wiedzą i uczulają swoje grupy. Nie mamy wpływu na osoby indywidualne, czy grupy inne. Stąd też w artykule zawarte zostało „informacje dla zwiedzających” chociaż znając życie niewiele osób przeczyta, a jeszcze mniej dostosuje.
Rozwiązaniem byłoby zabieranie aparatu/telefonu lub pobieranie opłaty w okreslonej wysokości (znacznej :-)). Taki komunikat przeczytałam swego czasu w jednej z cerkwi za granicą (w Europie, ale nie pamietam już dokładnie gdzie). Działało jak złoto. Nawet mój kolega, który zawsze robi zdjęcia łamiąc regulaminy, wystraszył się konsekwencji.
To poprostu przykład ignorancji
no ale możemy też tak robić będąc w Częstochowie na Jasnej Górze …:)